reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2023

Oddam psa w dobre ręce 🙈🤣🤣🤣🤣

Czy wasze zwierzęta też tak reagują od momentu jak jesteście w ciąży ( szczególnie psy )? Normalnie zwariować z nim można 🙈🙈🙈 mój cień 🤣🤣🤣🙈
Ojej haha mam identyczne zdjęcia i wspomnienia z pierwszej ciąży, a teraz chyba wie co się szykuje i już się tak nie przymila 😅 czterolatek mimo moich ogromnych starań mocno daje mu w kość 😉 więc zamiast przy brzuchu leży tak, swoją drogą podobne te nasze psiaki z takiej perspektywy 😉
 

Załączniki

  • 16694125373638949819712828435351.jpg
    16694125373638949819712828435351.jpg
    2,4 MB · Wyświetleń: 61
reklama
Czesc dziewczyny, u mnie ciąg mdlosci dalej...rano jak wstałam wymioty ale nie było za bardzo czym ...bylam u fryzjera ale tylko tonerem zrobilam bo bym z farba nie usiedziała..i byłam na paznokciach- nóżki zrobiłam i w końcu bo nie wiem jak wy ale moje stopy dramat są ..szorskie takie ze szok..

Niedawna próbowałam się zdrzemnąć, troszkę mnie brzuch pobolewal i jak wstałam poszlam siusiu..i jak się podcieralam to mialam taki ciemniejszy kolor śluzu niż zwykle...ani to nie rozowy ani nie brązowy...I nie wiem czy powinnam panikować i dzwonić do lekarza czy troche poczekać...

Ja wczoraj miałam tak zobaczyłam śluz na papierze w kolorze który mnie zaniepokoił i pojechałam do szpitala śluz był taki brązowo czerwony gesty lekarka powiedziała ze to przez niedobory hormonów zapisała luteinę do wizyty 6.12 mam brać więcej , ale teraz widać serduszko i zarodek a we wtorek na wizycie było tylko ciałko zoltkowe.
 
Opowiem ci historię mojej koleżanki pozytywny test po kilku dniach mocne płomienie pojechała do szpitala lekarz powiedział że duży krwiak i ciąża nie ma szans ma iść do domu i czekać aż się skończy... to był około 4 tydz plus 5 dni kazała jej pisać do mojej lekarki napisała co ma robić ta odrazu duphaston na 1 wizycie u niej pęcherzyk był i krwiak wielkości tego pęcherzyka na kolejnej wizycie krwiak obejmował już pęcherzyka z zarodkiem znów na kolejnej wizycie krwiak nie było ale serduszko za wolno bilo beta też za dużo nieprzyrastala. Kolejna wizyta około 9 tydz dmserduszko bilo jak powinno A dzidzia większa o 2 dni niż z im aktualnie jest 17 tyg po badaniach prenatalnych i wszystko ok także głowa do góry 🙂
Bardzo to pokrzepiające. Nie słyszałam i nie czytałam jeszcze o przypadku, że beta za mało przyrasta i wszystko skończyło się dobrze. Wiem, że sytuacja jest beznadziejna ale ufam lekarzowi, bo kto ma się znać lepiej niż on. Może do piątkowej wizyty nie zwiariuje;)
 
Ja wczoraj miałam tak zobaczyłam śluz na papierze w kolorze który mnie zaniepokoił i pojechałam do szpitala śluz był taki brązowo czerwony gesty lekarka powiedziała ze to przez niedobory hormonów zapisała luteinę do wizyty 6.12 mam brać więcej , ale teraz widać serduszko i zarodek a we wtorek na wizycie było tylko ciałko zoltkowe.
No gdyby był taki sluz to też bym się nie zastanawiała, dobrze że wszytsko w porzadku..u mnie niw był po prostu biały...
 
