reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2023

Mój mąż pracuje w takim systemie że 2 tyg jest w delegacji a 1 tydz w domu i już się przyzwyczaił do tego że albo mu bluzę zabiorę albo koluszulke. O wypychaniu piersiami nic nie mówi tylko o włosach że znajduje. Ja nie pracuje od września ubiegłego roku. Najpierw szybko l4 w ciąży z uwagi na wcześniejszą stratę a teraz jestem na macierzyńskim i tak chodzę w tych dresach ale wcale się tym nie martwię
Najważniejsza to jest wygoda 🙂 ja to biję się z myślami z jednej strony chciała bym pracować jak najdłużej, oczywiscie jeśli wszystko będzie ok . Posiedziała bym już w domku ale z drugiej strony jeszcze się na siedzę😆 wstawanie o 4 trochę mnie jednak męczy i stanie 8 godzin też...
 
reklama
Ja jestem na zwolnieniu od pierwszego plamienia ( trwało 3 dni bo dostałam luteine i biorę do dzisiaj) jechałam do szpitala w 6 tyg pewna ze to poronienie bo ostatnio tak się zaczęło w drodze już pobudowałam aplikacje ciążowe żeby później mnie nie dobijały taki stres ze masakra okazało się ze wszystko ok na usg zobaczyłam serduszko pierwszy raz wtedy i zaczęłam płakać uznałam ze nie warto się narażać. Lepiej iść na to l4 bo i tak dostanę te100% i mam spokojniejsza głowę
 
Najważniejsza to jest wygoda 🙂 ja to biję się z myślami z jednej strony chciała bym pracować jak najdłużej, oczywiscie jeśli wszystko będzie ok . Posiedziała bym już w domku ale z drugiej strony jeszcze się na siedzę😆 wstawanie o 4 trochę mnie jednak męczy i stanie 8 godzin też...
też ciągle się zastanawiam czy nie czas już iść na l4 chociaż jeszcze chciałabym z miesiąc popracować. Teraz że wzglądu na chorobę córki mam tydzień wolnego.
 
Za mną kolejna niespokojna noc ,niepewność mnie wykańcza a świadomość że to jeszcze tak długo będzie trwać dobija .Zastanawiam się czy jednak nie powiedzieć stanowczo ,że chce biopsję kosmówki a nie czekać na amniopunkcje żeby zaoszczędzić trochę czasu ,natomiast gdzieś z tyłu głowy ufam lekarzowi i nie chce na nim nic wymuszać .Powstrzymuje mnie też fakt że amniopunkcje zrobi on a na biopsję skieruje mnie do innej placówki .Człowiek myśli a im więcej myśli i czyta to jest z tego wszystkiego głupszy .
Też tak czytam o tej biopsji i zaczynam się martwić. Znajac moje szczęście może się okazać, że jestem jedną z tych osób gdzie pobrali za mało materialu. U mnie dobrze na pewno nie będzie, bo czwartkowe USG nie pozostawia złudzeń. Dlatego chciałbym jak najszybciej wiedzieć jaka to wada, bo bezradność i zawieszenie w którym teraz żyje jest koszmarne.
 
Boże a ja się pozale. Jak co roku od rana mam cyrk. Sąsiedzi hukowe petardy co chwila a mój pies zaraz na zawał zejdzie. Co roku wydaje kupę kasy żeby testować różne sposoby na uspokojenie, przerabiałam już tabletki ziołowe, obroże uspokajające, dyfuzory... Nic nie pomaga, w tym roku mamy thundershirt ale jest 14 i już chłopaka telepie 😢 powiedzcie mi co ludzie widzą w tych petardach hukowych? Gdyby sylwestrowe szaleństw ograniczalo się do fajerwerków o północy to naprawdę byłoby do przeżycia dla zwierząt. Ale kurna od rana i nie dla widoku tylko po prostu "bo tak" 😢 próbowałam rozmawiać ale zostałam wręcz wyśmiana 😢
 

Załączniki

  • 16724917885475889498431182834145.jpg
    16724917885475889498431182834145.jpg
    1,9 MB · Wyświetleń: 38
Najważniejsza to jest wygoda 🙂 ja to biję się z myślami z jednej strony chciała bym pracować jak najdłużej, oczywiscie jeśli wszystko będzie ok . Posiedziała bym już w domku ale z drugiej strony jeszcze się na siedzę😆 wstawanie o 4 trochę mnie jednak męczy i stanie 8 godzin też...
Ja nawet nie dyskutowałam z lekarzem. Pracowałam w biurze więc żadna ciężka praca ale 3 h w aucie. Wyslal mnie zaraz na l4 i tak jestem ciągle w domu.
 
Ja jestem na zwolnieniu od pierwszego plamienia ( trwało 3 dni bo dostałam luteine i biorę do dzisiaj) jechałam do szpitala w 6 tyg pewna ze to poronienie bo ostatnio tak się zaczęło w drodze już pobudowałam aplikacje ciążowe żeby później mnie nie dobijały taki stres ze masakra okazało się ze wszystko ok na usg zobaczyłam serduszko pierwszy raz wtedy i zaczęłam płakać uznałam ze nie warto się narażać. Lepiej iść na to l4 bo i tak dostanę te100% i mam spokojniejsza głowę
ja tez na L4 od samego poczatku :) nie powiem ze jest to meczace bo sie strasznie rozleniwilam przez to strasznie...ale dla bezpieczenstwa malenstwa tak bedziw lepiwj :)
 
Ja nawet nie dyskutowałam z lekarzem. Pracowałam w biurze więc żadna ciężka praca ale 3 h w aucie. Wyslal mnie zaraz na l4 i tak jestem ciągle w domu.
Mi doktorka też już od pierwszej wizyty proponowała l4 aż byłam w szoku tym bardziej że poszłam na NFZ. W Twoim przypadku sama jazda tyle godzin jest bardzo męcząca ja mam 15 minut więc tu jest ok. Ale już dluzsza trasa mnie męczy jakieś mi się duszno i słabo w tym samochodzie robi. W poprzedniej pracowałam do 20tygodnia, teraz też bym tak chciała tym bardziej że ze względu na to co robię musiałam już powiedzieć o ciąży. Teraz mam jak w jajeczku, każdy miły wszyscy pomagają aż jestem w szoku. Na święta chciały dziewczyny przyjeżdżać i mi okna myć🙈🙊
 
reklama
Boże a ja się pozale. Jak co roku od rana mam cyrk. Sąsiedzi hukowe petardy co chwila a mój pies zaraz na zawał zejdzie. Co roku wydaje kupę kasy żeby testować różne sposoby na uspokojenie, przerabiałam już tabletki ziołowe, obroże uspokajające, dyfuzory... Nic nie pomaga, w tym roku mamy thundershirt ale jest 14 i już chłopaka telepie 😢 powiedzcie mi co ludzie widzą w tych petardach hukowych? Gdyby sylwestrowe szaleństw ograniczalo się do fajerwerków o północy to naprawdę byłoby do przeżycia dla zwierząt. Ale kurna od rana i nie dla widoku tylko po prostu "bo tak" 😢 próbowałam rozmawiać ale zostałam wręcz wyśmiana 😢
U mnie debile strzelają już parę dni i to jest straszne patrzeć na strach mojej psinki jak wali mu serduszko i dyszy jak parowóz 😡😡🥺 Psinek nie chce wychodzić na spacer i nie miałam juz wyjścia trzeba było położyć podkłady i na nie się zalatwia. Tabletki też u nas niewiele dają.
 
Do góry