Nie stresuj się na zapas. Takie wady często zanikają przed porodem. Albo trzeba po porodzie miedniczki ze dwa razy na usg obejrzeć dla spokoju, a nerki funkcjonują bez zarzutu. To jest mega plus medycyny obecnej, że tak dużo można zauważyć jeszcze w życiu płodowym i gdy trzeba leczyć albo obserwować.
Jak syn się urodził to mieliśmy suczkę 12-letnią. Odeszła jak miał 5ms. Jak miał 8 wzięliśmy szczeniaka. Z suką był na tyle mały, ze ona go obwąchala, położyła się obok, czasem sprzedała buziaczka i tyle. Z psem jest inaczej bo Młody bardziej mobilny, a i szczeniak miewa głupie pomysły wiec sieją zniszczenie razem [emoji85] Żadnego z psów nie separowaliśmy (bulterier standard i teraz miniatura). Syna od początku uczymy obchodzenia się z psem. Moja siostra ma dwa boksery, też żyją w pełnej zgodzie z dziecko swoimi i moim. Są delikatne, czasem ogonem zdzielą, bo niekopiowane.
Zjadłam placki i mi teraz ciążą na żołądku. Bllllah!