Pszczolka38
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 14 Lipiec 2021
- Postów
- 606
Co do szpitali to faktycznie zależy na kogo się trafi. Parę lat temu byłam w trakcie poronienia i chciałam przejść to wszystko w domu. Niestety miałam bardzo silne skurcze a brzuch mnie tak napitalał że stwierdziłam że nie wytrzymam i pojechałam do szpitala. Potraktowali mnie przedmiotowo jak piąte koło u wozu. Położna darła na mnie ryja a ja płakałam z bólu i przerażenia. Odzywki typowo bezosobowe czego wręcz nienawidzę - przyjdzie tu, położy się tu itp. Żadnego wsparcia psychologicznego i kompletny brak empatii. Powiedziałam sobie że nigdy więc moja noga tam nie postanie. Jednak los bywa przewrotny. W tamtym roku jak byłam w ciąży z córką poszlam na wizycie kontrolna do ginekologa okazało się że serduszko małej nie bije. Lekarz wezwał karetkę i ku mojemu przerażeniu zawieźli mnie do tego nieszczesnego szpitala bo był najbliżej. Tym razem opieka była super złego słowa nie mogę powiedzieć. Położyli mnie w sali jednoosobowej. Położna do rany przyłóż bardzo mi pomogła przy porodzie. Była pełna empatii i ciepła, wspierała mnie dobrym słowem a nawet masowała mi plecy kobieta aniol, także byłam w niemałym szoku. W tym szpitalu pracuje mój obecny lekarz prowadzący ot taki przypadek coś mnie tam ciągle ciągnie