A wczoraj miałam takie wzdęcia i tak mi urósł i stwardniał brzuch, że mąż był zdziwiony, że tak mnie wywaliło z dnia na dzzień.
Tak mnie to bolało, że aż płakać się chciało. Najadłam się jablek i dziś popuściło.
Chociaż chyba faktycznie brzuch to już nie tylko wzdęcia. ![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
reklama
Myslniczek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Styczeń 2019
- Postów
- 8 016
Rozwaliłaś mnie tym ostatnim punktem [emoji23][emoji13]Wybaczcie, ze nie odniose sie do Waszych wpisow .. choc ogromnie gratuluje udanych wizyt. Rosna nam te dzieciaki.
1. U mnie nadal grypa kroluje. Mlody juz tydzien siedzi a wczoraj znowu 39 w nocy bylo. Licze, ze to przez leki. Wczoraj skonczyl... Wiec mam nadzieję, ze teraz bedzie lepiej.
2. Moj L siedzi w domu z mlodym... I zamiast sam zdrowiec sypie sie coraz bardziej. Jak poslalam Go do lekarza to wrocil z ibuprofenem[emoji85][emoji85] normalnie jak z dzieckiem. Chyba Mu napisze na karteczce co ma powiedziec lekarzowi. Kaszle od Swiat Bozego Narodzenia. Szlag mnie trafi.
3. 18t3d... I dalej nic nie czuje.
4. Ogladalam tego bugaboo i to jest to, czego potrzebuje. Oczywiście awantura w domu bo to moja fanaberia.
5. Pozdrawiam z roboty- czytaj od 2 godzin szukam ciuchow ciazowych na lato na alie[emoji23][emoji23][emoji23]
6. Odnosnie zwierzakow... Ja bym jakies chciala, ale moj maz mowi, ze nie jestem na tyle odpowiedzialna. ... Dlatego zrobil mi drugie dziecko. Ot logika[emoji23][emoji23][emoji23]
Buziole i pozdrowienia
A masz już doświadczenie z psami? Tak jak piszą dziewczyny, pies ze schroniska to spora niewiadoma. Ja się z psami wychowywałam od dziecka i wydawało mi się, że się nieźle znam. Ale jak wzięliśmy naszą psiutę ze schroniska, to ona mi skutecznie zrewidowała poglądy o psachDzień dobry Wszystkim mamusiom!
Cześć Lakonka
Wydaję mi się, że Ty taka obeznana, to zapytam Ciebie i inne psiary co myślicie o adopcji pieska w 5tym miesiącu ciąży? Byłby to kundelek, „przybłęda”, średnich rozmiarów. Bardzo byśmy chcieli pieska, ale nie wiem czy damy radę ogarnąć, bo z takim psiakiem na pewno trzeba popracować. Nie wiadomo co wcześniej przeszedł.... Co myślicie?
Tymczasem spadam dokończyć smażenie naleśników z gryki i uciekam do pracy, ale na pewno zajrzę tutaj jak już będę w pociągu
Udanego dnia ciężaróweczki!
@natka_z Ciekawa jestem, co Wam powie behawiorysta. Psie charaktery są bardzo interesujące
karolaaa93
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Luty 2019
- Postów
- 1 357
Cześć dziewczyny !
Ja dzisiaj nawaliłam z badaniami bo zorientowałam się ze nie mam pojemnika na mocz wczoraj o 23...
nie wiem wiec czy zdażę na wizytę mieć wyniki...
Ja dzisiaj nawaliłam z badaniami bo zorientowałam się ze nie mam pojemnika na mocz wczoraj o 23...
wszystkozajete
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2013
- Postów
- 6 114
Cześć dziewczyny![]()
Ja właśnie zbieram się na wyniki do mojej niekończącej się historii z hashimoto![]()
Mam zamiar kupić sobie po drodze chałkę, zjeść z solidną porcją masła i polegiwać. Wczoraj miałam serie skurczy i zastanawiam się czy magnez mógłby tu pomóc?
