Ja jutro jadę z dziećmi na pobranie krwi, w przyszłym tygodniu tez. Do diabetologa za tydzień też jadę z dziecmi, w sumie to zawsze mam chociaż jedno ze sobą, bo jak nie chore to mam wizytę na taką godzinę, że nie mam co z nimi zrobic. Jak na złość mąż zawsze pracuje jak ja muszę gdzies jechac [emoji23] mają 5 i 8 lat, w domu ich nie zostawie, młoda jest za mała żeby ją zostawiac pod opieką brata, no i razem mają przegłupie pomysły. Narzekaj, kto Cie lepiej zrozumie niż inne ciezarne na podobnym etapie ciąży
Raju no tak jakie podobne przeżywamy sytuację
Ja mam dwoch ośmiolatkow i oni we dwoch razem w domu strach pomyśleć.Tez musze pobrac krew i oddac mocz w tym tyg wiec pewnie znowu rano ciagnac ich bede
Moj mąż duzo też niestety poza domem..Oczywiscie oni z braku lekcji zachwyceni..Rodzice mniej.Zostały im tylko te prywatne zajecia, jeden ma jutro angielski na 8.00.Trzeba sie zrywac, leciec i za poltorej godz.odbierac.Normalnie szedl juz dalej na lekcje...Ogolnie chlopcy sie ciesza, pomagaja i zakupy nosza.Ale jak prosze zeby nie klocili sie, albo przestali wyglupiać to juz gorzej..