reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2017

Hej, udało mi się nadrobić. Abed całe szczęście że to trzydniówka. Emol gratuluję zdania egzaminu.
My dziś poszliśmy z młoda i psami na prawie 4h spacer. Pierwszy raz od dawna dała radę tyle czasu w wózku wytrzymać bez większych prostestow. Było super.

A nasza przygoda chorobowa wyglądała następująco.
Tydzień temu w czwartek u Zosi zdiagnozowano zapalenie uszu plus czerwone gardło. Dostała między innymi antybiotyk. No i dopadło ja straszne rozwolnienie (kleksy co 10-15min). Przez to odparzyla sobie strasznie pupę (tak że miała zdarta skórę). Tak ja bolało że był mega płacz przy każdej zmianie pieluszki a w tej sytuacji trzeba było zmieniac w zasadzie co chwilę. Kremy/maści też nie pomagały. We wtorek poszłyśmy na kontrolę no i niestety okazało się, że zapalenie uszu nadal jest i antybiotyk nie działał jak należy przez biegunkę wiec jedyna opcja to szpital i podawanie leków dożylnie. Pojechalysmy na Madalińskiego i super bo kolejki nie było. Od przekroczenia progu szpitala do przyjęcia na oddział nie minęła nawet godzina. Zdenerwował mnie tylko lekarz (ten łysy ;) ) bo miałam nadzieję, że może jednak uda się zmienić antybiotyk na inny i ewentualnie wrócić do domu ale zrobił mi wykład oburzony że przecież mamy skierowanie do szpitala i jak on może podważać zdanie lekarza prowadzącego oraz że to nie jest szpital w którym od ręki zrobią badania itp. Tak wiec położyli nas w sali. Zalecenia to inhalacje (bo dodatkowo Zosia miała katar i kaszel), kroplówka , antybiotyk plus inne leki dożylnie, leki na biegunkę, maści na tyłeczek. Badanie krwi i moczu wyszło ok. Podejrzewali rota ale zostalo wykluczone. W rozpoznaniu mamy wpisane zapalenie jelitowo-zoladkowe prawdopodobnie o zakaźnym pochodzeniu oraz zapalenie uszu. W środę samopoczucie Zosi było już o niebo lepsze tylko lekarka przy badaniu mówi "Boże jeszcze zęby idą" haha ale nadal jest szczerbulcem ;) . Udało nam się być same w sali przez te 3 dni także luksus. W czwartek uszy już były ok tylko jeszcze przez tydzień musimy podawać lek/probiotyk na biegunkę i powalczyć z pupa ale i ona już wygląda duuuuuzo lepiej. Nasz kolcek waży już 9100 i ma ok 73cm

U nas nie było tragedii, za to z wtorku na środę na oddział trafiła moja znajoma z córką, która ma rok i 3 miesiące bo gorączkowała do 40st i już nie mogli jej zbić w domu temperatury. Lekarz (ten łysy) mówi do nich, że może nie ma sensu aby zostawali ale znajoma się uparła (no bo co miałaby zrobić w domu). No i całe szczęście gdyż o 6 rano wyszło że crp jest 2 razy przekroczone. Lekarze nie wiedzieli co jest przyczyną. W środę do mnie zajrzała i mówi że jest przerażona bo dziecku odpływa . W czwartek okazało się, że jest jakaś bakteria we krwi ale muszą powtórzyć badanie bo nie wiedzą czy faktycznie jest czy też to błąd laboratorium. Niestety wyszło zarówno z krwi jak i z kału bakteria e-coli. No i co gorsza sepsa. Trafili z antybiotykiem i już jest znaczna poprawa tylko dalej brzdąc osłabiony. Straszne jest to, że gdyby nie uparła się, że zostaje to lekarz by ich odesłał do domu i prawdopodobnie historia skończyłaby się tragicznie.

Na dodatek wczoraj na ten sam oddział trafiła córka brata bo ja bardzo brzuch bolał, miała gorączkę, problem by zrobić siku. W szpitalu zwymiotowała, dostała wybroczyn na twarzy. Jak ja lekarka zobaczyła to przestraszyła się, że to sepsa ale dziś już jest znacznie lepiej. Jutro będą mieć usg brzucha bo badania do tej pory wyszły ok.

Strasznie pechowy ten tydzień jeśli chodzi o chorobska.

Napisane na Lenovo A6020a40 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
reklama
Bab serio spotkałaś łysego? Hahaha moj maz określił
Go jako „taki chce byc fajny, zabawny, a w sumie tylko wkurza... i sie wymądrza” i widze ze podobne śpiewki i w podobnym tonie do każdego kieruje... ale co poradzić - taki typ.

A jak Zosia zniosła cały pobyt, kroplówki, pobieranie krwi? Duzo płaczu? Czy ona z tych spokojnych?

