reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2017

Co do szpinaku to mnie zaskoczylas :) miałam kiedyś problemy z krwia (oddalam pare razy krew honorowo z minimalnymi przerwami i zle to na mnie wpłynęło) i lekarka rodzinna (żeby nie bylo, to bylo jakies 10 lat temu :D) powiedziała ze powinnam jeść więcej czerwonego mięsa, a nie szpinaku :> generalnie brałam żelazo ale zapamiętałam to i tym mięsie. Myślałam ze to prawda :(
Lekarka mówiła Ci prawdę - w czerwonym mięsie jest też na pewno dużo żelaza natomiast nie wiem jak jest z jego przyswajalnością i wchłanialnością w porównaniu do szpinaku, który w badaniach podobno wypada najlepiej :)
 
reklama
Cześć piękne- życzę wszystkim milego dnia;)
Cześć Kobietki!

Anita7891 - witaj wśród nas [emoji3]. Gratuluję bliźniaków [emoji4] - wiadomo już jakiej są płci, czy może jednak chcecie mieć do końca niespodziankę.

Motyw balu przebierańców bomba!


Liluli - mąż z tym garażem ma rację (z dziewczynkami tak właśnie jest) [emoji1]

Wendy - jak Wam ferie upływaja?

I ja życzę wszystkim szczęśliwych i miłych Walentynek, w szczególności tym z Nas, które nie mają z tym dniem dobrych wspomnień [emoji8][emoji8][emoji8]
Chce znać płeć ale w domu nikomu nie powiem bo zaczną mnie wkurzac odbierając mi przyjemność zakupów dla maluszków-z córka tak miałam-co powiedziałam że muszę iść kupić to w tym samym dniu było w domu-pomyślicie że zwariowalam bo to fajnie ale tak myslalam na początku ale później nic jej kupić nie mogłam a jak już to zrobiłam to słyszałam tekst w stylu po co kupiłaś przecież ona ma już tyle ciuchów, zabawek itp. A na kolejny dzień znowu coś nowego targali do domu i nie jedna kłótnia była z tego powodu:wściekła/y:
Zazdroszczę tym wszystkim którym się już udało zamieszkać na swoim-to moje marzenie:)
No wyzalilam się trochę i już mi lepiej:D

Kika333 nie przejmuj się ja jeszcze nic nie kupuje- na za razie z T. Wszystko oglądamy jak już będzie bliżej porodu to wtedy-jesli trafię do szpitala to będzie wiedział jaki wózek ma kupić i łóżeczko. A ciuszki to jesli nie zdaze kupić to będę miała od bratowej. Resztę rzeczy przez neta albo w drodze do domu wpadnę na szybkiego do hurtowni i dokupie co będzie brakowało. Pampersow na razie wcale nie kupujemy-inaczej niż z corka-kupowalismy dużo i różnych marek żeby później nie latać no i żeby jej dopasować bo już wiedzieliśmy że nie każde nadają się dla wszystkich dzieci. No i po porodzie jak bylismy w domu dostała odparzeń na pupie i okazało się że nie może używać pieluch PAMPERSA a mieliśmy ich chyba z 10 paczek my rodzina i znajomi wszyscy je kupowali:tak:

A co do garażu to myślę że nie miał racji-wystarczylaby pojemna szafa-na całą ścianę w pokoju:p
 
Z tym szpinakiem to ja nie wiem, tyle razy było mówione że to mit z jego ilością żelaza i jego przyswajalnością... Że wcale taką "bombą" nie jest... Czyżby kolejne nowsze badania i jednak wyszło znów, że jest?
 
ZonaGraja, wiem, ze to zadne pocieszenie, ale mielismy jakis czas temu podobna sytuacje:-( Maz uslyszal od moich rodzicow, w trakcie klotni, ze nie ma tu nic do gadania, ze ma sie zamknac itp. I w ogole to mamy miesiac zeby wypierdzielac....
Ile mnie to nerwow kosztowalo to moje! Takze wiem co czujesz....to jest masakra. Tez szukalismy mieszkania, ale ze chcemy sie budowac, musielismy to przemilczec. A Wy jak tylko macie mozliwosc to uciekajcie, bo sie biedna wykonczysz psychicznie!!!

Co do karmienia, to tez chcialabym tak z pol roku. Przy pierwszym udalo mi sie 4 m-ce i stracilam pokarm. Chyna z wlasnej winy, bo najpierw mialam taki nawal, ze nie dawalam sobie rady... To byla masakra!!!!
 
