reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

Witam się po wizycie. Jak zwykle się przeciągnęła. Na szczęście wszystko jest ok. Maluch rośnie, serduszko bije, wyniki badań w normie. Kolejna wizyta 18 lutego i może wtedy będzie wiadomo czy płeć z prenatalnych się potwierdzi. Wtedy też przechodzę na l4 bo kończy mi się urlop wychowawczy. Żeby nie było zbyt kolorowo to siedząc w poczekalni dostałam wiadomość że dziadek umarł.
Oj ciężko się cieszyć ciąża w takiej sytuacji . Dobrze że zdążyłaś się podzielić informacja.
[emoji29]

U mnie dziś spadek formy. Cały dzień leże i próbuje ogarnąć rzeczywistość. Kręci mi się w głowie, nie mam siły.
 
reklama
Witam się po wizycie. Jak zwykle się przeciągnęła. Na szczęście wszystko jest ok. Maluch rośnie, serduszko bije, wyniki badań w normie. Kolejna wizyta 18 lutego i może wtedy będzie wiadomo czy płeć z prenatalnych się potwierdzi. Wtedy też przechodzę na l4 bo kończy mi się urlop wychowawczy. Żeby nie było zbyt kolorowo to siedząc w poczekalni dostałam wiadomość że dziadek umarł.
Super, że z maluchem wszystko dobrze. Wyrazy współczucia z powodu śmierci dziadka, teraz będzie wspierał Was z góry...
 
Witam się po wizycie. Jak zwykle się przeciągnęła. Na szczęście wszystko jest ok. Maluch rośnie, serduszko bije, wyniki badań w normie. Kolejna wizyta 18 lutego i może wtedy będzie wiadomo czy płeć z prenatalnych się potwierdzi. Wtedy też przechodzę na l4 bo kończy mi się urlop wychowawczy. Żeby nie było zbyt kolorowo to siedząc w poczekalni dostałam wiadomość że dziadek umarł.
Przykro mi, dobrze, że zdążyliście się podzielić informacją o dzidziusiu, dziadek będzie czuwał nad Wami z góry. Dbaj o siebie i maluszka.
 
O zesz, ciekawie czy dadza mi szanse na sama diete czy od razu dadza insuline. Bylam pewna ze jest w tabletkach. Przeciez sam pomiar cukru to dla mnie wyzwanie [emoji849] No ale czego nie robi sie dla dzidziusia.
A ile razy dziennie sobie podajesz insuline?
Ja mialam dietę przez dwa tygodnie i po tym czasie dopiero insulinę na noc.
Sama sobie nie daję tylko mąż to robi, ale jak zaobserwowalam grunt to dobre igły i wtedy nie czuć tylko jest strach.
 
Witam się po wizycie. Jak zwykle się przeciągnęła. Na szczęście wszystko jest ok. Maluch rośnie, serduszko bije, wyniki badań w normie. Kolejna wizyta 18 lutego i może wtedy będzie wiadomo czy płeć z prenatalnych się potwierdzi. Wtedy też przechodzę na l4 bo kończy mi się urlop wychowawczy. Żeby nie było zbyt kolorowo to siedząc w poczekalni dostałam wiadomość że dziadek umarł.
Gratuluję wizyty i współczuję wiadomości ahh jak to jest jedno życie gaśnie drugie się rozwija.....
 
@Misty29 przykro mi z powodu dziadka. Dobrze, że zdążyliście powiedzieć. Super, że z dzidzią wszystko dobrze. Trudne sytuacje. Z jednej strony radość, bo dziecko ładnie rośnie, z drugiej ogromny smutek z powodu straty... Trzymaj się.
 
Witam się po wizycie. Jak zwykle się przeciągnęła. Na szczęście wszystko jest ok. Maluch rośnie, serduszko bije, wyniki badań w normie. Kolejna wizyta 18 lutego i może wtedy będzie wiadomo czy płeć z prenatalnych się potwierdzi. Wtedy też przechodzę na l4 bo kończy mi się urlop wychowawczy. Żeby nie było zbyt kolorowo to siedząc w poczekalni dostałam wiadomość że dziadek umarł.

Przykro mi [emoji17] zdążyłaś powiedzieć o maluchu- to jest bardzo ważne. Dziadek będzie czuwać nad Wami. Już się nie męczy..
Dobrze, ze z maluchem wszystko dobrze. To teraz najważniejsze. Przytulam Mocno.
 
reklama
Misty29 bardzo ci wspolczuje[emoji17][emoji17]


Ja dziś musialam odwiedzić lekarza bo od piątku czułam się bardzo źle, tzn osłabienie, biegunka, wymioty takie trochę gorsze niż przy mdlosciach... Nie mogłam normalnie jeść, chociaż pić sie dalo. Lekarz stwierdził że to wirusowe ale musi przejść samo, miałam dość niskie ciśnienie. Na szczęście dzisiaj po południu już lepiej i udało mi się zjeść obiad [emoji4] więc chyba wracam do zywych. Dobrze że M do końca miesiąca w domu to przynajmniej może się zająć resztą [emoji16]
 
Do góry