Cześć;)

Przeczytałam cały wątek, chciałabym się z wami przywitać. Z dozą niepewności, bo sytuacja jest skomplikowana. OM 1.10. Pozytywny test 25.10. Beta HCG już nie pamiętam dokładnie ale coś koło 400. Dwa dni później 1300 więc wszystko na tamten moment było ok. Wizyta u lekarza z powodu bólu brzucha i mimo że poprzednia ciąża prawidłowa jedynie z cukrzycą ciążową na insulinie ( córka 3.5 lat) to miałam silne przeczucie, że coś jest nie tak i że lepiej się jeszcze nie cieszyć. Wizyta u lekarza 4.11- widoczny pęcherzyk w macicy. Nic lekarki nie niepokoiło. Po wizycie plamienie (myślałam, że z powodu cytologi) ale utrzymywało się 4 dni. Może nie jakieś duże ale przy każdym podcieraniu widoczne. Lekarka kazała powtórzyć betę. I niestety okazało się, że przyrost jest zbyt mały. Jednak lekarka przepisała duphaston i kazała spokojnie czekać, bo rośnie a nie spada. Nie wytrzymałam i po dwóch dniach zrobiłam ponownie betę. Przyrost na poziomie 14% więc bardzo kiepsko. Plamienia ustały. Umówiłam się na wizytę z myślą że albo już jest po wszystkim albo że dostanę tabletkę lub skierowanie. 15.11 wizyta, USG i okazuje się że według USG wszystko rozwija się prawidłowo. Pęcherzyk urósł jak powinien, pokazał się pęcherzyk żółtkowy. Lekarka kazała dalej brać duphaston i absolutnie nie robić już bety bo dla niej USG jest wiarygodniejszym źródłem. L4 i odpoczynek. Teraz wizyta dopiero 2.12.
Staram się być spokojna ale wiadomo jak jest. Im bliżej wizyty tym gorzej czuje się psychicznie.
Momentami pobolewa mnie brzuch, latam do toalety sprawdzać czy nie plamie, każda wizyta w toalecie to jakiś stres. Zdaje sobie sprawę że niski przyrost bety nie wróży dobrze. Ale nadzieja umiera ostatnia.
Cześć. Jestem w podobnej sytuacji. Trochę mi smutno, bo to moja pierwsza ciąża po 3,5 latach starań, IUI i IVF i to się udało naturalnie po diecie płodnościowej.
OM 11.10, test pozytywny 05.11.
Bety:
09-10 43
10-10 72
14-10 326
18-10 2076
21-10 3892
23-10 5144
25-10 6119

Ja wiem, że to sporo badań bety, ale jestem po biochemicznej po IVF i po tylu latach starań naturalna ciąża jest dla mnie CUDEM. Mam lekkie plamienia od 6 dni. 16-10 byłam u lekarza i nic nie było widać i kazała przyjść za 2 tygodnie. Niestety zaczęły się plamienia i to spowolnienie wzrostu beta, więc poleciałam 23-10 do lekarza. Widać było już pęcherzyk ciążowy (powiedział, że to dobrze, że jest postęp przez tydzień), ale tylko echo ciałka żółtawego. Kazał brać Lutinus który mi został po IVF i zrobić betę za dwa dni i potem za dwa dni. Jeżeli nie będzie spadać to mówi, że jest szansa. We środę mam kolejne USG. Pytałam czy mam leżeć - powiedział, że nie, bo jak mam poronić to i tak to się stanie. Trzymajcie kciuki, bo bardzo chce tutaj z Wami zostać!
 
Cześć. Jestem w podobnej sytuacji. Trochę mi smutno, bo to moja pierwsza ciąża po 3,5 latach starań, IUI i IVF i to się udało naturalnie po diecie płodnościowej.
OM 11.10, test pozytywny 05.11.
Bety:
09-10 43
10-10 72
14-10 326
18-10 2076
21-10 3892
23-10 5144
25-10 6119

