reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2019

Dziewczyny z innej beczki. Jak wasi partnerzy przeżywają ciąże?? Czy też nie ?Do mojego jakby to jeszcze nie dochodziło... trochę mi przykro bo liczyłam chyba na coś więcej[emoji53]
Powiem Ci, ze bez fajerwerkow. On sie bardzo cieszy, wyręcza mnie na maksa, dba o mnie... Ale np rzadko glaszcze brzuch, nie gada do Niego, nie gdyba jak to bedzie.

W pierwszej ciazy bylo mi przykro... Balam sie, ze po porodzie bedzie tak samo. Ale dla Niego ten brzuch to chyba abstrakcja. I to, ze tam jest nasze dziecko. Jak synek sie nam urodzil, to zajmowal sie Nim od dnia pierwszego.. jest naprawde super ojcem. A Stef Go ubostwia! Jest Tata, naklejki... dlugo, dlugo nic a potem ja. Gdzies miedzy rodzynkami, babcia i kapiela.

Bedzie dobrze! Co nam pomoglo, to taki rytual, ze w kazda niedziele czytalismy wieczorem krotki opis tygodnia ciąży.
 
reklama
Dziewczyny z innej beczki. Jak wasi partnerzy przeżywają ciąże?? Czy też nie ?Do mojego jakby to jeszcze nie dochodziło... trochę mi przykro bo liczyłam chyba na coś więcej[emoji53]
Mój tylko mówi, żebym nie dźwigała i się zbytnio nie przemęczała. Chodzi ze mną na zakupy, szczególnie w sobotę przed niedzielą niehandlową, choć bardzo tego nie lubi [emoji6]. Do brzucha raczej nie mówi, taki typ.
 
Powiem Ci, ze bez fajerwerkow. On sie bardzo cieszy, wyręcza mnie na maksa, dba o mnie... Ale np rzadko glaszcze brzuch, nie gada do Niego, nie gdyba jak to bedzie.

W pierwszej ciazy bylo mi przykro... Balam sie, ze po porodzie bedzie tak samo. Ale dla Niego ten brzuch to chyba abstrakcja. I to, ze tam jest nasze dziecko. Jak synek sie nam urodzil, to zajmowal sie Nim od dnia pierwszego.. jest naprawde super ojcem. A Stef Go ubostwia! Jest Tata, naklejki... dlugo, dlugo nic a potem ja. Gdzies miedzy rodzynkami, babcia i kapiela.

Bedzie dobrze! Co nam pomoglo, to taki rytual, ze w kazda niedziele czytalismy wieczorem krotki opis tygodnia ciąży.

Dzięki za pocieszenie, może i mojemu się zmieni po porodzie. Właśnie to moja pierwsza ciąża i jest mi przykro bo wydaje mi się, że tylko ja ją przeżywam.
 
Dziewczyny z innej beczki. Jak wasi partnerzy przeżywają ciąże?? Czy też nie ?Do mojego jakby to jeszcze nie dochodziło... trochę mi przykro bo liczyłam chyba na coś więcej[emoji53]
Mój czasem przyjdzie pogłaska i pocałuje brzuch. Ja wychodzi do pracy żegna się ze mną i caluje brzuch. Każe mi odpoczywać. Ale czasami wydaje mi sie ze zapomina że nosze jego dziecko. No ale trudno się dziwić, przecież nie czuje tego co ja.
 
Dzięki za pocieszenie, może i mojemu się zmieni po porodzie. Właśnie to moja pierwsza ciąża i jest mi przykro bo wydaje mi się, że tylko ja ją przeżywam.
Ja sobie tak mysle, ze my z tymi naszymi brzuszkami jestesmy 24 h na dobe. O tym snimy, myslimy itp. Dla faceta nie zawsze jest to tak "obecne" w zyciu zanim dziecko faktycznie sie pojawi. Fajnie miec jakie sposob na zaproszenie do tego przezywania ciazy razem.. mysmy wlasnie czytali te opisy tygodni i jak przeczttal, ze maly slyszy, to cos tam zagadal, ze jak ja zjem czosnek to maly tez cos poczuje to mi chcial wszystko z czosnkiem serwowac[emoji23][emoji23]

U nas teraz jest jeszcze inaczej.. nie ma tej takiej celebracji. Bo chyba nie ma kiedy[emoji23][emoji23][emoji23]
 
Nawet ja się nie jaram ta ciąża, więc czemu mam od niego tego wymagać?;) Nigdy nie był jakoś mocno zainteresowany, całowanie brzucha i gadanie do niego? Ee nie,nie ten typ. Czasem pogłaskał gdzieś w przelocie i tyle. Tatą jest fajnym, nie widzę związku.
 
Dziewczyny z innej beczki. Jak wasi partnerzy przeżywają ciąże?? Czy też nie ?Do mojego jakby to jeszcze nie dochodziło... trochę mi przykro bo liczyłam chyba na coś więcej[emoji53]

A u nas mega mi pomaga robi wszystko :) jak dzidzia kopie to kładzie rękę by poczuć jest wstanie rzucić wszystko i lecieć mi pomagać ale sam przyznaje że jeszcze to do niego nie trafia i dopiero jak weźmie dziecko na ręce to to do niego dojdzie ;) mnie za to wkurza że nie przeżywa tak jak ja niektórych rzeczy;)
 
Mnie się zdaje że chłopy nie czują tego co my, zresztą właściwie najważniejsze jakimi będą tatusiami po porodzie [emoji6] mój mimo glaskania i gadania to też zapomina że jestem w ciąży. Fakt nie daje mi nosić ciężkiego, chociaż czasem sama myślę że dam radę, wtedy pamięta. Zresztą ja też trochę jak @.jagódka nie jaram się tak teraz jak np w pierwszej,może dlatego że wiem co mnie czeka
 
Dziewczyny z innej beczki. Jak wasi partnerzy przeżywają ciąże?? Czy też nie ?Do mojego jakby to jeszcze nie dochodziło... trochę mi przykro bo liczyłam chyba na coś więcej[emoji53]
Może pojadę stereotypem, ale facet to facet ^^ U mnie bez szału, nigdy z resztą nie było. Jak trzeba to się oczywiście troszczy/martwi/pomaga. Ale żadnego nadskakiwania i motylków. Z resztą on woli jak dzieci już podrośnięte, przynajmniej może jakoś z nimi podziałać, coś razem zrobić.
 
reklama
Też mi się wydaje, że mężczyźni mniej przeżywają ciąże partnerek. Nie sądzę, że ma to wpływ na późniejsze bycie ojcem. Chociaż mój mi zazdrościł czucia ruchów, a potem karmienia. Bardzo lubił patrzeć jak karmię i być wtedy z nami. Za to ja wolałam karmić w odosobnieniu... eh ciężko dogodzić:(
 
Do góry