reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

U mnie podobnie w poorzedniej ciazy cala wyprawka zajelam sie sama mąż mi dal wolną reke i swoja karte do bankomatu☺ wybieral ze mna tylko wozek i lozeczko☺ zreszta wcale mi to nie przeszkadzalo lubie chodzic po sklepach z dzieciecymi rzeczami bez pospiechu i popedzania☺
 
reklama
A No wlasnie. I od czego to zależy? Nie wiem. Dieta ta sama, witaminy tez. Zapieprz tez ten sam [emoji23] i tak będzie skakać pewnie juz do porodu...

G. mi powiedział, ze koniec z pensjonatem na cała parę. Nie wiem czy o tym tez z teściową gadał.
W każdym razie ja zjadłam placki ziemniaczane z cukrem i idę dziś wcześniej spać, bo od jutra zaczyna się ciężki weekend....

@findmysky tak, Janka ma
Jeszcze Zochnę [emoji4] możliwe, ze ktoś jeszcze tylko chyba mi umknęło kto....
Kto jeszcze? Przyznac sie![emoji23][emoji23][emoji23]
Ps. Nie konsultowalysmy tego z Marta[emoji23][emoji23][emoji23]
Jaaa! [emoji41]
 
Dziewczyny z innej beczki. Jak wasi partnerzy przeżywają ciąże?? Czy też nie ?Do mojego jakby to jeszcze nie dochodziło... trochę mi przykro bo liczyłam chyba na coś więcej[emoji53]
Mój bardziej się uaktywnił jak brzuszek zaczął wychodzić. Wcześniej jakby to nie docierało do niego. [emoji38] Ale ogólnie dużo gada o dzidzi, o przyszłości z dzieckiem. [emoji6] Widzę, że się cieszy. [emoji6]
 
Ja pamiętam jak na pierwszym usg w 8tug mój się popłakał bo nie mógł uwierzyć że to jego dziecko i że ma serduszko.

Jak pierwszy raz usłyszał bicie serca to też mu łzy pociekly.

Na prenatalnym i polwkowym był wpatrzony jak ciele.

Ale może też dlatego że zanim się poznaliśmy on był sam prawie 8 lat. Zawsze chciał mieć rodzinę ale stwierdził że w tym wieku (31) i po 8 latach już nikogo nie pozna i się pogodził z tym że rodziny mieć nie będzie. A tu taka ja postępem go [emoji23][emoji23]
 
Mój mąż dokładnie tak, jak ja podchodzi. Ani jeden z nas nie gada do brzucha:), oboje głaszczemy, oboje troszczymy się, czy dobrze jem, nie przesadzam z ćwiczeniami, nie nosze za dużo i dużo śpię. Ja raz się popłakałam ze szczęścia po prenatalnych jak do niego dzwoniłam, bo na USG chodzę sama. Zato jak dzisiaj wstępnie wymyśliliśmy, jak zrobić sypialnie, trochę przerobić łóżko itd., to wracam z pracy do domu i to wszystko zrobione. O fotelikach wie więcej ode mnie a ja o pieluchach. Jakiś taki naturalny podział obowiązków i zgodność w tym, na ile on ma/musi/chce się angażować. Ja widzę, ze już kocha, natomiast łzy i całowanie brzucha u nas byłyby nieszczere. Nie brakuje mi tego, dziwnie czułabym się z tym. Ale uważam to za piękne, jeśli Wasi mężowie tak robią. Naprawdę. :)
 
To nasza pierwsza ciążą i ja to się w sumie bardzo cieszę, że mój partner wita się ze mną, a nie z moim brzuchem, że nie głaszcze go co chwilę i nie ciumka do mnie na wysokości mojego pępka. Dba o nas, zawsze za nami tęskni, wyręcza w cięższych zajęciach i dla mnie to jest znak, że czuje się z tym dzieckiem związany:)

Ja to w ogóle mało uspołeczniona i wylewna jestem i ostrzegłam, że jak mnie ktoś będzie nahalnie macać po brzuchu, to nie ręczę za siebie, że nie będę tłuc po łapach. :unsure:

A psy i dzieci to zazwyczaj w ogóle nie zauważają mojego istnienia, w przeciwieństwie do mojego partnera, którego dzieci uwielbiają z wzajemnością :)
 
reklama
Dzięki za pocieszenie, może i mojemu się zmieni po porodzie. Właśnie to moja pierwsza ciąża i jest mi przykro bo wydaje mi się, że tylko ja ją przeżywam.
A był z tobą na wizycie słuchał serducha bo do mojego wtedy chyba dotarło że rośnie tam mały człowiek. Powiedział że jak usłyszał serducho to mało jemu serce nie stanęło
 
Do góry