reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2019

Dziewczyny, kiedy oficjalnie rozpoczyna się 2 trymestr? 13t1d czy 14t0d?
Jutro mam wizytę u mojego ginekologa i nie mogę uwierzyć, ale mój mąż, którego ciąża bardzo cieszy, ale nie chciał widzieć usg nagle się zdecydował. Powiedział, że weźmie wolny wieczór w pracy i pojedzie ze mną :) hi hi Może tak samo dojrzeje do porodu rodzinnego. Chciałabym, żeby wtedy ze mną był, ale on nie jest do tego przekonany. Jak z nim rozmawiałam, to mówił, że będzie bardzo przeżywał moje bóle i obawia się, że będzie krzyczał na pielęgniarki i lekarzy :) A wy jak rodziłyście? Same, czy z kimś? Macie jakieś plany już?
13+0 ale chodzi o skończone tygodnie :) Wtedy zaczynasz 14 tydzień :) Mój mąż miał być przy drugim porodzie, niestety tak mi poszło, że dojechał 5 minut po fakcie :)
 
reklama
Dziewczyny, kiedy oficjalnie rozpoczyna się 2 trymestr? 13t1d czy 14t0d?
Jutro mam wizytę u mojego ginekologa i nie mogę uwierzyć, ale mój mąż, którego ciąża bardzo cieszy, ale nie chciał widzieć usg nagle się zdecydował. Powiedział, że weźmie wolny wieczór w pracy i pojedzie ze mną :) hi hi Może tak samo dojrzeje do porodu rodzinnego. Chciałabym, żeby wtedy ze mną był, ale on nie jest do tego przekonany. Jak z nim rozmawiałam, to mówił, że będzie bardzo przeżywał moje bóle i obawia się, że będzie krzyczał na pielęgniarki i lekarzy :) A wy jak rodziłyście? Same, czy z kimś? Macie jakieś plany już?
Rodzilam z L i teraz tez bedzie ze mna. Nie ma szans, zebym sama przez to przechodzila.
 
Dwa razy rodziłam z mężem, ostatni trzeci porod był podczas epidemii grypy i nie wpuszczali nikogo ani na trakt porodowy, ani na położnictwo, więc mąż syna zobaczył dopiero jak nas odbierał do domu. Ja decyzję zostawiłam facetowi, w sumie do niczego on mi potrzebny nie był, wiedziałam, że z nim, czy bez niego, dam sobie radę. Teraz nie wiem, w ogóle o tym nie rozmawiamy, imo jest o wiele za wcześnie na takie tematy.
 
Przy drugim porodzie był ze mną mąż. Nie mógł znieść widoku jak ja cierpię,ale dał radę. Mówi że to jest najpiękniejsza chwila w jego życiu. Teraz też będzie. Położna myślała że to mój brat:D
 
Dziewczyny, kiedy oficjalnie rozpoczyna się 2 trymestr? 13t1d czy 14t0d?
Jutro mam wizytę u mojego ginekologa i nie mogę uwierzyć, ale mój mąż, którego ciąża bardzo cieszy, ale nie chciał widzieć usg nagle się zdecydował. Powiedział, że weźmie wolny wieczór w pracy i pojedzie ze mną :) hi hi Może tak samo dojrzeje do porodu rodzinnego. Chciałabym, żeby wtedy ze mną był, ale on nie jest do tego przekonany. Jak z nim rozmawiałam, to mówił, że będzie bardzo przeżywał moje bóle i obawia się, że będzie krzyczał na pielęgniarki i lekarzy :) A wy jak rodziłyście? Same, czy z kimś? Macie jakieś plany już?
Mój mąż też był przy porodzie i teraz też będzie, nie wyobrażam sobie innaczej :-D
 
Sądziłam, że w dzisiejszych czasach facet przy porodzie, to normalka i wręcz takie niezbędnik. Bo poda wodę, pocieszy, pomasuje, pogada trochę i te godziny skurczy szybciej miną. Ale z tego co mówicie, to da się bez ;)
 
