reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe Mamy 2020r

Ja mam problem z gotowaniem i przyrządzaniem czegokolwiek do jedzenia. Wczoraj z trudem zrobiłam sałatkę, bo mnie konsystencja majonezu przyprawiała o mdłości :p Do miski kota się nie mogę zbliżać, zwłaszcza jak trzeba wyrzucić resztki.
Strasznie chciałabym zrobić dobry gulasz na weekend i fasolkę po bretońsku do pomrożenia, ale obawiam się, że krojenie mięsa i wdychanie tych zapachów będzie problematyczne. Chyba muszę przenieść łazienkę do kuchni :p

No, ale na razie praca. Ale mam dziś nawał roboty. Czuję jakby już była 15-ta, a tu dopiero południe.
Jak robisz fasolkę?Bo mam też jasia
 
reklama
U mnie dzisiaj mąż gotuje - mnie najmniejsze zapachy cofają [emoji24] Będzie rybka, ziemniaczki i suróweczka [emoji854] Ale koło 17 jak się biedulek po nocce wyśpi [emoji854]
 
Jak robisz fasolkę?Bo mam też jasia
Ja robię fasolkę w dwóch wariantach: mięsną i bezmięsną. Tylko ta bezmięsna to nie ma wiele wspólnego w smaku z typową fasolką po bretońsku. Bardziej to takie egzotyczne danie z uwagi na przyprawy, jakie są do niej używane.
Przepis na bezmięsną mam stąd: Link do: Fasolka po bretońsku

A tradycyjną robię z przepisu Mamy, który mam w domu (nie pamiętam w tym momencie proporcji) - na pewno jest boczek (parzony lub wędzony) podsmażony na patelni, kiełbasa (często robię z drobiowej żeby było delikatniejsze) - pół podsmażam, pół wrzucam do fasoli bez smażenia, cebula z odrobiną czosnku, zasmażka z koncentratem pomidorowym do zagęszczenia.
U mnie się zawsze robiło fasolkę na koncentracie a nie na świerzych pomidorach, bo jesienią te pomidory nie dadzą smaku. Do przyprawienia papryka wędzona, majeranek, ziele angielskie i co kto lubi do smaku.


Ale ja do gotowania mam dwie lewe ręce, więc jest tylko kilka rzeczy które rzeczywiście robię i najczęściej są to takie jednogarnkowe dania, które można porcjować, zamrozić i mieć gotowe w każdej chwili :p
Trochę przeraża mnie przyszłość pod kątem gotowania dla dziecka, ale mam nadzieję, że wstąpi we mnie jakieś natchnienie. Albo Mąż się wyszkoli w dziecięcych potrawkach :)
 
Ja robię fasolkę w dwóch wariantach: mięsną i bezmięsną. Tylko ta bezmięsna to nie ma wiele wspólnego w smaku z typową fasolką po bretońsku. Bardziej to takie egzotyczne danie z uwagi na przyprawy, jakie są do niej używane.
Przepis na bezmięsną mam stąd: Link do: Fasolka po bretońsku

A tradycyjną robię z przepisu Mamy, który mam w domu (nie pamiętam w tym momencie proporcji) - na pewno jest boczek (parzony lub wędzony) podsmażony na patelni, kiełbasa (często robię z drobiowej żeby było delikatniejsze) - pół podsmażam, pół wrzucam do fasoli bez smażenia, cebula z odrobiną czosnku, zasmażka z koncentratem pomidorowym do zagęszczenia.
U mnie się zawsze robiło fasolkę na koncentracie a nie na świerzych pomidorach, bo jesienią te pomidory nie dadzą smaku. Do przyprawienia papryka wędzona, majeranek, ziele angielskie i co kto lubi do smaku.


Ale ja do gotowania mam dwie lewe ręce, więc jest tylko kilka rzeczy które rzeczywiście robię i najczęściej są to takie jednogarnkowe dania, które można porcjować, zamrozić i mieć gotowe w każdej chwili :p
Trochę przeraża mnie przyszłość pod kątem gotowania dla dziecka, ale mam nadzieję, że wstąpi we mnie jakieś natchnienie. Albo Mąż się wyszkoli w dziecięcych potrawkach :)
[/QUOTE
Mniam :)
 
U mnie dziś kalafiorowa.
Ale dla córki muszę kotlety usmażyć bo ona nie zupowa jest zupełnie.
Jedyna zupa jaka je to rosół 😂

Byłam dziś na zakupach slodyczowych na paczki świąteczne dla dzieci do przedszkola.
Głowa mi pęka , a mdli mnie jak masakra.
 
Zjadlam ten makaron i jestem pelna. Jakos nie moge sie przekonac do jedzenia w wiekszych ilosciach (wystarczy mi jeden posilek na caly dzien). Co do gotowania to nie mam problemu, moze troche ze smakiem-zaczynam go tracic i wiele rzeczy smakuje jak papier. Mnie odrzuca od wiekszosci zapachow, bowiem sa bardziej intensywne: plyn odkazajacy, plyn do naczyn czy zapach wedliny...
 
reklama
Do góry