H
Huuuura
Gość
Staram się gotować bez kostki rosołowej. Używam jej w ostateczności, jak muszę zrobić zupę w 10minut. Kostka, gotowa mieszanka mrożona (to już robota własna) + koncentrat pomidorowy + np klops i zupo-gulasz gotowy w trymiga. Ciąża + praca + głodny mąż niestety wymusza u mnie czasami takie wyjście. Wiem wiem wiem wiem- mam nawet książkę ekonomia gastronomia i można przecież przygotować bulion i zamrozić w porcjach. Ale mam za mały zamrażalnik.Kwestia wprawy i naprawę można uzyskać przyprawami mocny, aromatyczny smak. Dla przykładu rosół gotuje na kadłubku z indyka i dodatkowo jego skrzydle. Dzięki takiej ilości mięsa, warzywom i przyprawom uzyskuje świetny smak. Gdy próbowałam ugotować na "kurze rosołowej" ze sklepu, to nie było opcji, żeby bez chemii coś z tego wyszło.