reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipiec 2008

masaz masazem a bierzecie do szpitala pisemne oswiadczenie ze nie chcecie by wam cięto krocze??, bo podobno moga to zrobic bez pytania,zeby bylo szybciej a wcale to nie bedzie potrzebne....:confused:

A mnie ostatnio odwiedziła kuzyn z żoną i dwójką maluchów. Ona z drugiego porodu jako horror wspomina jedynie.... BRAK NACIĘCIA!. Bardzo popękała i gojenie się było koszmarne. Przy pierwszym porodzie miała naciete krocze i wogle problem nie istniał. Uczulała mnie żeby zdecydowanie zrobić nacięcie.

Hmm.... już zupełnie się pogubiłam :-(
Ale przecież mam się oswajać z wizją CC bo mały siedzi łebkiem do góry.
 
reklama
A mnie ostatnio odwiedziła kuzyn z żoną i dwójką maluchów. Ona z drugiego porodu jako horror wspomina jedynie.... BRAK NACIĘCIA!. Bardzo popękała i gojenie się było koszmarne. Przy pierwszym porodzie miała naciete krocze i wogle problem nie istniał. Uczulała mnie żeby zdecydowanie zrobić nacięcie.

Hmm.... już zupełnie się pogubiłam :-(
Ale przecież mam się oswajać z wizją CC bo mały siedzi łebkiem do góry.

no właśnie ja też, aczkolwiek ostatnio od kilku osób słyszałam, że mogę się jeszcze zdziwić jak się młoda jednak obróci:baffled: Na razie jednak z tego co czuję przez brzuch nadal siedzi jak na tronie z głową w okolicach mojego gardła...:-D W sumie chciałabym mieć 100% pewność, co do rodzaju porodu żeby móc się nastawiać/straszyć w jednym kierunku, ale nie ma lekko.....na razie najbardziej przeraża mnie wizja rodzenia dowolnym sposobem w tym upale: nie wyobrażam sobie utrzymania higieny i czystości ran, jak człowiek ocieka potem non stop....
 
U mnie zanosi się na pełny natural. Julka już od 3 tygodni w pozycji startowej, tak więc o cc mogę zapomnieć. No chyba, że przydarzy się jakaś sytuacja awaryjna ale tego przewidzieć się nie da. Dlatego też nastawiam się już na matkę naturę:tak: Nie ukrywam - średnio mnie to kręci i nastawienie mam fatalne ale cóż zrobić. Urodzić trzeba, mężuś będzie pomagał (będzie kogo okładać w trakcie skurczy:baffled:), zakładam, że do szpitala dojadę na czas, a mała będzie zdrowiusieńka. A potem już jakoś pójdzie. Staram się nie wybiegać myślami do przodu, bo mnie to nie uspokaja, a wręcz przeciwnie. Planuję sobie wszystko z dnia na dzień i jakoś leci. W weekend zabieramy się za pranie i prasowanie. Wiem, że większość z lipcóweczek ma ten etap już za sobą. Ja jestem późna lipcówka, więc i później za wszystko się biorę:-) Pozdrawiam Was bardzo serdecznie ze słonecznego Krakowa i pędzę na gimnastykę;-)
 
Witajcie u nas dziś skwar okropny w słońcu już 35 stopni w domu 26,czekam tylko aż słońce odejdzie z moich okien,na razie jestem zasłonięta roletami,ale mało co to daje.
Z domu to się chyba nigdzie dziś nie ruszam.
Jak spojrzałam dziś na mój suwaczek to zostało 50 dni a pamiętam jak by to było wczoraj że miałam na suwaczku 100 dni,ale ten czas leci.
Co do porodów naturalnie czy cc to położne nam radziły żeby się absolutnie nie nastawiać na tylko na cc lub tylko na naturalny bo w momencie przyjazdu do szpitala może się wszystko zmienić i wtedy może być wielkie rozczarowanie i panika.Dlatego ja się nie nastawiam,z jednej strony sobie myślę że fanie było by miec cc z drugiej to przeciez jest zwyczajnie powazna operacja,dochodzić do siebie też można długo,chociaż nie ma reguły.A z trzeciej strony wszystkie moje koleżanki które teraz rodzą mimo że pierwsze dzieci jakoś im to szybko idzie i nie mają strasznych przeżyć z porodówką związanych.Dosłownie po kilka godzin,nawet nie kilkanaście.Wszystkie jakoś dobrze i w miarę szybko do siebie dochodzą.Czekam cały czas na wieści od koleżanki która rodzi w tym samym szpitalu co ja i u tej samej lekarki.Nie chcę jej bombardować telefonami ani smsami ale w tamtym tyg była już po terminie
 
