reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2019

reklama
W ogóle w zamierzchłych czasach mojej poprzedniej ciąży, czyli 5 lat temu badanie krwi przy krzywej było przed piciem i 2h po. A teraz mam odnotowane, że przed, po godzinie i po dwóch godzinach...
ja tak z córką miałam przed piciem i po 2h z synem już miałam 3 razy pobieraną - przed piciem po 1h i po 2h
 
Też nie lubie tego badania, najgorsze,że tuż przed tą ciąża robiłam sobie krzywa cukrowa i insulinowa, wymęczylam się, a teraz znowu będzie powtórka. W ostatniej ciąży ledwo do domu dojechalam, tylko weszłam do domu i zaczęłam wymiotować
 
Dla mnie to jest zmora. Ja w pierwszej ciąży 5 razy musiałam pić bo nie mogłam utrzymać. Już się boję...

panie w laboratorium pozwoliły mi cytrynę wpuścić więc nawet weszlo. Bałam się wyniku bo w pierwszej ciąży mialam górną normę ale w drugiej już wyszło super - nie wiem czy wplyw na to nie miał fakt że z corcią mialam ochotę na slodkie a w drugiej ciąży z synkiem mnie od slodkiego odrzuciło totalnie :D teraz też mam smaka na slodkie :(
 
panie w laboratorium pozwoliły mi cytrynę wpuścić więc nawet weszlo. Bałam się wyniku bo w pierwszej ciąży mialam górną normę ale w drugiej już wyszło super - nie wiem czy wplyw na to nie miał fakt że z corcią mialam ochotę na slodkie a w drugiej ciąży z synkiem mnie od slodkiego odrzuciło totalnie :D teraz też mam smaka na slodkie :(
Ja nigdy nie przepadałam za slodkim. A teraz glukoza na czczo wyszla mi jak na mnie duża, bo 91. I boję się, że krzywa wyjdzie źle. Zawsze po dwóch godzinach miałam ponad 130 ale w normie. Mojej szwagierce smakowała glukoza. No i wyszły 3 x cukrzyca. Ale mój maluch dzisiaj fika, aż miło ;)
 
Hey laski

Nie, nie obraziłam się. Dużo się dzieje. Owszem trochę mi się przykro zrobiło że moja wizja perfekcyjnego macierzyństwa się wam nie podoba ale spoko [emoji23] hormony.

A potem poszło... Chłop miał "wypadek" w pracy. Jego, jego ojca i innego z firmy chłopa zaatakowano podczas pracy. Zakładali kamery w jakimś hotelu co bank przejął no i podobno były właściciel zlecił napad i chłop teraz jak galareta. Też bym była jakby mi pistolet do łba przyłożyli.
Ogólnie fizycznie tylko ich trochę skopali ale psychicznie chłop jest w rozsypce. Chodzi teraz na terapię, ma wolne i siedzi że mną w domu.
Ja 3 dni w szpitalu siedziałam bo myśleli że wody mi odeszły. Teraz mam leżeć.

I tak nawet nie ma czasu się cieszyć z tego że będzie chłopak.

Martwię się o chłopa no ale jakoś damy radę. Nie ma wyboru. Najważniejsze że chodzi na terapię i trochę mu to pomaga.


Gratuluję wszystkich udanych wizyt.

Idę dalej czytać co u was
 
Wyjatkowa Marta super, super wieści [emoji173][emoji173][emoji173]
Słodkatrójeczka dzidziuś pewnie szykuje mega niespodziankę, dlatego tak się ukrywa.
Ja 9 lat temu krzywą cukrową również pamiętam tylko, że było niedobre [emoji23]
Wróciłam z labo. Tyle tych babek emerytek było, że szok. Ile ja tam się naczekałam.
Połaziłam i kupiłam młodemu czarny i szary bodziak i czarne spodnie [emoji847][emoji847] A teraz pora na kawkę, w końcu.
 
reklama
Hey laski

Nie, nie obraziłam się. Dużo się dzieje. Owszem trochę mi się przykro zrobiło że moja wizja perfekcyjnego macierzyństwa się wam nie podoba ale spoko [emoji23] hormony.

A potem poszło... Chłop miał "wypadek" w pracy. Jego, jego ojca i innego z firmy chłopa zaatakowano podczas pracy. Zakładali kamery w jakimś hotelu co bank przejął no i podobno były właściciel zlecił napad i chłop teraz jak galareta. Też bym była jakby mi pistolet do łba przyłożyli.
Ogólnie fizycznie tylko ich trochę skopali ale psychicznie chłop jest w rozsypce. Chodzi teraz na terapię, ma wolne i siedzi że mną w domu.
Ja 3 dni w szpitalu siedziałam bo myśleli że wody mi odeszły. Teraz mam leżeć.

I tak nawet nie ma czasu się cieszyć z tego że będzie chłopak.

Martwię się o chłopa no ale jakoś damy radę. Nie ma wyboru. Najważniejsze że chodzi na terapię i trochę mu to pomaga.


Gratuluję wszystkich udanych wizyt.

Idę dalej czytać co u was
O matko no to się podziało. Dobrze że wróciłaś :) uważaj na siebie i dużo odpoczywaj
 
Do góry