Wreszcie się mogę skupić żeby odpisać.. przynajmniej spróbuję
Dzień wypełnia mi opieka nad dziewczynami. Może strasza nie wymaga tyle uwagi ale na zajęcia trzeba wozić
W niedzielę byliśmy na wypadzie całodziennym ok 60 km od domu. Za tydzień mąż chce jechać 300 km, do Energylandii. Ja zostaje w domu. Mam nie rodzić w tym czasie bo nie będzie ich przez 3 dni.
Za urodzenie dostałam jedynie kwiatki albo i aż kwiatki, mój mąż mało wylewny choć o bransoletkę Pandory susze mu głowę od dawna...
W ogóle jestem ciekawa jego reakcji przy porodzie odnośnie płci
Odwiedziny w szpitalu po pierwszym porodzie wspominam źle. Przy drugim były mi bez znaczenia bo czułam się rewelacyjnie. Wróciliśmy ze szpitala i na drugi dzień wpadła już siora, szwagier i ich synek.
Ja też stopuje, 3 dzieci to dla mnie dużo. I choć może będzie 3 córka nie dam się namówić na żadną ciążę. Zainwestuje w spiralę najszybciej jak tylko się da. Mój nienawidzi prezerwatyw a ja lykania tabletek
Finansowo, zdrowotnie nie narzekam, ale edukacja i w ogóle postęp mnie przeraża...
Wszystkiego trzeba dopilnować...
Ta ciąża nie była planowana i jakoś do teraz mam dystans, może po porodzie wszystko się odmieni.
Żłobka nie planuje chyba że tesciowa mnie mocno zdenerwuje to wtedy się zdecyduje albo będę szukać opiekunki.
Uczucie gorąca doskwiera mi od dawna. Chyba od 32 tc. Teraz pogoda idealna dla mnie.
Puchna mi stopy i dłonie ale kursuje cały dzień więc nie odczuwam. W upały będzie gorzej. Za to mój M w odwrotną stronę, nigdy nie narzekał na upały a teraz ciągle mu zimno
Aniek widzę że Wy też aktywnie, ile macie km do Zakopca?? Mojego tam nie ciagnie i jeszcze nie byliśmy... nad morze też już go ciężko namówić od czasu kiedy pojechaliśmy na Węgry
Paalinaa to mi tak dretwialy dłonie w ostatniej fazie porodu może to objaw stresu...
Ja ten tydzień pokonuje autem 30 km x 4 a do miasta też mam tyle, ale co zrobić nikogo prosić się nie będę bo więcej zachodu z organizacją. Na miejscu mam market aptekę rzeznika ośrodek zdrowia więc nie ma co narzekać.