Ktoś tu pisał o pieskach i że super, że nikt nie ma problemu. Ja od marca zaczynamy spotkania z behawiorystą, bo nasza 9-letnia suczka nie przepada za ludźmi, w szczególności dziećmi... Liczę na to, że specjalista pomoże nam ją przygotować do nowej sytuacji, bo pomimo tego, że jest crazy to jednak członek rodziny![]()
Też mam Hashi - piąteczka. W pierwszej ciąży miałam remisje, nigdy nie miałam tak niskich przeciwciał jak wtedy. Teraz nie badałam jeszcze, ale od ponad roku bez leków jestem. Chodzi za mną myśl o upieczeniu chałki od jakiegoś czasu. Może w czw będę miała chwile. A co do psa, dużo cierpliwości i odwrażliwiania. Takie małe bobasy są nieinwazyjne na szczęście i zanim osiągną mobilność pies ma czas się oswoić.
Ennis C5 się psujeten C4 grandtour to jakaś nowa opcja
C5 mieliśmy kilka lat, P płakał jak sprzedawał mimo, że wymieniał na nówkę z salonu. Mega wygodne auto, elektryka się pitolila jak to we francuzach.
Zaczynam ruchy czuć
paulina_aa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Grudzień 2018
- Postów
- 273
Dzień dobry
A mi się dzisiaj śniło że córkę urodziłam.[emoji28] Ale podobno sni się na odwrót.
ma być chłopak.
W nocy dzisiaj bol brzucha mnie obudził. Musiałam na drugi bok się obrócić. Więc coś w tym jest Ze organizm sam się domaga jak coś nie tak![Wink ;) ;)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A mi się dzisiaj śniło że córkę urodziłam.[emoji28] Ale podobno sni się na odwrót.
W nocy dzisiaj bol brzucha mnie obudził. Musiałam na drugi bok się obrócić. Więc coś w tym jest Ze organizm sam się domaga jak coś nie tak
ada1989
Mama Konradka :)
Mnie się w poprzedniej ciąży śniło że urodziłam chłopaka i tak też było [emoji6] ale myślę ze nie ma co powaznie na to patrzeć, teraz mi się śniła dziewczynka ale i tak myślę że będą jajka [emoji23][emoji23]Dzień dobry![]()
A mi się dzisiaj śniło że córkę urodziłam.[emoji28] Ale podobno sni się na odwrót.ma być chłopak.
W nocy dzisiaj bol brzucha mnie obudził. Musiałam na drugi bok się obrócić. Więc coś w tym jest Ze organizm sam się domaga jak coś nie tak![]()
Paula03
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Styczeń 2019
- Postów
- 329
Dzień dobry Wszystkim mamusiom!
Cześć Lakonka
Wydaję mi się, że Ty taka obeznana, to zapytam Ciebie i inne psiary co myślicie o adopcji pieska w 5tym miesiącu ciąży? Byłby to kundelek, „przybłęda”, średnich rozmiarów. Bardzo byśmy chcieli pieska, ale nie wiem czy damy radę ogarnąć, bo z takim psiakiem na pewno trzeba popracować. Nie wiadomo co wcześniej przeszedł.... Co myślicie?
Tymczasem spadam dokończyć smażenie naleśników z gryki i uciekam do pracy, ale na pewno zajrzę tutaj jak już będę w pociągu
Udanego dnia ciężaróweczki!
