reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipcowe mamy 2017

hej,
Hajmal coś Ty się uczepiła tej biochemicznej ciąży?... gdybyś ją miała to byś już dawno poroniła.
Witam nowe mamy lipcowe
 
reklama
Dziękuje za słowa wsparcia , wiele dla mnie znaczą :) Być może mama mnie odwiedzi w te święta albo ewentualnie ja polece w styczniu bo miałam już kupiony bilet zanim dowiedziałam się o ciąży :) Mnie wychowywali dziadkowie i mama bo mój tato z powodu ciężkiej sytuacji finansowej musiał wyjechać za granice gdzie mieszka do tej pory. Odwiedzaliśmy go bardzo często ale to jednak nie było to samo...w końcu sie rozwiedli ale z obojgiem mam dobry kontakt i w tym momencie bardzo mnie wspierają. Ciesze się ,że mam przy sobie kochającego i dojrzałego chłopaka ...co prawda starszego o 12 lat przez co wielokrotnie spotkałam się z krytyką ale z nikim innym do tej pory nie potrafiłam się dogadać tak jak z nim + wiem,że nigdy nas nie opuści :) Martwie się bardziej o to,że moje dziecko nie będzie miało blisko siebie reszty rodziny i będę wychowywać go w zupełnie obcym dla nas obojga kraju bo ojciec dziecka nie jest polakiem ale nie jest też anglikiem.. Oczywiście rodzina może mnie odwiedzać ale nie tak często jakbym tego potrzebowała. Jakoś dam rade...najważniejsze teraz jest szczęście mojego dziecka. Wiele dziewczyn na moim miejscu pewnie usunęłoby ciąże ale mi to nawet przez myśl nie przeszło bo nauczono mnie tak aby za swoje czyny brać odpowiedzialność. Zawsze uwielbiałam dzieci ale kiedy dowiedziałam się,że będe mieć własne to "delikatny" strach mnie obleciał :)




Mój chłopak jest Włochem,ja Polką i mieszkamy w UK :) Ja po części wychowałam się we Włoszech więc język włoski to dla mnie taki drugi ojczysty :) Mój chłopak i nikt z jego rodziny nigdy nie był w Polsce i polskiego nie znają , z mojej rodziny tylko ja i mój tato mówimy po włosku,a reszta jedynie polski :) Troche to skomplikowane , wiem :D W każdym razie dziecko będzie miało 3 narodowości i za zadanie nauke 3 języków więc nie wiem jak da sobie rade :) Szczerzę mówiąc nie mam w planach powrotu do Polski na stałe , nawet rodzina mnie przed tym przestrzega,a koleżanki z dziećmi , które wróciły do Polski błagają abym załatwiła im prace,mieszkanie i powrót. Mój chłopak ma dobrze płatną prace,a w przyszłości chce otworzyć jakąś knajpke aby żyło nam się dobrze...muszę się dostosować bo w tej chwili na niego spadły kwestie finansowe. Jedynie rodziny brakuje mi do szczęścia. W pl mieszkałam w małym miasteczku gdzie każdy na każdego gadał i każdemu zazdrościł.Połowa ludzi z tego powodu uciekła :(
Nath moj facet tez jest Wlochem :) z Rzymu, a Twoj? Poznalismy sie tu w Barcelonie, potem jemu sie zachcialo zmiany kraju i wyladowalismy w Londynie i nasza corcia urodzila sie tam. Jednak ja nie chcialam w Londynie wychowywac dziecka pomimo wielu plusow zwlaszcza finansowych i postanowilismy przeniesc sie do jego rodziny do Rzymu. Mieszkalismy z jego ciocia. I powiem szczerze, ze o ile zawsze mi sie marzylo mieszkac we Wloszech tak po tym pol rocznym doswiadczeniu zmienilam zdanie - Wlochy to cudowny kraj na wakacje ale nie zeby tam mieszkac. I znowu sie przeprowadzilismy, wrocilismy do Barcelony, bo tu jednak najlatwiej sie zyje. Nasza corcia ma teraz ponad 3,5 roku. Z twarzy identyczna jak tatus ale wloski platynowy blond hehe a tak mi sie marzyly czarne loczki :p Mowi bardzo dobrze w 4 jezykach (polski, wloski, hiszpanski i katalonski), po katalonsku liczy juz do 30. Ale narodowosci ma dwie - tzn angielskiej nie ma pomimo ze sie tam urodzila. Rodziny tez mi bardzo brakuje, ale ciagle nas ktos odwiedza albo z Polski albo z Wloch i my tez nieraz lecimy do dziadkow.
 