Ja wiem, że to sporo badań bety, ale jestem po biochemicznej po IVF i po tylu latach starań naturalna ciąża jest dla mnie CUDEM. Mam lekkie plamienia od 6 dni. 16-10 byłam u lekarza i nic nie było widać i kazała przyjść za 2 tygodnie. Niestety zaczęły się plamienia i to spowolnienie wzrostu beta, więc poleciałam 23-10 do lekarza. Widać było już pęcherzyk ciążowy (powiedział, że to dobrze, że jest postęp przez tydzień), ale tylko echo ciałka żółtawego. Kazał brać Lutinus który mi został po IVF i zrobić betę za dwa dni i potem za dwa dni. Jeżeli nie będzie spadać to mówi, że jest szansa. We środę mam kolejne USG. Pytałam czy mam leżeć - powiedział, że nie, bo jak mam poronić to i tak to się stanie. Trzymajcie kciuki, bo bardzo chce tutaj z Wami zostać!
Trzymam kciuki <3
 
Cześć. Jestem w podobnej sytuacji. Trochę mi smutno, bo to moja pierwsza ciąża po 3,5 latach starań, IUI i IVF i to się udało naturalnie po diecie płodnościowej.
OM 11.10, test pozytywny 05.11.
Bety:
09-10 43
10-10 72
14-10 326
18-10 2076
21-10 3892
23-10 5144
25-10 6119

Ja wiem, że to sporo badań bety, ale jestem po biochemicznej po IVF i po tylu latach starań naturalna ciąża jest dla mnie CUDEM. Mam lekkie plamienia od 6 dni. 16-10 byłam u lekarza i nic nie było widać i kazała przyjść za 2 tygodnie. Niestety zaczęły się plamienia i to spowolnienie wzrostu beta, więc poleciałam 23-10 do lekarza. Widać było już pęcherzyk ciążowy (powiedział, że to dobrze, że jest postęp przez tydzień), ale tylko echo ciałka żółtawego. Kazał brać Lutinus który mi został po IVF i zrobić betę za dwa dni i potem za dwa dni. Jeżeli nie będzie spadać to mówi, że jest szansa. We środę mam kolejne USG. Pytałam czy mam leżeć - powiedział, że nie, bo jak mam poronić to i tak to się stanie. Trzymajcie kciuki, bo bardzo chce tutaj z Wami zostać!
Trzymam kciuki ❤
 
Cześć. Jestem w podobnej sytuacji. Trochę mi smutno, bo to moja pierwsza ciąża po 3,5 latach starań, IUI i IVF i to się udało naturalnie po diecie płodnościowej.
OM 11.10, test pozytywny 05.11.
Bety:
09-10 43
10-10 72
14-10 326
18-10 2076
21-10 3892
23-10 5144
25-10 6119

Ja wiem, że to sporo badań bety, ale jestem po biochemicznej po IVF i po tylu latach starań naturalna ciąża jest dla mnie CUDEM. Mam lekkie plamienia od 6 dni. 16-10 byłam u lekarza i nic nie było widać i kazała przyjść za 2 tygodnie. Niestety zaczęły się plamienia i to spowolnienie wzrostu beta, więc poleciałam 23-10 do lekarza. Widać było już pęcherzyk ciążowy (powiedział, że to dobrze, że jest postęp przez tydzień), ale tylko echo ciałka żółtawego. Kazał brać Lutinus który mi został po IVF i zrobić betę za dwa dni i potem za dwa dni. Jeżeli nie będzie spadać to mówi, że jest szansa. We środę mam kolejne USG. Pytałam czy mam leżeć - powiedział, że nie, bo jak mam poronić to i tak to się stanie. Trzymajcie kciuki, bo bardzo chce tutaj z Wami zostać!
Trzymam mocno kciuki. ;) Daj znać po wizycie jak tam.
Ja najchętniej już dziś bym poszła na USG ale też muszę poczekać.
 
reklama
Uff nadrobiłam 🙂
Witam serdecznie nowe osoby. Ciesze się z pozytywnych wizyt u lekarza i gratulacje dla kolejnych pikajacych serduszek ❤️🥰😍
Też jestem za grupa zamknięta ale tu na forum. Bardzo cenie sobie prywatność i FB nie posiadam.
Wróciłam rano z delegacji i powiem wam że jestem wykończona 😴 leżę sobie w łóżku i odpoczywam może sobie utne jakąś drzemkę.
 
Do góry