reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Lipcowe mamy 2017

reklama
Ola W.wczoraj w tv widzialam ze kobieta urodzila 7kg bobasa [emoji33][emoji33]

Dziewczyny niedlugo wszystkie bedziemy gubily kg [emoji4][emoji6]

Mumusia Muminka u mnie bedzie pewnie tak samo,bede plakac razem z Malym a T.nie bedzie wiedzial kogo uspokajac [emoji3]




 
Cały czas się zastanawiam czy te hormony to każdego dotyczą...chodzi mi o to, że ja wcale nie jestem inna w ciąży niż przed ciążą, po prostu mną hormony nie żądzą jakoś. Ani nie jestem/byłam płaczliwa ani nerwowa jakoś specjalnie ...hmm no się zobaczy :)
 
Ola no ja od soboty nie jem słodyczy hehe wyczytałam gdzieś, że teraz w 9m to w d*** idzie a nie w dziecko a ja nie chcę dużej d*** :D Oczywiście to nie główny powód, po prostu naprawdę jadłam za dużo słodyczy - jeszcze raz dziennie to ok ale często było tak, że zamiast śniadania to czekolada albo pomadki albo ciastka, no zbyt dużo tego niezdrowego cukru i tyle. Powiedziałam sobie, że w weekend sobie na coś pozwolę ewentualnie ale nie non stop bo to już nawet nie była potrzeba tylko uzależnienie. Wczoraj jak mała mało mi się ruszała to mój R ukroił mi ciasta marchewkowego ale stwierdziłam,że oo nie, nie będę nią manipulować przy pomocy ciasta hehe A za chwilę dała znać, że wciąż tam jest :)

Jeśli chodzi jeszcze o te hormony, o płaczliwość czy nerwowość to mój R słabo sobie z tym radzi, mega nie lubi jak się o coś zezłoszczę czy choćby mam jakiś melancholijny nastrój, bardzo to przeżywa, nie daje mi do tego prawa a ja czasem mam ochotę siarczyście przekląć choćby z powodu takiego, że mi wszystko z rąk leci. Mówię mu, żeby to olał po prostu ale on twierdzi, że złość jest zła. Najciekawsze jest to, że sobie daje prawo na wkurzenie się na coś a mnie blokuje...
 
aga_k_m właśnie nie wiem czemu mi skacze, pogadam jutro i się dowiem

Paalinaa super że odpadł pępek :)

ja wzięłam małego do fryzjera :0 i jeszcze zaliczyliśmy Ikey, warzywniak i lody :) teraz dopiero jemy obiad :)

a dziewczyny chyba rodza bo się nie odzywają :)

 
[emoji23]
Powiem Wam tak: dzis nie urodzę, to jest juz pewne :D
Takze tak...
Ola, ja też na bank nie dzisiaj. Ale ja tak ogólnie to odpuszczam. Tzn. jeść na ostro, pić ziółka, łazić na spacery i po schodach będę dalej, bo się przyzwyczaiłam. Ale nie myślę już o tym całym porodzie bo sfiksuję niedługo. I osobną kwestią jest to, że coraz bardziej się boję...

Kasia, mój mąż też nie lubi jak ja płaczę itp, od razu się denerwuje. Zresztą ja też nie lubię płakać i ogólnie nie lubię okazywać takiej bezsilności, słabości. Dlatego nieswojo się czuję z tymi humorami..
 
O tym iRobocie jako szumisiu też rozmawialiśmy z mężem:-D Ale ciekawe jak Kacper będzie na Niego reagował, podejrzewam, że najczęściej będzie uruchamiany gdy będziemy gdzieś wychodzić.

W płaczu w ciąży i po porodzie nie ma nic dziwnego. Trzeba uwolnić to z siebie. Ja po Kacprze w szpitalu nie płakałam, ale już 1 nocy w domu puściły mi emocje i tak trwało to do wiosny, a rodziłam w październiku. Miałam mega depresję, a dajcie spokój. Mam nadzieję, że teraz letnia pora porodu wpłynie na mnie lepiej:blink:
 
reklama
Dzisiaj, w dzień terminu z om (z usg 11.07) obudził mnie ból brzucha. Poszłam do łazienki i okazało się, że odchodzi mi podbarwiony krwią czop. Ból brzucha utrzymywał się taki jak na okres, nic specjalnego, więc wzięłam się za sprzątanie. Dopiero teraz ból się nasila i faktycznie mogę wyczuć jakieś skurcze. Może już czas :)
 
Do góry