reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2019

Karolcia.DE tu nie chodzi o standard bo jak bym chciała to przecież mogę rodzić w prywatnym szpitalu ;) A wiem że tu są lepsze warunki ;) chodzi o to że przy porodzie byłby potrzebny tłumacz bo język znam ale medyczne zawroty i to szybko wymawiane to czarna magia i tłumacz musiałby być a niestety mieszkamy w takim miejscu że nas jako Polaków bardzo źle traktują byłam parę razy w szpitalu i klinice i nie wygląda to dobrze a jeśli nawet bym tu urodziła to chciałabym być w Polsce bo mamy tam o wiele lepsze warunki a nie mogłabym z tak małym dzieckiem wyjechać:/ a co do lekarki to jeden z lepszych lekarzy ;)

Nikt Cię namawia do porodu w Niemczech. Rozumiem, że język może być problemem choć przy samym porodzie zwrotów medycznych raczej nie ma. Nawet nie wiesz ile kobiet rodzi bezproblemowo nie znając ani słowa po niemiecku, tu gdzie mieszkam to prawie standard. Natomiast wszystko dookoła jak się nie zna dobrze języka może być stresujące. Serio tak złe traktują Polaków. Tu gdzie mieszkam jest taka mieszanka różnych narodowości ze na jakieś gorsze traktowanie nie mogę narzekać i bardzo mnie dziwi to co piszesz ale z drugiej strony mój wcześniej gdzie indziej w Niemczech mieszkał i było mniej kolorowo wiec wszystko możliwe.

Ja też nie pasuje chyba że już muszę na s jakieś wyjście to na bieżąco lecę koszule czy sukienki. Najgorsze co może być to sztywna, wyprasowana pościel... nie zasnę w takiej. Wróciłam od lekarza dzidzia rośnie serce bije nie chciała rozłożyć nóg ale na prenatalnych był wstępnie chłopiec a dzisiaj... bardziej wygląda na dziewczynkę.
Co do zwierzaków, nie ufam kotom balabym się że poloza się na dziecku w łóżeczku ale za to mam w domu inne ,,maleństwo'' które myśli że jest małym szczeniaczkiem[emoji23]Zobacz załącznik 940257

Gratuluje wizyty. Psiak słodki, ja mam słabość do takich większych psów ale u mnie żadne zwierze nie wchodzi w grę wiec tylko u innych podziwiam.
 
reklama
Ja prasuję sporo. Nie dosc, że dzieciom, sobie to, co muszę, to jeszcze do szycia i po uszyciu wszystko musi być uprasowane. Ale pościeli nie prasuję, nienawidzę sztywnej pościeli, z resztą i tak zawsze ją skotlujemy, więc nie ma to najmniejszego sensu
 
To danie to coś dla mnie, muszę zanotować przepis

Co do radości z ciąży (drugie dziecko, trochę ponad dwa lata różnicy będzie) mąż starszy kilka lat, przy pierwszym teściowie oszaleli z radości, a teraz to im chyba nie w smak. Tzn. teść ok, a teściowa po jakimś czasie zapytała do kiedy zamierzam pracować, bo wcześniej była oburzona, że tylko do końca 4 miesiąca. Ona oczywiście do porodu samego pracowała... Moja mama się ucieszyła i wcześniej i teraz. Trzyma kciuki za córcie, bo wie żebym bardzo chciała I bardzo mi pomaga przy synku, ostatnio była przeszczęśliwa jak powiedział jej imię :-)
 
A ja bym zjadła kapsalon. Nie mam kurczę foremek. Ale jakbym tak zrobiła w naczyniu żaroodpornym... Będzie słabiej wyglądało ale smaku to nie zmieni. Chyba już wiem, co jutro na obiad ;)

Moje leniwe dziś jak matka dziecko się obudziło. Mam nadzieję, że do porodu mu minie ten nocny tryb życia.
O zjadłabym takiego.
Ja też nie pasuje chyba że już muszę na s jakieś wyjście to na bieżąco lecę koszule czy sukienki. Najgorsze co może być to sztywna, wyprasowana pościel... nie zasnę w takiej. Wróciłam od lekarza dzidzia rośnie serce bije nie chciała rozłożyć nóg ale na prenatalnych był wstępnie chłopiec a dzisiaj... bardziej wygląda na dziewczynkę.
Co do zwierzaków, nie ufam kotom balabym się że poloza się na dziecku w łóżeczku ale za to mam w domu inne ,,maleństwo'' które myśli że jest małym szczeniaczkiem[emoji23]Zobacz załącznik 940257
Nasz myśli tak samo. Ponad 30kg wagi a mysli ze jest malenstwem.
 
Ja też nie pasuje chyba że już muszę na s jakieś wyjście to na bieżąco lecę koszule czy sukienki. Najgorsze co może być to sztywna, wyprasowana pościel... nie zasnę w takiej. Wróciłam od lekarza dzidzia rośnie serce bije nie chciała rozłożyć nóg ale na prenatalnych był wstępnie chłopiec a dzisiaj... bardziej wygląda na dziewczynkę.
Co do zwierzaków, nie ufam kotom balabym się że poloza się na dziecku w łóżeczku ale za to mam w domu inne ,,maleństwo'' które myśli że jest małym szczeniaczkiem[emoji23]Zobacz załącznik 940257
Czyli znów zmiana płci [emoji16][emoji16] psiak przeslodki, ja mam wrazenie że moja myśli że jest ciągle szczeniakiem a ma już 6 lat, w sumie skończy 13 lutego [emoji1][emoji1]


A do mnie przyjadą niedługo fryty z serem [emoji39][emoji39][emoji39] już mi ślina leci [emoji16]
 
Nie dość że zmiana to lekarz kazał się nie przywiązywać do myśli że dziewczynka bo moze jeszcze wrócić do pierwszej wersji jak się w końcu jakimś cudem pokaże [emoji23] więc zakupy tylko unisex hahahaha
 
To danie to coś dla mnie, muszę zanotować przepis

Co do radości z ciąży (drugie dziecko, trochę ponad dwa lata różnicy będzie) mąż starszy kilka lat, przy pierwszym teściowie oszaleli z radości, a teraz to im chyba nie w smak. Tzn. teść ok, a teściowa po jakimś czasie zapytała do kiedy zamierzam pracować, bo wcześniej była oburzona, że tylko do końca 4 miesiąca. Ona oczywiście do porodu samego pracowała... Moja mama się ucieszyła i wcześniej i teraz. Trzyma kciuki za córcie, bo wie żebym bardzo chciała I bardzo mi pomaga przy synku, ostatnio była przeszczęśliwa jak powiedział jej imię :-)
A to co teściowa was utrzymuje że taka ciekawska jak długo będziesz pracować? Nie lubię takich wscibskich osób
 
reklama
Do góry