reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lipcowe mamy 2017

reklama
Ola W.wczoraj w tv widzialam ze kobieta urodzila 7kg bobasa [emoji33][emoji33]

Dziewczyny niedlugo wszystkie bedziemy gubily kg [emoji4][emoji6]

Mumusia Muminka u mnie bedzie pewnie tak samo,bede plakac razem z Malym a T.nie bedzie wiedzial kogo uspokajac [emoji3]




 
Cały czas się zastanawiam czy te hormony to każdego dotyczą...chodzi mi o to, że ja wcale nie jestem inna w ciąży niż przed ciążą, po prostu mną hormony nie żądzą jakoś. Ani nie jestem/byłam płaczliwa ani nerwowa jakoś specjalnie ...hmm no się zobaczy :)
 
Ola no ja od soboty nie jem słodyczy hehe wyczytałam gdzieś, że teraz w 9m to w d*** idzie a nie w dziecko a ja nie chcę dużej d*** :D Oczywiście to nie główny powód, po prostu naprawdę jadłam za dużo słodyczy - jeszcze raz dziennie to ok ale często było tak, że zamiast śniadania to czekolada albo pomadki albo ciastka, no zbyt dużo tego niezdrowego cukru i tyle. Powiedziałam sobie, że w weekend sobie na coś pozwolę ewentualnie ale nie non stop bo to już nawet nie była potrzeba tylko uzależnienie. Wczoraj jak mała mało mi się ruszała to mój R ukroił mi ciasta marchewkowego ale stwierdziłam,że oo nie, nie będę nią manipulować przy pomocy ciasta hehe A za chwilę dała znać, że wciąż tam jest :)

Jeśli chodzi jeszcze o te hormony, o płaczliwość czy nerwowość to mój R słabo sobie z tym radzi, mega nie lubi jak się o coś zezłoszczę czy choćby mam jakiś melancholijny nastrój, bardzo to przeżywa, nie daje mi do tego prawa a ja czasem mam ochotę siarczyście przekląć choćby z powodu takiego, że mi wszystko z rąk leci. Mówię mu, żeby to olał po prostu ale on twierdzi, że złość jest zła. Najciekawsze jest to, że sobie daje prawo na wkurzenie się na coś a mnie blokuje...
 
aga_k_m właśnie nie wiem czemu mi skacze, pogadam jutro i się dowiem

Paalinaa super że odpadł pępek :)

ja wzięłam małego do fryzjera :0 i jeszcze zaliczyliśmy Ikey, warzywniak i lody :) teraz dopiero jemy obiad :)

a dziewczyny chyba rodza bo się nie odzywają :)

 
[emoji23]
Powiem Wam tak: dzis nie urodzę, to jest juz pewne :D
Takze tak...
Ola, ja też na bank nie dzisiaj. Ale ja tak ogólnie to odpuszczam. Tzn. jeść na ostro, pić ziółka, łazić na spacery i po schodach będę dalej, bo się przyzwyczaiłam. Ale nie myślę już o tym całym porodzie bo sfiksuję niedługo. I osobną kwestią jest to, że coraz bardziej się boję...

Kasia, mój mąż też nie lubi jak ja płaczę itp, od razu się denerwuje. Zresztą ja też nie lubię płakać i ogólnie nie lubię okazywać takiej bezsilności, słabości. Dlatego nieswojo się czuję z tymi humorami..
 
O tym iRobocie jako szumisiu też rozmawialiśmy z mężem:-D Ale ciekawe jak Kacper będzie na Niego reagował, podejrzewam, że najczęściej będzie uruchamiany gdy będziemy gdzieś wychodzić.

W płaczu w ciąży i po porodzie nie ma nic dziwnego. Trzeba uwolnić to z siebie. Ja po Kacprze w szpitalu nie płakałam, ale już 1 nocy w domu puściły mi emocje i tak trwało to do wiosny, a rodziłam w październiku. Miałam mega depresję, a dajcie spokój. Mam nadzieję, że teraz letnia pora porodu wpłynie na mnie lepiej:blink:
 
reklama
Dzisiaj, w dzień terminu z om (z usg 11.07) obudził mnie ból brzucha. Poszłam do łazienki i okazało się, że odchodzi mi podbarwiony krwią czop. Ból brzucha utrzymywał się taki jak na okres, nic specjalnego, więc wzięłam się za sprzątanie. Dopiero teraz ból się nasila i faktycznie mogę wyczuć jakieś skurcze. Może już czas :)
 
Do góry