Alusia dziewczyno jak czytam Twoje posty to mnie szlag trafia. Napiszę Ci w skrócie, może w czymś to pomoże, a może chcesz to ciągnąć dalej, to już Twój wybór.
1. Twój mąż poza tym, że jest KRETYNEM, jest uzależniony od seksu, pornografii i przygód seksualnych. Jest erotomanem. To uzależnienie jak każde inne. On będzie tak robił ZAWSZE. NIGDY SIĘ NIE ZMIENI. Przygód na boku będzie miał coraz więcej i więcej. Taka jest prawda. Możesz tego nie chcieć przyjąć do wiadomości, ale tak już jest. Twój mąż będzie Cię zdradzał zawsze na prawo i lewo i jak będziesz z nim spać to jest szansa, ze zarazi Cię wirusem HIV.
2. Traktuje Cię jak szmatę, ścierę (Ty mu na to też pozwalasz). Wie, że zawsze może wrócić, kupić zdechłego kwiatka i go przywitasz z otwartymi ramionami. Nie ma w Twoim postępowaniu żadnej konsekwencji. Jak mówisz, że to koniec to tak zrób!!!
3. Jesteś współuzależniona. Masz syndrom ofiary. Piszesz, że Cię kilka razy uderzył w taki sposób jakbyś pisała, ze zrobił Ci herbatę. Jakby to było normalne. TO NIE JEST NORMALNE. TO JEST PATOLOGIA!!! TO JEST CHORE, NIENORMALNE. Podniósł na Ciebie rękę, gdy jesteś w ciąży, a TY zastanawiasz Cię, czy to nie Twoja wina?????????? Nóż mi się w kieszeni otwierał, gdy czytałam, że chcesz mu na walentynki niespodziankę zrobić albo Twój suwaczek o szczęśliwym małżeństwie. Wiem, że masz takie marzenia, ale nie z tym człowiekiem.
4. Błagam Cię ze względu na dzieci zostaw to raz na zawsze. Poradzisz sobie, wybacz rodzicom, bo oni Ci mogą pomóc, chociaż doraźnie. Mam koleżankę która była w Twojej sytuacji w ciąży z trzecim dzieckiem. Dziś dzieci są szczęśliwe, zdrowe, czują się bezpiecznie, wykształcone, pełne zainteresowań.
5. Jak nic nie zrobisz to Twoje dzieci wychowają się w chorym domu pełnym przemocy, nienawiści. Będą czuły się zagrożone. Będa świadkami przemocy domowej. Będą znerwicowane, będą miały problemy w nauce, relacjach z innymi ludźmi, znienawidzą Cię za to, ze miałaś możliwość coś zrobić i nic nie zrobiłaś, że o nie nie zadbałaś. Czy one są temu winne? A one poniosą największe, nieodwracalne konsekwencje. Poniesiesz je i Ty. Twój mąż NIE PONIESIE ŻADNYCH JEŚLI GO NIE ZOSTAWISZ.
6. Wiesz, podziwiam kobiety, które będąc w takiej ciężkiej sytuacji zadbały właśnie o dzieci. Nie o siebie, nie o męża, ale o dzieci. Rozwiodły się, wyprowadziły, było im ciężko, ale dzieci wychowały się w miłości i bezpieczeństwie.
7. Myślę, że Twoja sytuacja ma tylko jedno rozwiązanie, a jakie to pewnie sama wiesz. Zrób to dla swoich Dzieciaczków. Bo jak pomyślę, co czuje Twoje dziecko pod sercem, gdy jego ojciec podnosi na Ciebie rękę to mi się ryczeć chce i żal mi tego Dzieciątka.