O matko, sepsa?! Jezuuu biedna Twoja koleżanka, bie mowiac. Małej! :( matko...
Całe szczescie ze sie uparła! U niej odwrotna syt co u mnie - u mnie pozostanie mogło pogorszyć stan Kuby, bo mogl
Cos zlapac tam. Ale tego sie nie przewidzi nigdy. Mozna sie zdać na intuicje, ktora czasem zawodzi niestety.
Ale całe szczescie, ze wsYStkie historie sie dobrze skończyły. Zdrowia dla wszystkich! [emoji173]️



Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Chybra moja na skrzeczenie już miała etap hihi
Judith moja uwielbia cieplutkie mleko, takie chłodniejsze by nie przeszło ale fakt że generalnie na opuchlizny pomaga coś zimnego a nie ciepłego.
Bab cieszę się że u Was już lepiej:* jak słyszę słowo sepsa to od razu mam dreszcze[emoji53]Skąd to się bierze to dziadostwo?:/
Ehh jak zwykle poniedziałek trochę ciężki, Emilka po weekendzie jest rozpieszczona i tylko by na rękach chciała.Ona bardzo lubi jak obydwoje jesteśmy w domu a jak R nie ma to mi marudzi i tylko na rączki.Jak ja bym chciała żeby już siedziała a tu się nie zapowiada.

No i byłyśmy znów na zajęciach i znów przeryczała prawie 45min.Ryczała bo dotknął ją chłopczyk, ryczała bo ruszałam jej rączkami w takt piosenki, ryczała jak inna dziewczynka się do niej uśmiechnęła itd itp, oczywiście była jedynym dzieckiem , które ryczało. Zupełnie inne dziecko niż w domu, w domu roześmiana, żywa a tam?Ehh mam nadzieję, że to kwestia przyzwyczajenia.Niestety kolejne zajęcia dopiero za 2 tyg i jeszcze pozapisywałam nas na inne żeby jak najczęściej z nią wychodzić do ludzi.


Napisane na ASUS_Z00VD w aplikacji Forum BabyBoom
 
Ostatnia edycja:
Próbowałam I łyżeczką I chłodniejsze...ogólnie masakra... dziś byłam u pediatry, bo myślałam że może gardło chore, jakieś pleśniawy czy co... I czysto, stwierdziła że niektóre dzieci same odmawiają mleka, bo wolą inne smaki I żeby mu przemycać w daniach

Jejku Bab, współczuję, a ta sepsa u znajomej... aż mi ciary po plecach chodza
 
Bab dobrze ze juz wszystko ok. Ależ Zosia wyrosła. Taka mi się mała wydawała.
Byliśmy wczoraj u męża kolegi, jak jegi córeczka przypelzla do Grzesia i złapała go za stopę to się rozplakal. Ciapek mały, robiliśmy 2 podejścia i nic. Z rączek to cwaniak.
Nika u nas przy zabkach nie chciał ssać chwilowo cyca.
Ale nadal ma tylko 2, choć widać następne, nie spieszy im się.

Napisane na MHA-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Bab dobrze ze juz wszystko ok. Ależ Zosia wyrosła. Taka mi się mała wydawała.
Byliśmy wczoraj u męża kolegi, jak jegi córeczka przypelzla do Grzesia i złapała go za stopę to się rozplakal. Ciapek mały, robiliśmy 2 podejścia i nic. Z rączek to cwaniak.
Nika u nas przy zabkach nie chciał ssać chwilowo cyca.
Ale nadal ma tylko 2, choć widać następne, nie spieszy im się.

Napisane na MHA-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
Misia patrz wyżej bo właśnie dopisałam coś do mojego poprzedniego postu.Moja też ciapka

Napisane na KFDOWI w aplikacji Forum BabyBoom
 
Kasia no to macie nieźle. A kontakt z trochę starszymi dziećmi jak jej idzie? U nas spoko, takie 2-3 latki nawet mu podchodzą. Wcześniej sam maluchy zaczepial. Koleżanka miała z córcia takie przejścia, płakała o wszystko, nawet, ze ktoś na nią spojrzal, o dotykania nie wspomne, a teraz jest najradosniejsza w żłobku.

Napisane na MHA-L29 w aplikacji Forum BabyBoom
 
U nas L ma etap ryczenia gdy wychodzę z pokoju, ale zaraz przestaje, nie ma noszenia, ooooo niee, nanosiłam się K :-p
Poza tym L jest odważny, wszystkich zaczepia, a gdy głośniej krzyknie czy złapie K za włosy to ten drugi ryczy:laugh2: Przekabaret mówię Wam .
 
reklama
My też chodzimy na gordonki I u nas znów już na pierwszych zajęciach mlody zaczepił odrobinę mlodszą dziewczynkę, na początku była wystraszona a poźniej zaczęli się głaskać po buziach, rączkach I gaworzyć do siebie!!! To było takie słodkie;-) nawet prowadząca była w szoku że takie maluchy nawiązały taki fajny kontakt :-) ogólnie obcych się praktycznie nie boi z jednym wyjątkiem, jak do męża przyszedł kolega, to tak na jego widok ryczał, nie szło go do niego przekonać... I lubi dźwięk wiertarki I wkrętarki :p
 
Do góry