reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe Mamy 2020r

Ja mam problem z gotowaniem i przyrządzaniem czegokolwiek do jedzenia. Wczoraj z trudem zrobiłam sałatkę, bo mnie konsystencja majonezu przyprawiała o mdłości :p Do miski kota się nie mogę zbliżać, zwłaszcza jak trzeba wyrzucić resztki.
Strasznie chciałabym zrobić dobry gulasz na weekend i fasolkę po bretońsku do pomrożenia, ale obawiam się, że krojenie mięsa i wdychanie tych zapachów będzie problematyczne. Chyba muszę przenieść łazienkę do kuchni :p

No, ale na razie praca. Ale mam dziś nawał roboty. Czuję jakby już była 15-ta, a tu dopiero południe.
Jak robisz fasolkę?Bo mam też jasia
 
reklama
U mnie dzisiaj mąż gotuje - mnie najmniejsze zapachy cofają [emoji24] Będzie rybka, ziemniaczki i suróweczka [emoji854] Ale koło 17 jak się biedulek po nocce wyśpi [emoji854]
 
Jak robisz fasolkę?Bo mam też jasia
Ja robię fasolkę w dwóch wariantach: mięsną i bezmięsną. Tylko ta bezmięsna to nie ma wiele wspólnego w smaku z typową fasolką po bretońsku. Bardziej to takie egzotyczne danie z uwagi na przyprawy, jakie są do niej używane.
Przepis na bezmięsną mam stąd: Link do: Fasolka po bretońsku

A tradycyjną robię z przepisu Mamy, który mam w domu (nie pamiętam w tym momencie proporcji) - na pewno jest boczek (parzony lub wędzony) podsmażony na patelni, kiełbasa (często robię z drobiowej żeby było delikatniejsze) - pół podsmażam, pół wrzucam do fasoli bez smażenia, cebula z odrobiną czosnku, zasmażka z koncentratem pomidorowym do zagęszczenia.
U mnie się zawsze robiło fasolkę na koncentracie a nie na świerzych pomidorach, bo jesienią te pomidory nie dadzą smaku. Do przyprawienia papryka wędzona, majeranek, ziele angielskie i co kto lubi do smaku.


Ale ja do gotowania mam dwie lewe ręce, więc jest tylko kilka rzeczy które rzeczywiście robię i najczęściej są to takie jednogarnkowe dania, które można porcjować, zamrozić i mieć gotowe w każdej chwili :p
Trochę przeraża mnie przyszłość pod kątem gotowania dla dziecka, ale mam nadzieję, że wstąpi we mnie jakieś natchnienie. Albo Mąż się wyszkoli w dziecięcych potrawkach :)
 
Ja robię fasolkę w dwóch wariantach: mięsną i bezmięsną. Tylko ta bezmięsna to nie ma wiele wspólnego w smaku z typową fasolką po bretońsku. Bardziej to takie egzotyczne danie z uwagi na przyprawy, jakie są do niej używane.
Przepis na bezmięsną mam stąd: Link do: Fasolka po bretońsku

A tradycyjną robię z przepisu Mamy, który mam w domu (nie pamiętam w tym momencie proporcji) - na pewno jest boczek (parzony lub wędzony) podsmażony na patelni, kiełbasa (często robię z drobiowej żeby było delikatniejsze) - pół podsmażam, pół wrzucam do fasoli bez smażenia, cebula z odrobiną czosnku, zasmażka z koncentratem pomidorowym do zagęszczenia.
U mnie się zawsze robiło fasolkę na koncentracie a nie na świerzych pomidorach, bo jesienią te pomidory nie dadzą smaku. Do przyprawienia papryka wędzona, majeranek, ziele angielskie i co kto lubi do smaku.


Ale ja do gotowania mam dwie lewe ręce, więc jest tylko kilka rzeczy które rzeczywiście robię i najczęściej są to takie jednogarnkowe dania, które można porcjować, zamrozić i mieć gotowe w każdej chwili :p
Trochę przeraża mnie przyszłość pod kątem gotowania dla dziecka, ale mam nadzieję, że wstąpi we mnie jakieś natchnienie. Albo Mąż się wyszkoli w dziecięcych potrawkach :)
[/QUOTE
Mniam :)
 
U mnie dziś kalafiorowa.
Ale dla córki muszę kotlety usmażyć bo ona nie zupowa jest zupełnie.
Jedyna zupa jaka je to rosół 😂

Byłam dziś na zakupach slodyczowych na paczki świąteczne dla dzieci do przedszkola.
Głowa mi pęka , a mdli mnie jak masakra.
 
Zjadlam ten makaron i jestem pelna. Jakos nie moge sie przekonac do jedzenia w wiekszych ilosciach (wystarczy mi jeden posilek na caly dzien). Co do gotowania to nie mam problemu, moze troche ze smakiem-zaczynam go tracic i wiele rzeczy smakuje jak papier. Mnie odrzuca od wiekszosci zapachow, bowiem sa bardziej intensywne: plyn odkazajacy, plyn do naczyn czy zapach wedliny...
 
reklama
Do góry