Czesc
U mnie tez goraco.Nogi puchna, duzo chodze( mieszkam na 4pietrze, a moja mama na 3pietrze)Ale powiem Wam ze bardziej mi puchnie lewa strona musialam wczoraj zdjac pierscionek.
Co do naciecia krocza to chyba je wole niz zeby mi samo popekalao:baffled:
 
Witam! Dawno mnie nie było ale to wina łącza, hehe. Co do pogody to tu tez strasznie goraco ale od jutra zapowiadaja burze i opady :-D, ciekawe na ile procent to sie sprawdzi. Co do krocza to ja miałam rozcinane przy 1wszym porodzie i nie pamiętam żeby sie mnie ktos pytał o zgode, ale powiem Wam że nawet tego nie czułam bo dali mi znieczulenie miejscowe i załozyli tylko 3 szwy, fakt że sie zle siedziało i poruszało przez jakies 4 dni ale dało sie wytrzymac, a zwłaszcza jak sie patrzało na skarb maluki w łóżeczku:tak:. Zreszta wydaje mi sie że ten ból w porownaniu z porodowymi to nic i tak musimy to przejsc. Nie wiem jak Wy ale juz coraz czesciej o tym mysle i jestem przerazona, strasznie sie boje, nienawidze bólu a poza tym to straszna ze mnie panikara, mam tylko nadzieje ze moj mąż to wytrzymie:-D. Życze miłego dnia!

 
Witam! A u nas strasznie leje:wściekła/y: i zimno :growl:,a ja musze wyjsc z domu,bo mam spotkanie u poloznej.Ja tylko troche puchne i bardziej to widze niz czuje,ale przypuszczam,ze jakby bylo tak goraco jak u was to wygladalabym jak balonik.
Moj organizm chyba zbiera zapasy snu,bo spalabym calymi dniami.Wczoraj wstalam o 10,pozniej znow sie polozylam ok 13 i wstalam o 17:szok:,a dzisiaj z racji tego,ze ide do poloznej juz jestem na nogach,ale jak wroce to sie pewnie poloze.Wiec nic nie robie,nie sprzatam,na obiad wyjmuje to co mam pomrozone na zapas i spie:-pTak sobie tlumacze,ze organizm wie co robi.
 
witam mamuśki z upalnych Katowic! co do puchniecia to mnie tez to juz dopadło ale bardziej to widze niz odczuwam, mieszcze sie w buty sprzed ciazy to chyba tak tragicznie nie jest, poza tym teraz to w japonkach smigam takze jest ok. wczoraj cały dzien na zakupach ale to na innym watku:-D co do masowania krocza to tez chyba musze zaczac ;-)
 
reklama
mam pytanko co do zabiegów przygotowczych do porodu...mam wskazanie do cesarki ale to nigdy nic nie wiadomo,wiec moze zaczne sie masowac,ale bardziej od masowania (bo jeszcze jakos sięgne) obawiam sie golenia,jak to zrobic to sobie kompletnie nie wyobrazam:szok:,moze polozne cos doradzają??? ja mam kontakt z polozną tylko w czasie wiztyty u gina,ale to sie ogranicza jedynie do zmierzenia cisnienia i wagi, na ostatniej wizycie 1szy raz mnie spytala jak sie czuje,a to i tak chyba nie byla ta co wybralam,załamka.
 
Do góry