reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

@LolaLolina wow GRATULCJE, sa prześliczne!!!!!Widze jakos szybko sie potoczyło, miałaś cc rozumiem? Co sie z toba dzialo, musiala ci hemoglobina spasc mocno? Zaczelo sie samo?Bardzo mocno Cie ściskam, trzymaj sie tam i dziewczynki.Dobrze ze ladnie jedza.Mojemu jeednemu tez saturacja spadala ale szybko sie poprawiło.Wszystko bedzie,a wslaściwie jest dobrze. :wink:
We wt trafiłam do szpitala, miałam silne skurcze brzucha. Podano mi odrazu sterydy, środa to samo. Niestety od ok 3 mies cierpiałam na okrutne zaparcia.
Bóle miałam okrutne, dostałam papawerynę, potem relanium, na koniec pompkę (ta leci 24h. Czułam się świetnie, ale jak tylko odłączyli, po 40 min ból wrócił. Znowu bóle wróciły. Kolejna papaweryna, zaraz potem relanium. To była sobota. Mąż mówi że zaczęłam odlatywać. W niedziele popołudniu przyjechała mama i teściowa z obiadem, ale ze mną nie dało się już rozm. Pojechałam na badanie a tam rozwarcie 2,5. A ja naćpana. Akcja porodowa trwała 3 h.
Jak mnie pozszywali mąż cały czas był przy mnie, obsługa obserwowała, te pierwsze 2 h są istotne. Przenieśli mnie na inną salę i mówię że chciałabym prysznic bo mi bardzo mokro. Mąż oponował, tłumaczył że to tylko pot... aż odkrył kołdrę. Poleciał po położne, dziewczyny blede zaraz po lekarza. On dotyka brzucha a tam fontanna.
Zabrali mnie na sale operacyjna, przetoczyli osocze, potem drugi raz.
Znam to z relacji męża bo ja nic nie pamiętam. Może tylko to że go błagałam malutki łyk wody lub soku.
Chaotycznie, wiem
 
reklama
Zobacz załącznik 987339
Amelka
Zobacz załącznik 987340
Natalka
Urodzone 16.06.2019 czyli spod znaku bliźniąt

Mało się nie przekręciłam dobrze że mąż nie opuścił mnie nawet na sek. Dwukrotnie przetaczali mi krew, a potem operowali.

Najszczersze gratulacje <3
Piękne Dziewczyny!!!! Dużo zdrówka da Was i szybkiego powrotu do domku :*

Przykre to jest, ze musiałaś przez to wszystko przejść... życzę Wam aby już teraz było tylko lepiej.
 
We wt trafiłam do szpitala, miałam silne skurcze brzucha. Podano mi odrazu sterydy, środa to samo. Niestety od ok 3 mies cierpiałam na okrutne zaparcia.
Bóle miałam okrutne, dostałam papawerynę, potem relanium, na koniec pompkę (ta leci 24h. Czułam się świetnie, ale jak tylko odłączyli, po 40 min ból wrócił. Znowu bóle wróciły. Kolejna papaweryna, zaraz potem relanium. To była sobota. Mąż mówi że zaczęłam odlatywać. W niedziele popołudniu przyjechała mama i teściowa z obiadem, ale ze mną nie dało się już rozm. Pojechałam na badanie a tam rozwarcie 2,5. A ja naćpana. Akcja porodowa trwała 3 h.
Jak mnie pozszywali mąż cały czas był przy mnie, obsługa obserwowała, te pierwsze 2 h są istotne. Przenieśli mnie na inną salę i mówię że chciałabym prysznic bo mi bardzo mokro. Mąż oponował, tłumaczył że to tylko pot... aż odkrył kołdrę. Poleciał po położne, dziewczyny blede zaraz po lekarza. On dotyka brzucha a tam fontanna.
Zabrali mnie na sale operacyjna, przetoczyli osocze, potem drugi raz.
Znam to z relacji męża bo ja nic nie pamiętam. Może tylko to że go błagałam malutki łyk wody lub soku.
Chaotycznie, wiem
Gratulacje. To historia podobnie jak u mnie z tym cc. Zdrowia tobie i dziewczynom.
 
reklama
Do góry