reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2019

Zazdroszcze tym co mają poród już za sobą [emoji28] Ja z jednej strony się go mega boję, ale z drugiej już zaczynam „za dużo myśleć” i boję się o maluszka, więc wolałabym mieć go przy sobie. [emoji7] Teraz dni mi upływają głównie na spacerach, książce, śnie i odwiedzin u rodziców. [emoji5] Cała rodzinka czeka, aż zacznę rodzić - moja mama nawet zaproponowała, żebyśmy się przenieśli do nich bo mieszkają bliżej szpitala. [emoji23]

Zmieniając temat - macie też tak, że bardzo chce Wam się siku, a nie możecie bo jakby dziecko uciska? Już wiem jak się czują faceci chorzy na prostatę... [emoji58]
 
reklama
Zazdroszcze tym co mają poród już za sobą [emoji28] Ja z jednej strony się go mega boję, ale z drugiej już zaczynam „za dużo myśleć” i boję się o maluszka, więc wolałabym mieć go przy sobie. [emoji7] Teraz dni mi upływają głównie na spacerach, książce, śnie i odwiedzin u rodziców. [emoji5] Cała rodzinka czeka, aż zacznę rodzić - moja mama nawet zaproponowała, żebyśmy się przenieśli do nich bo mieszkają bliżej szpitala. [emoji23]

Zmieniając temat - macie też tak, że bardzo chce Wam się siku, a nie możecie bo jakby dziecko uciska? Już wiem jak się czują faceci chorzy na prostatę... [emoji58]
Mam dokładnie to samo, im bliżej końca tym bardziej martwię się o moje maleństwo. Zazdroszczę że urodzicie już niedługo :)
Odnosnie sikania to miałam niedawno podobnie z tym że zastanawiałam się czy nie przeziębilam pęcherza przez klimę. Jesteś pewna że też nie masz jakiegoś zapalenia pęcherza czy przeziębienia? :)
 
Zazdroszcze tym co mają poród już za sobą [emoji28] Ja z jednej strony się go mega boję, ale z drugiej już zaczynam „za dużo myśleć” i boję się o maluszka, więc wolałabym mieć go przy sobie. [emoji7] Teraz dni mi upływają głównie na spacerach, książce, śnie i odwiedzin u rodziców. [emoji5] Cała rodzinka czeka, aż zacznę rodzić - moja mama nawet zaproponowała, żebyśmy się przenieśli do nich bo mieszkają bliżej szpitala. [emoji23]

Zmieniając temat - macie też tak, że bardzo chce Wam się siku, a nie możecie bo jakby dziecko uciska? Już wiem jak się czują faceci chorzy na prostatę... [emoji58]
Ja tak mam. Wiecznie chce mi się siku jakbym wypiła 5l wody a potem okazuje się, że tylko troszeczkę mi się chciało albo mam problem "wydusić". A mocz badałam i jest wręcz książkowy.
 
Hej o 17 odeszły wody a o 22,05 na świecie pojawiła się Lilianka z wagą 3170 i 54 cm długości. Poród siłami natury z rozcięciem krocza bo główka nie chciała przejść przez spojenie łonowe. Było ciężko ale warto, mąż dzielnie trzymał mnie za rękę i przeciął pępowinę. Termin miałam na 11 lipca.
 
No pieknie. Gratulacje ;*,
Hej o 17 odeszły wody a o 22,05 na świecie pojawiła się Lilianka z wagą 3170 i 54 cm długości. Poród siłami natury z rozcięciem krocza bo główka nie chciała przejść przez spojenie łonowe. Było ciężko ale warto, mąż dzielnie trzymał mnie za rękę i przeciął pępowinę. Termin miałam na 11 lipca.
 
Hej o 17 odeszły wody a o 22,05 na świecie pojawiła się Lilianka z wagą 3170 i 54 cm długości. Poród siłami natury z rozcięciem krocza bo główka nie chciała przejść przez spojenie łonowe. Było ciężko ale warto, mąż dzielnie trzymał mnie za rękę i przeciął pępowinę. Termin miałam na 11 lipca.

Gratuluje![emoji8]
Czekamy na zdjęcie malutkiej, szybkiego dojścia do siebie[emoji5]
 
Hej o 17 odeszły wody a o 22,05 na świecie pojawiła się Lilianka z wagą 3170 i 54 cm długości. Poród siłami natury z rozcięciem krocza bo główka nie chciała przejść przez spojenie łonowe. Było ciężko ale warto, mąż dzielnie trzymał mnie za rękę i przeciął pępowinę. Termin miałam na 11 lipca.
Szybko poszło. Ogromne gratulacje. Witamy Liliankę [emoji813]
 
@Iwona 1986 gratulacje!:)

Dużo zdrówka:)

Jest ciekawa, czy zdążyłaś zaliczyć tą wizytę u lekarza, która miałaś w planach na dzisiaj i czy przed odejściem wód miałaś jakieś inne oznaki porodu:)
 
reklama
Hej o 17 odeszły wody a o 22,05 na świecie pojawiła się Lilianka z wagą 3170 i 54 cm długości. Poród siłami natury z rozcięciem krocza bo główka nie chciała przejść przez spojenie łonowe. Było ciężko ale warto, mąż dzielnie trzymał mnie za rękę i przeciął pępowinę. Termin miałam na 11 lipca.
I to się nazywa zaskoczenie [emoji6] gratulacje i witamy kolejne maleństwo [emoji8][emoji8][emoji8][emoji8]
 
Do góry