Alusia, bardzo Ci współczuję. Valija ma rację , podobnie jak reszta dziewczyn. Ja Ci powiem tak, u mnie w domu tata pił, bił mame, przez 20 lat to trwało. gdyby moja mama była silną kobietą, to by to trwało max rok. A tak ma 3 dzieci, ojciec do dzis popija, przepija kase, ostatnio 2500zł całą wypłate przegrał w automaty. Mama z nim jest dla dobra dzieci. Mam siostry 24lata i 14 lat. Mama mówi ze odejdzie, ale ... No właśnie, zawsze jest jakieś ale. Kiedyś nie odeszła bo ja byłam mała, potem Ania mała, potem dłuuugo nic bo Justa jest młodziutka. Ja mam żal do rodziców że nas na takie dzieciństwo narazlili, mama mogła odejść, wrócić do rodziców z jednym dzieckiem. Ale nie zrobiła tego. Ja mam teraz wrzody na żołądku od wielu lat, wszystko na tle nerwowym. Widziałam wiele złego , mama zawsze się starała ukrywać to co tata robił, ale i tak dzieci nie są głupie i wiele widzą. po 25 latach tata zdradził mame z gowniarą 26 letnią.(sorki ja sama mam 26 lat ale w porownaniu z mamą to gowniara) To był cios prosto w serce. Widziałam jak mama cierpi, jak nie może się pozbierać. I wiem że gdyby nie dzieci, chyba by sobie coś zrobiła. Teraz jest ok, nadal są razem, ale ... mama pamięta co tata zrobił. Odejdzie od niego za kilka lat, jak nabędzie praw do jego emerytury. Teraz bardzo dba o siebie, pracuje, stara się żyć normalnie. Ale nigdy nie ma pewności jaki wroci tata, czy się bedzie awanturował, czy znow nie zdradzi.
To jest ciężkie , więc doskonale Ciebie rozumiem. Niestety ja na Twoim miejscu pogadałabym z rodzicami i odeszła od niego. Wolałabym dzieci bez ojca wychowywać, niż żeby miały widzieć matkę cierpiącą. Alimenty będzie płacił, Ty wrocisz do pracy , rodzina Ci pomoże i dasz radę. Po co masz cierpieć Ty i maluchy?
A ja dziś sama cierpię niemiłosiernie. Piszę z pracy, to mój pierwszy dzień. Wiem że Julcia strasznie płakała jak zobaczyła po przebudzeniu teściową a nie mamusię. Tesciowa była załaman, nie umiała małej uspokoić. A jak ja sie dowiedziałam o mało mi serce nie pękło. dobrze że zaraz kończę tj o 17 i biegnę do Julki wyściskam ją. Ale i tak się w pracy poryczłam 4 razy z nerwów i z tęsknoty. :-(