reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2023

Mój mąż pracuje w takim systemie że 2 tyg jest w delegacji a 1 tydz w domu i już się przyzwyczaił do tego że albo mu bluzę zabiorę albo koluszulke. O wypychaniu piersiami nic nie mówi tylko o włosach że znajduje. Ja nie pracuje od września ubiegłego roku. Najpierw szybko l4 w ciąży z uwagi na wcześniejszą stratę a teraz jestem na macierzyńskim i tak chodzę w tych dresach ale wcale się tym nie martwię
Najważniejsza to jest wygoda 🙂 ja to biję się z myślami z jednej strony chciała bym pracować jak najdłużej, oczywiscie jeśli wszystko będzie ok . Posiedziała bym już w domku ale z drugiej strony jeszcze się na siedzę😆 wstawanie o 4 trochę mnie jednak męczy i stanie 8 godzin też...
 
reklama
Ja jestem na zwolnieniu od pierwszego plamienia ( trwało 3 dni bo dostałam luteine i biorę do dzisiaj) jechałam do szpitala w 6 tyg pewna ze to poronienie bo ostatnio tak się zaczęło w drodze już pobudowałam aplikacje ciążowe żeby później mnie nie dobijały taki stres ze masakra okazało się ze wszystko ok na usg zobaczyłam serduszko pierwszy raz wtedy i zaczęłam płakać uznałam ze nie warto się narażać. Lepiej iść na to l4 bo i tak dostanę te100% i mam spokojniejsza głowę
 
Najważniejsza to jest wygoda 🙂 ja to biję się z myślami z jednej strony chciała bym pracować jak najdłużej, oczywiscie jeśli wszystko będzie ok . Posiedziała bym już w domku ale z drugiej strony jeszcze się na siedzę😆 wstawanie o 4 trochę mnie jednak męczy i stanie 8 godzin też...
też ciągle się zastanawiam czy nie czas już iść na l4 chociaż jeszcze chciałabym z miesiąc popracować. Teraz że wzglądu na chorobę córki mam tydzień wolnego.
 
Za mną kolejna niespokojna noc ,niepewność mnie wykańcza a świadomość że to jeszcze tak długo będzie trwać dobija .Zastanawiam się czy jednak nie powiedzieć stanowczo ,że chce biopsję kosmówki a nie czekać na amniopunkcje żeby zaoszczędzić trochę czasu ,natomiast gdzieś z tyłu głowy ufam lekarzowi i nie chce na nim nic wymuszać .Powstrzymuje mnie też fakt że amniopunkcje zrobi on a na biopsję skieruje mnie do innej placówki .Człowiek myśli a im więcej myśli i czyta to jest z tego wszystkiego głupszy .
Też tak czytam o tej biopsji i zaczynam się martwić. Znajac moje szczęście może się okazać, że jestem jedną z tych osób gdzie pobrali za mało materialu. U mnie dobrze na pewno nie będzie, bo czwartkowe USG nie pozostawia złudzeń. Dlatego chciałbym jak najszybciej wiedzieć jaka to wada, bo bezradność i zawieszenie w którym teraz żyje jest koszmarne.
 
Boże a ja się pozale. Jak co roku od rana mam cyrk. Sąsiedzi hukowe petardy co chwila a mój pies zaraz na zawał zejdzie. Co roku wydaje kupę kasy żeby testować różne sposoby na uspokojenie, przerabiałam już tabletki ziołowe, obroże uspokajające, dyfuzory... Nic nie pomaga, w tym roku mamy thundershirt ale jest 14 i już chłopaka telepie 😢 powiedzcie mi co ludzie widzą w tych petardach hukowych? Gdyby sylwestrowe szaleństw ograniczalo się do fajerwerków o północy to naprawdę byłoby do przeżycia dla zwierząt. Ale kurna od rana i nie dla widoku tylko po prostu "bo tak" 😢 próbowałam rozmawiać ale zostałam wręcz wyśmiana 😢
 

Załączniki

  • 16724917885475889498431182834145.jpg
    16724917885475889498431182834145.jpg
    1,9 MB · Wyświetleń: 44
Najważniejsza to jest wygoda 🙂 ja to biję się z myślami z jednej strony chciała bym pracować jak najdłużej, oczywiscie jeśli wszystko będzie ok . Posiedziała bym już w domku ale z drugiej strony jeszcze się na siedzę😆 wstawanie o 4 trochę mnie jednak męczy i stanie 8 godzin też...
Ja nawet nie dyskutowałam z lekarzem. Pracowałam w biurze więc żadna ciężka praca ale 3 h w aucie. Wyslal mnie zaraz na l4 i tak jestem ciągle w domu.
 
Ja jestem na zwolnieniu od pierwszego plamienia ( trwało 3 dni bo dostałam luteine i biorę do dzisiaj) jechałam do szpitala w 6 tyg pewna ze to poronienie bo ostatnio tak się zaczęło w drodze już pobudowałam aplikacje ciążowe żeby później mnie nie dobijały taki stres ze masakra okazało się ze wszystko ok na usg zobaczyłam serduszko pierwszy raz wtedy i zaczęłam płakać uznałam ze nie warto się narażać. Lepiej iść na to l4 bo i tak dostanę te100% i mam spokojniejsza głowę
ja tez na L4 od samego poczatku :) nie powiem ze jest to meczace bo sie strasznie rozleniwilam przez to strasznie...ale dla bezpieczenstwa malenstwa tak bedziw lepiwj :)
 
Ja nawet nie dyskutowałam z lekarzem. Pracowałam w biurze więc żadna ciężka praca ale 3 h w aucie. Wyslal mnie zaraz na l4 i tak jestem ciągle w domu.
Mi doktorka też już od pierwszej wizyty proponowała l4 aż byłam w szoku tym bardziej że poszłam na NFZ. W Twoim przypadku sama jazda tyle godzin jest bardzo męcząca ja mam 15 minut więc tu jest ok. Ale już dluzsza trasa mnie męczy jakieś mi się duszno i słabo w tym samochodzie robi. W poprzedniej pracowałam do 20tygodnia, teraz też bym tak chciała tym bardziej że ze względu na to co robię musiałam już powiedzieć o ciąży. Teraz mam jak w jajeczku, każdy miły wszyscy pomagają aż jestem w szoku. Na święta chciały dziewczyny przyjeżdżać i mi okna myć🙈🙊
 
reklama
Boże a ja się pozale. Jak co roku od rana mam cyrk. Sąsiedzi hukowe petardy co chwila a mój pies zaraz na zawał zejdzie. Co roku wydaje kupę kasy żeby testować różne sposoby na uspokojenie, przerabiałam już tabletki ziołowe, obroże uspokajające, dyfuzory... Nic nie pomaga, w tym roku mamy thundershirt ale jest 14 i już chłopaka telepie 😢 powiedzcie mi co ludzie widzą w tych petardach hukowych? Gdyby sylwestrowe szaleństw ograniczalo się do fajerwerków o północy to naprawdę byłoby do przeżycia dla zwierząt. Ale kurna od rana i nie dla widoku tylko po prostu "bo tak" 😢 próbowałam rozmawiać ale zostałam wręcz wyśmiana 😢
U mnie debile strzelają już parę dni i to jest straszne patrzeć na strach mojej psinki jak wali mu serduszko i dyszy jak parowóz 😡😡🥺 Psinek nie chce wychodzić na spacer i nie miałam juz wyjścia trzeba było położyć podkłady i na nie się zalatwia. Tabletki też u nas niewiele dają.
 
Do góry