reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2009

Witajcie piatkowo...

Juz sama ze soba nie mogę wytrzymać...:wściekła/y:!Mam nerwa takiego, że szok:szok:!!!Nie ma żadnej przyczyny, bo wczoraj opier... gnidę i mi ulżyło...:baffled: ale jakiś nerw, niepokój pozostał...idę zjeść śniadanko to może humor się poprawi...a później Was poczytam...

Miłego i niezbyt dusznego dnia Dziewuszki:tak:
 
reklama
witam sie i ja;-);-) troche wnerwiona na moje jelita:wściekła/y::wściekła/y:
zastoj taki ze z bolu wyje:-:)-:)-(

i u mnie chyba nadal nic sie nie dzieje:dry::dry::dry::dry::dry:
no to ja mykam, wpadne pozniej:sorry2::sorry2:
orzeszek24 ja tez ze Szwecji jestem:-D:-D
 
Witam i ja z raneczka,jest już straszna duchota i nie ma czym oddychac:wściekła/y:
u mnie nadal bezobjawowo,nic sie nie dzieje po wczorajszym skurczyku na ktg;-):-p:-D.Małżonek poszedł sie zdrzymnac po nocce wiec chyba skocze do mamy bo nudy straszne.Na szczescie małż idzie dopiero w poniedziałek na dzien.
A z ranka dostałam wiadomośc od kuzynki ze urodziła termin miała dwa dni przedemna,wiec ja zamawiam sobie na niedziele porodówke:-)ale ona miała w tym tyg jakies objawy porodu a u mnie cisza.nic już bliżej niż dalej:-)Ide sie ogarnac i na spacer do mamy:-)
Miłego dzionka życze:-):-):-)
 
Witam sie i ja w gorący piątek:-)
Nocka spokojnie przespana, zero jakichkolwiek symptomów porodowych więc spokojnie czekamy. Zastanawiam sie co tu robić w taki ładny dzionek....
Gustlicek spokojnie i bez nerwów, nie ma sie co wściekać i nakręcać. Przynalmniej ja doszłam do takiego wniosku ostatnio;-)
 
Witajcie:-), widzę, że już coraz większe pustki, ale niedługo już wszystkie urodzimy, choć jak liczyłam, dwa tygodnie po terminie to już sierpień wychodzi:szok:, oby nie trzeba było czekać tak długo.
Teraz moja kumpela z pracy urodziła:-) miała o 3 dni wcześniejszy termin ode mnie i mam nadzieję, że zaraz na mnie przyjdzie pora. Wzięło ją szybko bo dzień wcześniej zero skurczy miała.
Mój właśnie mi przywiózł ciasteczka z budyniem:-p, to czas zrobić kawkę.
Miłego dnia życzę:-)
 
Ostatnia edycja:
czesc dziewczyny!

Moja Pani doktor w celu przyspieszenia porodu w środę na wizycie oczywiście zasugerowała nam z mezem ten sposób, o którym często tu piszemy...czyli wspołżycie... nie mówiła o codziennym bara bara,ale co dwa dni.

Wczoraj wiec spróbowaliśmy,bo ostatnio to u nas było z przytulaniem różnie, ja nie miałam ochoty, a mąż miał obawy... ale jak sama Pani doktor powiedziała- to sie zdecydował....

no i ......nad ranem po tym jak wstałam do WC dostałam chyba z 5-6 bolesnych skurczy w ciągu 35-40 min... nie wiem czy tyle dokłądnie czasu mineło od pierwszego skurczu do astatniego,ale tak szacuje, chciałm koniecznie zasnąć i nie panikować i udało sie w końcu, a teraz od czasu do czasu tez mnie coś łapie,ale juz nie tak bolesnego... i regularnego...

Tak więc, moze w moim przypadku zadziała po któryms razie....Ja nawet juz nie marze o wczesniejszym porodzie- ja nie chce po prostu przenosić......

No a na wizycie sie dowiedziałam,ze szyjka juz jest lepsza niż w zeszłą środę i nie jest juz pancerna.
Drugi wymaz po leczeniu bakterii wykazał,ze udało sie pozbyć tego cholerstwa i jest wszystko ok. Mały wg Pani ginekolog zbyt duuuuzy nie jest, ale dokładnie nie powiedziała jaką wagę szacuje. No i narazie pepowiną sie nie owinął. także póki co jestem spokojna...

Natalio a Ty wciąz z nami, oczywiście sie ciesze,ze jesteś,ale uparciuch rzeczyiwśice mógłby juz sie pojawić po tej stronie brzuszka!!!!

U nas upał okropny,postanowiłam,ze dzis nigdzie nie wyłażę z domu....ide sie chyba położyc,bo znów cos mi sie z brzuchem dzieje...

miłego dnia kobiałeczki
 
czesc dziewczyny!

Moja Pani doktor w celu przyspieszenia porodu w środę na wizycie oczywiście zasugerowała nam z mezem ten sposób, o którym często tu piszemy...czyli wspołżycie... nie mówiła o codziennym bara bara,ale co dwa dni.