Aim tez slyszalam, ze sa produkty zawierajace wiecej zelaza niz szpinak. Jakas ilosc tam jest, ale nie az tyle ile zwyklo sie mowic ;-)
 
Informacje dostałam od lekarzy hematologów i oni zlecają szpinak pacjentom. Badania podobno były robione pacjentach po wycięciu całkowitym żołądka i Ci co jedli szpinak mieli najlepsze parametry krwi w porównaniu do innych. Tak samo chwalili tą pokrzywę. Badań i wartości liczbowych nie widziałam, ale widziałam rezultaty leczenia i to do mnie również przemawia :)
 
No to może w wypadku jak się nie ma żołądka to rzeczywiście ale tutaj na forum chyba większość ma :) i dodatkowo działa im całkiem ok :)
 
Kochane dziewczyny... Nie było mnie chwilę, ale mam powodyi usprawiedliwienie swej nieobecności... Przy tym nadrobić muszę ponad 300 wiadomości,co w obecnej sytuacji jest niemożliwe...
Przepraszam...
Mam jednak dziewczyny taką akcję w
''domu'' że masakra... W skrócie na szybko szukamy mieszkania do wynajęcia... Usłyszałam w miły sposób że nie jestem tu u siebie i powinnam zamknąć ryja, bo moje zdanie się tu nie liczy. I odezwać nie mogę się nawet w sprawie mojego męża...
Ech... W ogóle szkoda gadać... Tego czego się nasluchalam nawet nie da się powtórzyć...
Także rozumiecie, przeglądam oferty. Oglądam mieszkania i staram się znaleźć coś dla nas w miarę przystępnej cenie...

A tu mąż jeszcze ofertę pracy z Krakowa dostał i tak myślimy czy może faktycznie nie lepiej byłoby pojechać stąd jak najdalej... Bo mieszkania dalszego z tymi ludźmi sobie nie wyobrażam...

Przeryczalam kilka dni zastanawiając się czym sobie w ogóle na takie traktowanie zasłużyłam... Dobrze ze mój mąż nie pozwolił bym była workiem treningowym do wyrzucania swoich fochow i wyżywania się...
Także decyzja podjęta.. Teraz tylko kwestia znalezienia odpowiedniego miejsca, albo zupełnej wyprowadzi z Lublina..

W całym tym amoku mojej teściowej byłam jedynie w stanie powiedzieć jej, że gdyby nie haracz jaki musimy jej płacić już dawno by nas tu nie było...

Postaram się Doo was zaglądać jak tylko będzie to możliwe...
Dobrego dnia Dziewczyny!
Współczuję przykrej sytuacji z teściową..Może dzięki temu niezbyt małemu doświadczeniu znajdziecie własne lokum..i oby jak najdalej od tej kobiety..czego wam serdecznie życzę..Co do Krakowa może to dobry pomysł..Przemyślcie za i przeciw..3mam kciuki za pozytywne rozwiązanie sprawy..

Napisane na SM-G925F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Kasia, z tego co czytam to jest obecnie tyle metod rozhulania tego że czasem potrzeba więcej cierpliwości-ale się udaje. Rzadko czytam że dziewczyna mimo chęci i prób rzeczywiście nie dała rady, choć w jakimś stopniu.
To ja jestem takim przykładem.Przeżyłam istny horror laktacyjny,dla mnie to jest trauma.pierwsze dziecko,nie miałam pokarmu przez 7 dni,każda położna przychodziła na salę z tekstem"ktora to nie ma niby pokarmu,pokaz Pani cycki"dusily i dusily po czym stwierdzamy ze rzeczywiście i mała dostawka mm,w domu próbowałam dostawiac ale nie miałam żadnej pomocy nie wiedziałam jak i skończyło się na mm,drugi poród,cesarka,bardzo chciałam karmić,z pokarmem było ciężko,codziennie przychodziła położna od laktacji,naprawdę się starałam,nie udało się,wyrzuty sumienia że nie potrafię wykarmic swojego dziecka sa okropne,przyplacilam to pół roczną,naprawdę ciężką depresja poporodowa,jeszcze w szpitalu brałam synka na ręce przystawialam i ryczalam.P.laktacyjna mówiła że zdarzają się przypadki ze kobiety nie mogą ,nie potrafią karmić piersią,
Teraz też będę próbować,choć szanse sa nikłe,wiem,że znów pojawia się wyrzuty sumienia bo to hormony itd.najbardziej się boję depresji.

Napisane na ALE-L21 w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Bo wiecie o co tu chodzi? generalnie wszyystkie owoce i warzywa powinny być bombą witaminową i nasze prababcie nie miałyby co do tego wątpliwości bo kiedyś mnóstwo osób uprawiało warzywa i owoce i one były czyste, bez nawozów. A teraz wszystko jest jak ja to mówię zinżynierowane genetycznie i dlatego niestety musimy się suplementować bo dzisiejsze warzywa i owoce nie zaspokajają potrzeb naszych organizmów. Warzywa i owoce smierdzą teraz chemią, tutaj w UK nie jestem w stanie kupić pachnącej pietruszki, nawet latem :/ A pomidory...jakaś masakra. Dlatego szpinak ok, jak najbardziej ale obawiam się, że to nie wystarczy. Z tego co wiem to zaspokaja tylko 10% zapotrzebowania naszego organizmu w żelazo aczkolwiek wszystko co mówią naukowcy dzielę przez pół, bo raz mówią tak a drugiego dnia już wychodzą inne badania, które mówią coś innego. Wkurza mnie to i frustruje bo chiałoby się zyć zdrowo a się nie da.
 
Do góry