Sądziłam, że w dzisiejszych czasach facet przy porodzie, to normalka i wręcz takie niezbędnik. Bo poda wodę, pocieszy, pomasuje, pogada trochę i te godziny skurczy szybciej miną. Ale z tego co mówicie, to da się bez ;)
Ja dość szybko rodzę. W czasie porodu potrzebuje skupic się na sobie, wsłuchać się w swoje ciało, a mój mąż chyba uważa że ja potrzebuje żeby zająć mi czymś głowe, żeby mnie nie bolało, więc bardziej mi przeszkadzał niż pomagał. Jeśli teraz będzie chciał być przy porodzie to powiem mu,żeby po prostu był, słuchał mnie i nie gadał za duzo:p każda z nas inaczej przeżywa ból, ma w tym czasie inne potrzeby. Ja w sumie ten samodzielny porod wspominam bardzo dobrze- w ogóle na porodowce było wtedy jakoś spokojnie, miałam cudowna położna, która tez zaglada tylko wtedy, gdy musiała. Oprócz tego miałam dostęp do piłki, prysznica, aromaterapii, muzyki i podtlenku azotu. Rodziłam bardzo aktywnie i takiego porodu życzyłabym co każdej rodzącej.
 
Pierwszy poród wspominam tragicznie dlatego,że przez chlestazę był w 33 tyg. i wszystko poszło zle, położna niemiła. Drugi był szybki ale bardziej bolesny. Wspominam go dobrze wszystko było ok.położna bardzo mi pomagała,super kobitka.
 
Ja wolę z mężem. Choć przy trzecim rodziłam sama, bo musiał zostać z dziećmi. Dziadkowie przejęli je dopiero rano a ja się uwinęłam w nocy heh. Ale co ktoś bliski obok to inaczej, choćby ponarzekać jest do kogo. Ale ogólnie jak wiem czego chcę i czego się spodziewać to mogę rodzić. Najgorzej jakbym nagle miała mieć cc i sama bez wsparcia męża, to jednak stres.
 
reklama
Sądziłam, że w dzisiejszych czasach facet przy porodzie, to normalka i wręcz takie niezbędnik. Bo poda wodę, pocieszy, pomasuje, pogada trochę i te godziny skurczy szybciej miną. Ale z tego co mówicie, to da się bez ;)
No wlasnie, mi sprawdzal cukier, podawal wode i uspokajal kiedy plakalam. Byl bardziej zdenerwowany niz ja, ale teraz tez nie widzi innej opcji niz byc ze mna. No chyba ze dziecko sie pospieszy i nie bedzie jeszcze babci aby zostac z Julka.
Ja dość szybko rodzę. W czasie porodu potrzebuje skupic się na sobie, wsłuchać się w swoje ciało, a mój mąż chyba uważa że ja potrzebuje żeby zająć mi czymś głowe, żeby mnie nie bolało, więc bardziej mi przeszkadzał niż pomagał. Jeśli teraz będzie chciał być przy porodzie to powiem mu,żeby po prostu był, słuchał mnie i nie gadał za duzo:p każda z nas inaczej przeżywa ból, ma w tym czasie inne potrzeby. Ja w sumie ten samodzielny porod wspominam bardzo dobrze- w ogóle na porodowce było wtedy jakoś spokojnie, miałam cudowna położna, która tez zaglada tylko wtedy, gdy musiała. Oprócz tego miałam dostęp do piłki, prysznica, aromaterapii, muzyki i podtlenku azotu. Rodziłam bardzo aktywnie i takiego porodu życzyłabym co każdej rodzącej.
Jagodka, gdy moja corka byla ulozona tak jak powinna to w 2 godziny od przybycia do szpitala juz bym ja trzymala w rekach. Niestety czasami sa komplikacje, czasami nawet bardzo powazne po ktorych ojciec jest jedyna bliska osoba ktora moze przywitac i przytulic dziecko. Dlatego uwazam ze ojciec, o ile nie na sali to obok musi byc. Tylko ze w polsce tez sa inne realia a ja jestem bardzo odrealniona, wiem to z watku pazdziernik 2014 [emoji16] Tak wiec nie wiem za bardzo jak jest po porodzie, kto i kiedy moze dziecko trzymac.
 
Do góry