Wczoraj wiec spróbowaliśmy,bo ostatnio to u nas było z przytulaniem różnie, ja nie miałam ochoty, a mąż miał obawy... ale jak sama Pani doktor powiedziała- to sie zdecydował....

no i ......nad ranem po tym jak wstałam do WC dostałam chyba z 5-6 bolesnych skurczy w ciągu 35-40 min... nie wiem czy tyle dokłądnie czasu mineło od pierwszego skurczu do astatniego,ale tak szacuje, chciałm koniecznie zasnąć i nie panikować i udało sie w końcu, a teraz od czasu do czasu tez mnie coś łapie,ale juz nie tak bolesnego... i regularnego...

Tak więc, moze w moim przypadku zadziała po któryms razie....Ja nawet juz nie marze o wczesniejszym porodzie- ja nie chce po prostu przenosić......

No a na wizycie sie dowiedziałam,ze szyjka juz jest lepsza niż w zeszłą środę i nie jest juz pancerna.
Drugi wymaz po leczeniu bakterii wykazał,ze udało sie pozbyć tego cholerstwa i jest wszystko ok. Mały wg Pani ginekolog zbyt duuuuzy nie jest, ale dokładnie nie powiedziała jaką wagę szacuje. No i narazie pepowiną sie nie owinął. także póki co jestem spokojna...


U nas upał okropny,postanowiłam,ze dzis nigdzie nie wyłażę z domu....ide sie chyba położyc,bo znów cos mi sie z brzuchem dzieje...

miłego dnia kobiałeczki

Juluszka...mi też pani doktor tak poradziła...i praktycznie po "przytulanku"...prawie od razu łapią mnie skurcze...ale nieregularne i dość bolesne...tylko czekać aż się rozkręci...
 
Ostatnia edycja:
Juluszka...mi też pani doktor tak poradziła...i praktycznie po "przytulanku"...prawie od razu łapią mnie skurcze...ale nieregularne i dość bolesne...tylko czekać aż się rozkręci...

Nie miałabym nic przeciwko, aby wzielo mnie dzis wieczorem albo w nocy, mąż nie bedzie musiał brac urlopu na sobote i niedziele,zeby byc ze mną tyle ile bedzie chciał.

Pani doktor mi tez powiedziała o tym,ze po stosunku bede miała ból brzucha i to normalne, aha i powiedziala,ze jak wspołzycie nie przyspieszy terminu rozwiązania, to moze skrócić te pierwsza faze porodu, kiedy kobiecie sie wydaje,ze ma juz mega skurcze,a rozwarca jak na lekarstwo, po prostu po kilku współżyciach szybciej szyjka sie rozwiera. Pozyjemy-zobaczymy!!!
 
Witajcie,
Chciałam się Was zapytać, czy pod koniec ciąży chodzicie jeszcze do gina?
Moja lekarka pożegnała się już ze mną tydzień temu, a termin mam na 22 lipca, czyli za kilka dni.
Podobno mam się u niej pojawić dopiero 6 tyg. po porodzie, a teraz mam już tylko chodzić na KTG na Inflancką. Byłam już we wtorek i w następny znów idę.
Nie wiem, jak wygląda teraz sytuacja w szpitalu, jeśli chodzi o wolne miejsca. Czekamy z mężem aż coś się zacznie u mnie dziać. Chociaż wolałabym rodzić jak nie będzie upałów. Podobno od niedzieli ma być ochłodzenie.Jeśli nie można jeść i pić w czasie porodu, to lepiej, żeby było znośnie, a nie upalnie.
Także pozdrawiam Was serdecznie i życzę szybkiego i pomyślnego rozwiązania!
:-)
 
reklama
Nie miałabym nic przeciwko, aby wzielo mnie dzis wieczorem albo w nocy, mąż nie bedzie musiał brac urlopu na sobote i niedziele,zeby byc ze mną tyle ile bedzie chciał.

Pani doktor mi tez powiedziała o tym,ze po stosunku bede miała ból brzucha i to normalne, aha i powiedziala,ze jak wspołzycie nie przyspieszy terminu rozwiązania, to moze skrócić te pierwsza faze porodu, kiedy kobiecie sie wydaje,ze ma juz mega skurcze,a rozwarca jak na lekarstwo, po prostu po kilku współżyciach szybciej szyjka sie rozwiera. Pozyjemy-zobaczymy!!!

Oooo, o tym to nie wiedziałam...więc dziś zaciągam Podpadniętego do łożka i będę czekac na efekty:-D

aha...od jutra nie zajrzę do Was...bo przeprowadzam się na 2 dni do teściów...Jadą na wesele a my zostajemy z małżonka bratem chorym na z. Downa...więc jak mnie nie będzię to nie oznacza że jestem na poodówce...chociaż kto to wie:confused::tak:
 
Do góry