Ja dwa lata temu przygarnęłam psa z ulicy... długa droga nas czekała do normalnego funkcjonowania. Piesek prawdopodobnie był bity, na podniesiony głos typu zejdź z łóżka sikała pod siebie. Mężczyzn to już w szczególności się bała. Do tego wszystkiego lęk separacyjny= pod naszą nieobecność wszystko pogryzione. Kiedyś zamknęłam ją w łazience bo tam nic mi nie zniszczy, okazało się że drzwi pogryzła... mając nowe mieszkanie boli to okropnie. Daliśmy jej domek, wszystko co najlepsze a nic nie pomagało. Przy takich akcjach doszły kłótnie między mną a narzeczonym o psa. Ostatnią deską ratunku było kupno klatki dla psa. Wiem brzmi to strasznie, też miałam takie odczucia. Pies w domu w klatce... ale kupiliśmy bo narzeczony już groził mi że oddamy psa. Od momentu zakupu klatki inny pies, zamykam ją tylko podczas mojej nieobecności w domu później resztę czasu klatka jest otwarta. Lunka ma tam zabawki i miski więc traktuje to jako swoją budę. Od jakiegoś czasu zaczęłam jej troszkę ufać i zostawiałam ją ,,na wolności” w domu ale jak tylko gdzieś dłużej nas nie było to moje buty były nadgryzione w kojcu. Napisałam wam o swoim doświadczeniu z psem z ulicy, u was może być inaczej chociaż trzeba się przygotować na ciężką prace.
Myslniczek
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 10 Styczeń 2019
- Postów
- 8 016
Nasz pies też ma w domu kojec. I jest zamykany jak wychodzimy bo niszczył. Ale lubi to miejsce traktuje je jak swój azyl [emoji4]Ja dwa lata temu przygarnęłam psa z ulicy... długa droga nas czekała do normalnego funkcjonowania. Piesek prawdopodobnie był bity, na podniesiony głos typu zejdź z łóżka sikała pod siebie. Mężczyzn to już w szczególności się bała. Do tego wszystkiego lęk separacyjny= pod naszą nieobecność wszystko pogryzione. Kiedyś zamknęłam ją w łazience bo tam nic mi nie zniszczy, okazało się że drzwi pogryzła... mając nowe mieszkanie boli to okropnie. Daliśmy jej domek, wszystko co najlepsze a nic nie pomagało. Przy takich akcjach doszły kłótnie między mną a narzeczonym o psa. Ostatnią deską ratunku było kupno klatki dla psa. Wiem brzmi to strasznie, też miałam takie odczucia. Pies w domu w klatce... ale kupiliśmy bo narzeczony już groził mi że oddamy psa. Od momentu zakupu klatki inny pies, zamykam ją tylko podczas mojej nieobecności w domu później resztę czasu klatka jest otwarta. Lunka ma tam zabawki i miski więc traktuje to jako swoją budę. Od jakiegoś czasu zaczęłam jej troszkę ufać i zostawiałam ją ,,na wolności” w domu ale jak tylko gdzieś dłużej nas nie było to moje buty były nadgryzione w kojcu. Napisałam wam o swoim doświadczeniu z psem z ulicy, u was może być inaczej chociaż trzeba się przygotować na ciężką prace.
reklama
wszystkozajete
Moderatorka
- Dołączył(a)
- 9 Listopad 2013
- Postów
- 6 114
Paula żaden z moich psów nie był wielkim niszczycielem, każdy miał klatkę i każdy ją uwielbiał
To nie kara - to azyl, własny pokój. Super też na wyjazdach i w nowych miejscach bo szybko się adaptuje pies.
A teraz kwintesencja ciążowego mózgu - przebieram się w salonie, gdzie miałam pazury, wbijam się w biegowe ciuchy, wyciągam buty i co? Nie dość, że zabrałam z dwóch różnych par, to oba prawe [emoji85][emoji23][emoji85]
A teraz kwintesencja ciążowego mózgu - przebieram się w salonie, gdzie miałam pazury, wbijam się w biegowe ciuchy, wyciągam buty i co? Nie dość, że zabrałam z dwóch różnych par, to oba prawe [emoji85][emoji23][emoji85]
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 389
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 133 tys
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 7 tys
- Odpowiedzi
- 11 tys
- Wyświetleń
- 724 tys
Podziel się: