reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2023

Dziewczyny, dajcie mi kopniaka. 🥺
Pisalam tutaj ostatnio, ze przed ciaza mialam tsh 3,5. Teraz zrobilam kolejne badania i w ciagu miesiaca bez żadnych leków spadlo do 2,7. niby super, ale jestem załamana, bo nie zauwazylam innego wyniku. Bylam u lekarza i stwierdził, że mam hashimoto, bo anty tpo wynosi 80 przy normie 34. :( dostałam euthyrox 25. Strasznie się boję, że coś pójdzie nie tak, mimo, że wszystko z bobasem na tą chwilę jest ok.
Do tego zauważyłam raz sluz w delikatnie zielonkawym kolorze, stwierdził że drożdżaki i też przepisał jakieś globulki.
Wykończę się, stres mnie zżera..😪
Teraz wiele osób ma Hashimoto. Mam znajome
które na to cierpią i wszystkie miały normalne ciąże. Naprawdę dobrze, że lekarz w ogóle zbadał przeciwciała, bo wielu patrzy tylko na te podstawowe badania tarczycy i olewa sprawę.
 
reklama
Dziewczyny mamy serduszko 😍
Jestem tak szczęśliwa, bałam się tak bardzo co zobaczę na USG, a pojawił się piękny mały człowiek 🥰
Dzisiaj wg om i USG 6t1d. Mierzy 0,43 cm i lekarz mówił, ze wszystko jest w porządku.
Wstawiam zdjęcie.
@Lady With Cats pamiętam -miałam dać znać ;)
To wspaniała wiadomość💚!

Nudnej ciąży Wam życzę🍀.
 
Pierwszy raz coś takiego słyszę że grupa krwi może się zmienić 🙈🙈🙈🙈
Właśnie też nie wiedziałam o tym. Ale ostatnio koleżanka mi opowiadała mi, że jej się zmieniła. Nie chodzi o jakby całość tylko jakiś jeden marker czy coś w tym stylu. Musiała potem trochę odczekać, aż jej wróciło do normy.
Mój mąż też ma inną na książecze zdrowia a inna mu wyszła przy badaniach. W każdym razie zapytam sama lekarza tym razem, no skoro nie trzeba jak już się na to też nie widzę takiej potrzeby 😅.
 
Hej, ja jestem po wizycie i mam totalny mętlik w głowie czy w ogóle iść kiedykolwiek na ten nfz jeszcze…
Ogólnie to jest wiejska przychodnia z bardzo starym sprzętem i bardzo starą lekarką. Pani doktor znalazła zarodek z serduszkiem, ale tak dziwnie mierzyła, że wyszedł jej mniejszy o dwa dni (taka różnica to akurat bez większego znaczenia) niż u lekarza prywatnie. Martwi mnie to że 21.11 (prytwanie) zarodek miał 2mm, a teraz wg pomiaru na nfz 5,4mm. Widziałam, że lekarka niezbyt dokładnie to mierzy. Mimo to mam schizy, że za mało rośnie chociaż serduszko nadal bije.
Dostałam skierowanie na prenatalne i lekarka uparła się, że ona sama zadzwoni i mnie zapisze 🤦🏽‍♀️ja chciałam całkiem gdzie indziej pójść. Jak zadzwoniła to podała w ogóle jakiś termin z dupy porodu 30.07, gdzie wg jej usg wychodzi 21.07 (19.07 na wizycie prywatnej). Musiałam po wizycie dzwonić i to odkręcać, bo miałabym prenatalne za późno. Od razu powiedziałam tej lekarce, że coś się nie zgadza i to będzie za późno. Ona mi na to, że oni sami sobie i tak pomierzą a za późno nie będzie, bo to według niej tylko umowny termin z nfz 🤯 rozumiecie, że ona nawet nie wie dlaczego powinno się wykonywać to badanie w określonym czasie…
Mózg mi rozwaliło po raz kolejny jak mi opowiadała jak to robi sobie kursy usg z subskrybcji jakiś płyt cd 😳
Nawet położna próbowała jej wytłumaczyć te daty, a ona dalej swoje. Tym sposobem na karcie ciąży mam trzy daty porodu. Z om, usg i z wymysłu Pani doktor.
Nie wiem czy tam pójdę jeszcze, bo jestem zła i tylko dodatkowych nerwów mi to przyniosło. Myśle czy nie przenieść tej wizyty prenatalnej do tej przychodni w której chciałam je mieć.
Zaznaczę może, że od początku tak czy inaczej planowałam prowadzić ciąże prywatnie, to na nfz miał być dodatek.
Przepraszam za brak ładu i składu w mojej wypowiedzi, ale pisze to w nerwach.
 
