reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipiec 2009

BEATKO A JAKBYŚ wykąpała go pózniej troszke.U nas tak samo było więc kąpie go miedzy 20.30 a 21.00.Tak ,że do 21.00 cycamy i śpi.do 2 lub 3 ,a nieraz wstanie koło 1.00 :sorry2:!!

ups ,mylło mi się !!!
TO MAYLAH:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y::-p...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
reklama
hhe he he.... myśmy dziś byli na szczepieniu. Mały! (powinna inaczej na Niego mówić) waży bagatela 8300g,:szok::-Di mierzy mniej więcej 69cm. :szok::-D To jest słodki ciężar. I siłownia mi już nie potrzebna:tak:;-)
No no to niewzły z niego grubasek, mój mały ma ok 72 cm ( miał tyle z jakies pare tygodni temu , ale za to waży tylko 7,5 kg , także jest chudy i długi, a ja lubię takie grubaski! Czasami się martwię ,że mój pokarm jest za słaby , ale wtedy by płakał!
 
Moj Igor od jakiegos czasu nie umie sam zasnac w lozeczku [no chyba, ze jest na maxa zmeczony, ale to sie rzadko zdarza].
Mam dla niego zlota rade... :-)
Jak widze, ze juz zaczyna przecierac oczka, robi sie marudny, to wkladam go w lezaczek... biore lezaczek w rece i nosze. Do tego dochodzi pieluszka na buzce i pochwili maly spi jak susel.
To ciezkie zadanie... patrzac na to ze maly ma pewnie juz ok 7kg + ciezar lezaczka. Musimy tak robic, bo nawet na rekach tez juz nie chce zasypiac. :eek:

Maly ma staly rytm... w ciagu trzech godzin: 1h - sen, 1h-zabawy, 1h-marudzenia, noszenia na rekach. Czasami przespi dluzej, np na dworzu, albo i krocej spi... wtedy jest 30min snu i 1,5h marudzenia :-):-)
 
Ostatnia edycja:
Moj Igor od jakiegos czasu nie umie sam zasnac w lozeczku [no chyba, ze jest na maxa zmeczony, ale to sie rzadko zdarza].
Mam dla niego zlota rade... :-)
Jak widze, ze juz zaczyna przecierac oczka, robi sie marudny, to wkladam go w lezaczek... biore lezaczek w rece i nosze. Do tego dochodzi pieluszka na buzce i pochwili maly spi jak susel.
To ciezkie zadanie... patrzac na to ze maly ma pewnie juz ok 7kg + ciezar lezaczka. Musimy tak robic, bo nawet na rekach tez juz nie chce zasypiac. :eek:

Maly ma staly rytm... w ciagu trzech godzin: 1h - sen, 1h-zabawy, 1h-marudzenia, noszenia na rekach. Czasami przespi dluzej, np na dworzu, albo i krocej spi... wtedy jest 30min snu i 1,5h marudzenia :-):-)
Ja usypiam małego w wózku jak nie umie zasnąć , zazwyczaj trwa to góra 5 minut, zdarza się i tak ,ze tylko go do wózka położę i ruszę , a ten już śpi!
 
Ja usypiam małego w wózku jak nie umie zasnąć , zazwyczaj trwa to góra 5 minut, zdarza się i tak ,ze tylko go do wózka położę i ruszę , a ten już śpi!

Ja od wczoraj mam wozek w domu, bo juz sil mi brak na noszenie.
Wiem, ze maly powinien sam zasypiac najlepiej w lozeczku... ale co ja poradze :-( Gdzies pewnie popelnilam blad, ale coz... bynajmniej teraz zasypia spokojnie i szybko.
 
Dziuula ja myślę że to nic straconego, na prawdę można przyzwyczaić do zasypiania w łóżeczku, tylko niestety trzeba przecierpieć te dwa trzy dni. Płaczu będzie pewnie sporo, ale coś za coś. U mnie jak przyzwyczajałam spać w dzień w łóżeczku to 30-60min było marudzenia. Zero rozmowy z małym tylko buziaki, ewentualnie smoczek i odchodziłam.
vioreczka my niestety wybudzaliśmy małego przed kąpielą, żeby kąpiel była o tej samej porze i teraz już nie ma problemów, nie w głowie mu spanie o tej porze. Piszę niestety bo ciężko jest obudzić dziecko jak słodko śpi.

Dzięki dziewczyny za rady, trochę zdrowieję, ale boję się, żebyśmy małego na nowo nie zarazili.
 
Ostatnia edycja:
Ja od wczoraj mam wozek w domu, bo juz sil mi brak na noszenie.
Wiem, ze maly powinien sam zasypiac najlepiej w lozeczku... ale co ja poradze :-( Gdzies pewnie popelnilam blad, ale coz... bynajmniej teraz zasypia spokojnie i szybko.
U mnie też ta metoda tym razem nie wychodzi, chociaż ze starszym miałam więcej determinacji , a teraz jak zaczyna płakać to mi się go żal robi i go wyciągam. To wszystko przez te kolki, bo się bardzo na płakał i teraz zaraz mi serce mięknie!
 
reklama
Witamy się i my wieczorową porą :-):-):-) Ale naprodukowałyście :tak::szok: ale udało mi się nadrobić ... Co do nocnego zasypiania to Roksanka jest szczęściem od boga i mam nadzieję że tak zostanie. Bez względu na godzinę czasami jest to 20 czasami 22 kąpię małą potem dostaje butlę jeżeli ma chęć i po paru buziaczkach ląduje w łóżeczku. Włanczam jej muzyczkę (puszka dodatek do łóżeczka) , dostaje pieluszkę ewentualnie wieszam karuzelkę, ale bez muzyczki i wychodzę z pokojku oczywiście mam nianię na podsłuchu. Słoneczko czasami zasypia w chwilę moment czasami sama się jeszcze pobawi sama z sobą ale bez żadnych problemów i mojej obecności ... W dzień problem drzemek rozwiązałam wedle zalecenia pań które zajmowały się Roksanką po urodzeniu powiedziały mi żeby niekładła jej do łóżeczka ( łóżeczko ma kojarzyć z nocą i długim snem ) tylko naszykowała sobie jakieś inne miejsce w mieszkanku (w naszym przpadku jest to róg narożnika) i tam zrobiła posłanko na drzemki. Narazie to działa nie zawsze śpi długo bo nie jest ospała ale choć 15-20 min to już coś :-) Co do spacerków w tą okropną pogodę ... moja dama musi je zaliczyć bo inaczej jest marudna i drażliwa jak to się mówi chce to ma :-):-):-) mama wytrzyma ;-).
Dziś wkońcu odwarzyłam się i zadzwoniłam zapisać się do szpitala ... idę 7 grudnia i powiem Wam szczerze mam doła, że muszę zostawić małą ... nie mam pojęcia jak ja to wytrzymam ... oj będzie cieżko :-(
No dobra już nie marudzę ... Życzę Wami milusiego nadchodzącego dzionka i zmykam poczytać co dalej :-) BUZIACZKI :-):-):-)
 
Do góry