to nie tak ze sie uczepiam, tylko na usg nic nie widać, ostatnio było widać jajo żółtko i cień a ja mam dziś 7,6tc. Mam nadzieję ze będzie dobrze, nawet sie zastanawiałam czy może to bliźnięta jednojajowe i dlatego zle widać. Widzisz to moje 3 dziecko chłopcy byli widoczni w 6 tyg i wtedy serduszko biło a teraz czekam
 
Hajmal, może po prostu owulacja była trochę później i dlatego później się dzidzia pokaże ;) gdyby to była ciąża biochemiczna to już dawno by jej nie było... moja pierwsza taka była i poroniłam w 5/6 tyg. Także jeśli widziałaś już ciałko żółte, to wszystko będzie ok ;)
 
Hajmal to prawda co piszą dziewczyny, przy biochemicznej ciaza by sie az tak długo nie utrzymała. Jesli jest ciałko zółte to musi byc i zarodek.
 
Cześć dziewczyny :-) ja niestety też nie mam teraz czasu się udzielać. Męczą mnie okropne mdłości a na dodatek moje dzieciaczki się rozchorowały wiec noce i dnie są wykańczające. Jak tylko mam chwile to idę spać. Staram się być z tym co piszecie na bieżąco.
Trzymam kciuki za wszystkie wizytujące w tym tygodniu :-) ja mam wizytę jutro ale bez usg. Tylko wyniki i badanie ginekologiczne.
Tea u mnie młodszy synek od początku spał w swoim pokoju, ja z nim spałam przez pierwsze dwa miesiące. Drugi spał z nami w pokoju do szóstego miesiące i przenieśliśmy go we wrześniu do pokoju brata. Tez budzi się kilka razy w nocy ale już nie tyle co jak spał z nami w pokoju :-) wiec może juz teraz spróbujcie go przenieść bo później może być jeszcze trudniej.
Witam nowe mamusie :-)

f2w33e3kdaj3n4f0.png
 
reklama
Nath moj facet tez jest Wlochem :) z Rzymu, a Twoj? Poznalismy sie tu w Barcelonie, potem jemu sie zachcialo zmiany kraju i wyladowalismy w Londynie i nasza corcia urodzila sie tam. Jednak ja nie chcialam w Londynie wychowywac dziecka pomimo wielu plusow zwlaszcza finansowych i postanowilismy przeniesc sie do jego rodziny do Rzymu. Mieszkalismy z jego ciocia. I powiem szczerze, ze o ile zawsze mi sie marzylo mieszkac we Wloszech tak po tym pol rocznym doswiadczeniu zmienilam zdanie - Wlochy to cudowny kraj na wakacje ale nie zeby tam mieszkac. I znowu sie przeprowadzilismy, wrocilismy do Barcelony, bo tu jednak najlatwiej sie zyje. Nasza corcia ma teraz ponad 3,5 roku. Z twarzy identyczna jak tatus ale wloski platynowy blond hehe a tak mi sie marzyly czarne loczki [emoji14] Mowi bardzo dobrze w 4 jezykach (polski, wloski, hiszpanski i katalonski), po katalonsku liczy juz do 30. Ale narodowosci ma dwie - tzn angielskiej nie ma pomimo ze sie tam urodzila. Rodziny tez mi bardzo brakuje, ale ciagle nas ktos odwiedza albo z Polski albo z Wloch i my tez nieraz lecimy do dziadkow.
O boże,mieszkasz w Barcelonie,moje marzenie!!w maju mąż miał mnie zabrać tam na mecz i zwiedzanie a tu się okazuje że zaciazylam i w lipcu będzie porodowka a nie Hiszpania.i znów marzenie będzie musiało poczekać nie wiadomo jak długo.Bardzo Ci zazdroszczę tej Barcelony.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Do góry