Hej, ja jestem po wizycie i mam totalny mętlik w głowie czy w ogóle iść kiedykolwiek na ten nfz jeszcze…
Ogólnie to jest wiejska przychodnia z bardzo starym sprzętem i bardzo starą lekarką. Pani doktor znalazła zarodek z serduszkiem, ale tak dziwnie mierzyła, że wyszedł jej mniejszy o dwa dni (taka różnica to akurat bez większego znaczenia) niż u lekarza prywatnie. Martwi mnie to że 21.11 (prytwanie) zarodek miał 2mm, a teraz wg pomiaru na nfz 5,4mm. Widziałam, że lekarka niezbyt dokładnie to mierzy. Mimo to mam schizy, że za mało rośnie chociaż serduszko nadal bije.
Dostałam skierowanie na prenatalne i lekarka uparła się, że ona sama zadzwoni i mnie zapisze 🤦🏽‍♀️ja chciałam całkiem gdzie indziej pójść. Jak zadzwoniła to podała w ogóle jakiś termin z dupy porodu 30.07, gdzie wg jej usg wychodzi 21.07 (19.07 na wizycie prywatnej). Musiałam po wizycie dzwonić i to odkręcać, bo miałabym prenatalne za późno. Od razu powiedziałam tej lekarce, że coś się nie zgadza i to będzie za późno. Ona mi na to, że oni sami sobie i tak pomierzą a za późno nie będzie, bo to według niej tylko umowny termin z nfz 🤯 rozumiecie, że ona nawet nie wie dlaczego powinno się wykonywać to badanie w określonym czasie…
Mózg mi rozwaliło po raz kolejny jak mi opowiadała jak to robi sobie kursy usg z subskrybcji jakiś płyt cd 😳
Nawet położna próbowała jej wytłumaczyć te daty, a ona dalej swoje. Tym sposobem na karcie ciąży mam trzy daty porodu. Z om, usg i z wymysłu Pani doktor.
Nie wiem czy tam pójdę jeszcze, bo jestem zła i tylko dodatkowych nerwów mi to przyniosło. Myśle czy nie przenieść tej wizyty prenatalnej do tej przychodni w której chciałam je mieć.
Zaznaczę może, że od początku tak czy inaczej planowałam prowadzić ciąże prywatnie, to na nfz miał być dodatek.
Przepraszam za brak ładu i składu w mojej wypowiedzi, ale pisze to w nerwach.
Ja też mam źle doświadczenia z NFZ w ciąży... Pisałam tu chyba nawet że chodziłam do tego samego lekarza tylko w pierwszej ciąży prywatnie a w drugiej państwowo... I to był mój największy błąd... Nie mam pewności i mogę gdybać ale nikt mi nie dał gwarancji że jakby lekarz na nfz zakończył ciążę w 30tc tak jak to sugerował mój lekarz od USG prywatnie czy mój synek by żył 🤷 wiem jedno już nigdy nie będę prowadzić ciąży na nfz
 
Ja właśnie myślałam, czy nie zapisać się dodatkowo na nfz ze względu na badania, ale mam ogólnie złe doświadczenia ginekologiczne z lekarzami na nfz - od lat borykam się z pcos i gdy chodziłam na nfz żaden nie umiał mnie zdiagnozować. Nie dostałam żadnych badań hormonalnych do zrobienia, a jak potrafiłam mieć cykle 50-parodniowe to mówili, że pewnie niedługo w końcu dostanę ten okres. 🙄 Nie mówiąc już, że nie chcieli mi wykonać cytologii, bo "jestem młoda" (wtedy miałam 25/26lat, gdzie już przysługiwała bezpłatna cytologia na nfz) i pierwszą zrobiłam prywatnie w wieku 27 lat. Ginekolog prywatnie aż się chwycił za głowę, gdy to usłyszał. Koszmar. Bardzo Ci XOXO współczuję, bo nawet sobie nie wyobrażam, przez jaki stres przechodzisz, ale skoro lekarka nawet nie przykładała się do pomiarów i kursy usg robi na płytach CD, to pewnie wszystko jest w porządku 🙏👍❤️
 
Ja właśnie myślałam, czy nie zapisać się dodatkowo na nfz ze względu na badania, ale mam ogólnie złe doświadczenia ginekologiczne z lekarzami na nfz - od lat borykam się z pcos i gdy chodziłam na nfz żaden nie umiał mnie zdiagnozować. Nie dostałam żadnych badań hormonalnych do zrobienia, a jak potrafiłam mieć cykle 50-parodniowe to mówili, że pewnie niedługo w końcu dostanę ten okres. 🙄 Nie mówiąc już, że nie chcieli mi wykonać cytologii, bo "jestem młoda" (wtedy miałam 25/26lat, gdzie już przysługiwała bezpłatna cytologia na nfz) i pierwszą zrobiłam prywatnie w wieku 27 lat. Ginekolog prywatnie aż się chwycił za głowę, gdy to usłyszał. Koszmar. Bardzo Ci XOXO współczuję, bo nawet sobie nie wyobrażam, przez jaki stres przechodzisz, ale skoro lekarka nawet nie przykładała się do pomiarów i kursy usg robi na płytach CD, to pewnie wszystko jest w porządku 🙏👍❤️
gdzieś tam w podświadomości, może intuicja mi podpowiada że to złe pomiary po prostu… albo tak bardzo chce żeby tak było. W poniedziałek wszystko się okaże. Jutro moje dziecko ma urodziny, cały weekend mamy gości to przynajmniej będę miała głowę zajętą. Trzymajcie kciuki za bobo, żeby rosło jak trzeba ✊🏼
 
reklama
Od razu powiedziałam tej lekarce, że cOna mi na to, że oni sami sobie i tak pomierzą a za późno nie będzie, bo to według niej tylko umowny termin z nfz 🤯 rozumiecie, że ona nawet nie wie dlaczego powinno się wykonywać to badanie w określonym czasie…
Mózg mi rozwaliło po raz kolejny jak mi opowiadała jak to robi sobie kursy usg z subskrybcji jakiś płyt cd 😳
Nawet położna próbowała jej wytłumaczyć te daty, a ona dalej swoje. Tym sposobem na karcie ciąży mam trzy daty porodu. Z om, usg i z wymysłu Pani doktor.
Yyy, what 😅
Nie wracaj tam bo na zawał zejdziesz. Nie wiadomo co taka babeczka wymyśli. A masz dostęp do jakiegoś innego lekarza na NFZ?
 
Do góry