reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2019

Mój mąż przerażony przemeblowaniem, bo w naszym przypadku to się wiąże z małym odświeżającym remontem. Przemalowanie ścian, zakupienie nowego łóżka (to się już nie zmieści), nowe biurko, nowa komoda dla dziecka i oczywiście łóżeczko. Jest przerażony i zaczyna mieć etap wyparcia. Pogodzi się z tym w końcu, że dziecko zabierze mu przestrzeń życiową ;)
 
reklama
Pierwszą krzywą w ciąży miałam robioną jak tylko okazało się, że jest ciąża, bo leżałam wtedy w szpitalu na reumatologii. Ponieważ choroby reumatyczne atakują też organy wewnętrzne, to na tym oddziale badają też płuca, nerki itd. i w badaniu moczu wyszły mi ketony. Trzy razy mi powtarzali to badanie i ciągle to samo, więc zrobili mi też krzywą i wyszła cukrzyca ciążowa, dostałam glukometr, szkolenie i skierowanie do poradni diabetologicznej dla kobiet w ciąży.
Wcześniej miałam insulinooporność i próbowałam z nią walczyć dietą, ale nie zdążyłam.
I ta krzywa bedziesz powtarzac teraz znowu? Tak?

Mnie glowa boli, za dlugo spalam.
 
Powiem Ci, że Cię bardzo rozumiem. Ja miałam podobnie w pierwszej ciąży. Nie wchodząc w szczegóły, byłam pozostawiona trochę sobie sama w wysokiej ciąży z przeprowadzka, meblowaniem, organizowaniem wszystkiego do domu i dla dziecka, z uziemionym z powodów zdrowotnych mężem w domu, który przeżywał ogromny stres itd. Starałam się wykazywać dużo zrozumienia, dawać wsparcie ale dwa razy nie wytrzymałam. Popłakałam się i powiedziałam jak się czuje. Bez oskarżeń ale szczerze i pomogło. Dotarło do niego ile ja mam na swoich barkach i to będąc w ciąży.
Fajnie że ktoś rozumie [emoji3590]też dziś nie wytrzymałam, schowałam się w łazience, wyplakalam co moje i potem pogadaliśmy.
 
U nas też remont się szykuje trzeba jakoś kącik dla maluszka zrobić odświeżyć ściany i musimy coś myśleć o zmianie mieszkania na większe i pojawił się pomysł budowy domu u rodziców bo mają kawałek ziemi tyle że do pracy będziemy wtedy mieli 80 km w jedną stronę no i mamy dylemat
 
My sie będziemy przeprowadzać wiec na ta chwilę nie mam o czym myśleć. Maluch bedzie mial swoj pokoik ale na początku i tak bedzie spał w dostawce przy naszej kanapie. Zobaczymy kiedy nadejdzie czas przeprowadzki. Możliwe ze na ostatnich nogach.
 
reklama
Do góry