Szczerze mowiac dla mnie to nieporozumienie, zeby miec do kogokolwiek pretensje bo pisze o swoich poronieniach, negatywnych przezyciach, obawach.
Ja sama nie mam takich doswiadczen, ale nie mam nic przeciwko by o tym czytac, wole byc swiadoma, ze takie rzeczy maja miejsce i poznac historie mam, ktore tutaj sa obecne. No sorry, ale zycie to nie bajka, nie zawsze jest idealnie i jak ktos oczekuje, ze znajdzie tutaj same pozytywy to chyba nie miejsce dla niego, niech zyje sobie dalej w swoim idealnym swiecie.
Po to jest to forum, zeby pisac O WSZYSTKIM. Tutaj przychodzimy, zeby sie wyzalic, zeby Nas ktos zrozumial, dal wsparcie, wysluchal gdy mamy potrzebe sie wygadac, bo czasami w "normalnym" zyciu nie ma na to miejsca. Kto Nas zrozumie jak nie przyszle mamy? Jedne maja za soba jakies doswiadczenia, inne sa zupelnie nieobeznane z tematem i to jest super, ze mozemy sie wymieniac swoimi historiami i doswiadczeniami, zarowno pozytywnymi jak i negatywnymi.
Nie pozwolmy zeby poronienie to byl temat tabu. Przeciez nikt tu na okraglo o tym nie pisze, bez przesady. Dziewczyny tylko podzielily sie swoimi historiami i zapewne zrobilo sie im bardzo przykro gdy przeczytaly, ze takie wyznania sa tu niemile widziane.
Ja w tej chwili tez czuje sie tutaj nieswojo. Skoro nie moge tu pisac O WSZYSTKIM, to wlasciwie po co mam tu byc...
Na poprzednim forum wspieralysmy sie mocno, zwlaszcza te dziewczyny ktore juz poronily szczegolnie potrzebowaly wsparcia i je otrzymywaly. Kazda sie bala, ale przeszlysmy przez to. Na okraglo pisalysmy o pozytywnych rzeczach, ale gdy byla taka potrzeba to rozmawialysmy o tych przykrych doswiadczeniach i nikomu nie przeszkadzalo, wrecz przeciwnie.
Powodzenia dziewczyny