Dziewczyny mam pytanie o te L4, poniewaz nigdy ciazy w Polsce nie przechodzilam - wszystkie sie zwalniacie z pracy nawet jak nie ma jakis wiekszych wskazan?
Powiem Ci, że u mnie tak łatwo z L4 nie ma. Moja gin nie za dobrze przyjmuje bezpodstawne prośby o jego wystawienie [emoji23]. I nie raz słyszałam historie z nią w roli głównej [emoji6].
W 1 ciąży w 1 trymestrze wypisała mi 2x 2 tygodnie ze względu na ostre mdłości i wymioty (a dojeżdżalam codziennie do pracy ok. 35km dalej, częściowo po odcinku drogi z mega dziurami, więc każdy przeskok auta, powodował u mnie... Wiadomo [emoji6]). Później różnie było - ok. 18 tc miałam kolejne 2 tyg. - nagła śmierć kuzyna zburzyla całą moją równowagę (widziałam Go jak go przywieźli z wypadku do szpitala, więc ciągle o tym myślałam.. Nie mogłam spać - i odbiło się to na moim zdrowiu). Młoda miała termin na 26.05, więc już od połowy marca ginka wystawiala L4 sama z siebie.
Teraz, jeżeli nie będzie podstaw - planuje na spokojnie do maja pociągnąć (do 32 tc). I w maju może jeszcze jakiś wspólny wyjazd z młodą zaliczyć (eurocampy np). Sporadyczne L4 może też wezmę. W zimie panuje "wpół martwy" okres w mojej branży (instalacje sanitarne), więc zamiast wykorzystywać urlop, będę wolała pójść na L4 [emoji6].
Opiłam sie dzis zielonej herbaty i musiałam 2 razy być w kibelku i za kazdym razem krwawiłam
na szczęście krwawię tylko chwilę nawet bardzo plamienia nie mam. Udało mi sie na jutro umówić ale tak sie boję tej wizyty że nie wiem czy powinnam iść czy moze dać dziecku jeszcze 2 dni na urośniecie. Chyba sie za bardzo boję tego co mnie czeka.
Może rzeczywiście jesteś podrażniona po luteinie.
Kurcze... Współczuję tego strachu przed każdą wizytą w wc. Ten strach przedkłada się też na kolejną spotkanie u gin (jeszcze 2 dni?).
Nie słyszałam o negatywnych działaniach zielonej herbaty w ciąży, ale może rzeczywiście coś też podrażnia
Ja narazie nie moge isc na L4 , przynajmniej do 20 stycznia nie zamierzam mowic w pracy, ze jestem w ciazy. Tutaj jest takie cos jak zwolniwnie w zwiazku z ryzykiem w pracy, w moim przypadku - pracuje w kawiarni, czyli praca stojaca no i czasem musze cos dzwigac - najwczesniej bede mogla isc na to zwolnienie w 20 tyg bo takie sa przepisy i tego nie daje zwykly gin tylko lekarz z ktorym ma umowe pracodawca. Wczesniej moge isc na normalne zwolnienie ale w zasadzie nic mi nie jest, wiec skoro nie chce w pracy mowic o ciazy, to poki nie musze to nie pojde na zwolnienie. W poprzedniej ciazy tez pracowalam w barze i pracowalam do 7 miesiaca i moglabym nawet dluzej ale juz wielki brzuch mi przeszkadzal. Z jednej strony wam zazdroszcze tej latwosci dostawania L4 ale z drugiej strony jak nie ma potrzeby to nie wiem po co brac zwolnienie i moim zdaniem ciaza to nie choroba.
No to podobne masz nastawienie jak ja.
Ja szybciej jednak powiadomię szefostwo (pracuje tam od 6 lat, więc nie powinno być problemów (za dużych). Nastawiam się na lekkie gadanie - bo to potrafi zaskoczyć, ale cóż... Życie [emoji6]
Powodzenia do tych 20 tc - życzę Ci łagodnego oczekiwania do tego czasu [emoji2]
Tak, Amelia urodziła się 6 maja 2006 r, chociaż termin z usg był na 1 czerwca.
Zresztą synuś też się pospieszył, bo termin miałam na 16 kwietnia a mały urodził się 20 marca.
Chyba taki mój urok, że rodzę wcześniej. Na szczęście dzieciom nic nie było.
Tak piszecie o tych objawach, mdłościach, że aż zaczynam się zastanawiać czy u mnie wszystko ok. Bolą mnie tylko piersi a brzucha dziś prawie nie czułam. Chociaż patrząc na wasze suwaczki, to mam chyba jeszcze czas na te poważniejsze objawy.
Za mąż wyszłam w wieku 20 lat, jak miałam 22 to urodziłam Amelkę. Z jej tatą rozeszłam się gdy ona miała 1,5 roku. Alkohol i te sprawy.
2 lata temu wyszłam ponownie za mąż, ale razem jesteśmy już 7,5 roku.
To jest moja 5 już ciąża. Mam nadzieję, że tym razem będzie happy end. Termin mam na 23.07.
Joanna - będzie dobrze, zobaczysz [emoji3]. Mam dobre przeczucia co do całej naszej grupy [emoji2]
Podziwiam siłę każdej kobiety, która potrafi przeciwstawić się nałogom bądź tyranii w wykonaniu najbliższej, "kochanej" osoby. Łatwo pewnie nie było..ale dałaś radę! Brawo Kochana [emoji122][emoji122][emoji122]
No to właśnie zaliczyłam swoją pierwszą przerwana nockę... Wstałam na siku i dupa... Nie śpię już 1,5 h [emoji19].
Ciężki dzień się zapowiada....
Napisane na E5823 w aplikacji
Forum BabyBoom