Anuszka272
Moderator
- Dołączył(a)
- 11 Grudzień 2021
- Postów
- 15 217
Jak u Ciebie po wizycie?Kochana strasznie przykre wieści
Mam nadzieję że stanie się jednak inaczej i wkrótce zaskoczy Cię szczęśliwa ciąża.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Jak u Ciebie po wizycie?Kochana strasznie przykre wieści
Mam nadzieję że stanie się jednak inaczej i wkrótce zaskoczy Cię szczęśliwa ciąża.
Dziękuję że pytaszJak po wizycie??
U mnie dzis również 4+6 a wizytę mam za tydzień w piątekDziękuję że pytasz
U mnie na razie ok, pęcherzyk JEST. Co prawda malutki więc ja go nawet nie widziałam za bardzo, ale wierzę lekarzowi że jest (więc nie pozamaciczna, yay). Kolejna wizyta w 23 dpt, czyli za tydzień w czwartek. Mam nadzieję że dotrwam do tego momentu. I tak już jestem najdalej z moich ciąż
Dalej podchodzę sceptycznie, dzisiaj dopiero 4+6 więc tak naprawdę jeszcze prawie wcale. Nie mogę ciągle uwierzyć że mogłoby być dobrze więc tylko czekam aż coś się stanie. Może im dalej będzie to wyzbędę się tego poczucia.
Zazdroszczę trochę dziewczynom które pierwszą ciążę miały niepowikłaną, wtedy nawet nie wie się co może pójść nie tak i nie ma tego stresu, nie zakłada się tego. Ja już mam zrytą psychikę
rozumiem Cię doskonale ja powtarzam, ze do samego końca nie wyluzuje i nie bede mogła przeżyć tej ciąży… niestety historia powoduje, ze człowiek spada boleśnie z nieba na ziemie.Dziękuję że pytasz
U mnie na razie ok, pęcherzyk JEST. Co prawda malutki więc ja go nawet nie widziałam za bardzo, ale wierzę lekarzowi że jest (więc nie pozamaciczna, yay). Kolejna wizyta w 23 dpt, czyli za tydzień w czwartek. Mam nadzieję że dotrwam do tego momentu. I tak już jestem najdalej z moich ciąż
Dalej podchodzę sceptycznie, dzisiaj dopiero 4+6 więc tak naprawdę jeszcze prawie wcale. Nie mogę ciągle uwierzyć że mogłoby być dobrze więc tylko czekam aż coś się stanie. Może im dalej będzie to wyzbędę się tego poczucia.
Zazdroszczę trochę dziewczynom które pierwszą ciążę miały niepowikłaną, wtedy nawet nie wie się co może pójść nie tak i nie ma tego stresu, nie zakłada się tego. Ja już mam zrytą psychikę
Nawet sobie nie wyobrażam co przeżywasz. Trzymam kciuki Ja mialam pierwszą ciążę nie powikłaną ale mam nerwicę, więc przeżywałam okropnie. Teraz jestem bardzo wcześnie, przed betą, znam dużo historii niepowodzeń więc staram się nie przywiązywać póki co a każda wizyta w toalecie jest mimo wszystko z adrenaliną...Dziękuję że pytasz
U mnie na razie ok, pęcherzyk JEST. Co prawda malutki więc ja go nawet nie widziałam za bardzo, ale wierzę lekarzowi że jest (więc nie pozamaciczna, yay). Kolejna wizyta w 23 dpt, czyli za tydzień w czwartek. Mam nadzieję że dotrwam do tego momentu. I tak już jestem najdalej z moich ciąż
Dalej podchodzę sceptycznie, dzisiaj dopiero 4+6 więc tak naprawdę jeszcze prawie wcale. Nie mogę ciągle uwierzyć że mogłoby być dobrze więc tylko czekam aż coś się stanie. Może im dalej będzie to wyzbędę się tego poczucia.
Zazdroszczę trochę dziewczynom które pierwszą ciążę miały niepowikłaną, wtedy nawet nie wie się co może pójść nie tak i nie ma tego stresu, nie zakłada się tego. Ja już mam zrytą psychikę
Nawet sobie nie wyobrażam co przeżywasz. Trzymam kciuki Ja mialam pierwszą ciążę nie powikłaną ale mam nerwicę, więc przeżywałam okropnie. Teraz jestem bardzo wcześnie, przed betą, znam dużo historii niepowodzeń więc staram się nie przywiązywać póki co a każda wizyta w toalecie jest mimo wszystko z adrenaliną...
Objawy ataku miałam takie że myślałam że umieram, że zemdleję, że kończy mi się tlen, już nic mnie nie uratuje, zawsze zdarzało mi się to w miejscach publicznych, w tłumie ludzi, lub kiedy sama prowadziłam samochód (to chyba najgorsze). Miewałam takie ataki od kilku razy dziennie do kilku w miesiącu różnie. Wylądowałam na lekach na szczęście pomogły i po roku je odstawiłam. Teraz od kilku lat mam względny spokój ale też ułożyłam życie tak żeby mieć jak najmniej sytuacji lękowych (praca z domu itp). Do tego mam ogromną hipochondrię, martwię się tez o męża i dziecko, no ogólnie jestem poschizowaną osobą chociaż aktualnie właśnie w dobrej formieJakie masz objawy nerwicy bo czasem sir zastanawiam czy ja nie mam..
Niestety nasza Pszczółka już 7raz straciła swojego aniołka nie dziwi mnie jej rezygnacja bo ja po dwóch stratach też podjęłam decyzję że więcej dzieci nie będzie... Teraz wyszedł totalny spontan ale wiem też że ostatni czy się uda czy nie...
Tak, jest różnie. Raz mocno tkliwe piersi a raz prawie wcale. Nie martw sięwiecie co dziewczyny, jak piszecie o tych poronieniach to sama zaczynam się nakręcać też...
W ubiegłym tygodniu byłam tak zmęczona, zdekoncentrowana, obalała, czułam się trochę jakbym miała gorączkę a w tym mi całkiem przyszło, mam energię od poniedziałku, bolą mnie jedynie piersi.
czy Wy też macie tak różnie z objawami?