U nas dziś ciepło,to trochę odżyłam
nawet się szarpnęłam i odświeżyłam klime w aucie, może się w końcu przyda kiedyś haha
Czytam książkę za książką,bo w końcu mam czas i w sumie tylko to mnie cieszy ... Po kilku dobrych kryminałach,dziś zaczęłam jakieś romansidło na rozładowanie napięcia , bo ostatnia książka mnie pożarła.
Poza tym bezsenność... Tylko ja? Tej nocy z boku na bok do 5:00 ! Pobiłam rekord ! Bo normalnie to tak 2:00-3:00... Masakra, wyć mi się chce. W dzień chodzę półprzytomna , a zasnąć nie mogę na jakąś drzemkę,bo co się położę,to zaraz włącza się rls i nie da mi poleżeć. Naprawdę jestem już wyssana. Póki pracowałam to jakoś to było, a teraz no jak stary dziad jakiś
Co do
ciśnienia, myślę,że bez paniki. W pierwszej ciąży miałam wysokie ciśnienie pod koniec. Na początku 9 miesiąca 2 tygodnie leżałam w szpitalu z nadciśnieniem. Samo ciśnienie, nie zatrucie ciążowe, bez białka w moczu.
Mam nawet starą kartę , 32tc 135/90 , nastepna wizyta 160/100 w 35 tygodniu ciąży, skierowanie na oddział , odmówiłam i wróciłam za tydzień (ślub miałam brać dwa dni pozniej
)
Po dwóch tygodni bez zmian, ciśnienie skakało , a bralam dopegyt. Wyszłam na własne żądanie,bo po dwóch tygodniach kroplówek rozkurczowych nagle chcieli mi zasunąć oksytocynę. Powiedziałam,że wrócę jak zacznę rodzić i wypisałam się na własne żądanie. Jedyne co, to zalezenie odpoczynku, bo łożysko mogło się odkleić i odrazu przy mroczkach przed oczami jechać na oddział. Urodziłam zdrową córkę 4 dni po terminie bez ich oksytocyny
140/90 to taka granica, wolą utrzymać ciążarną poniżej granicy,ale znów jeszcze tragedia się nie dzieje, póki jest to samo ciśnienie, a nie objaw zatrucia ciążowego, dlatego warto kontrolować mocz. Ja na początku teraz miałam skoki ciśnienia , najwyższe coś 160/98 chyba aż... dlatego jestem pod opieką położnej w szpitalu i częściej mam wizyty u ginekologa niż położnej,ale samo się unormowało. W III trymestrze ciśnienie zawsze się podnosi, ale wlasnie mniej więcej do tej granicy 140/90. U mnie spowodowalo tez szybkie stazenie sie łożyska i w 36 tygodniu bylo juz w III stopniu, czyli w tym, w ktorym lozysko powinno byc w okolicy 39 tygodnia, ale przepływy były ok i przenosiłam ciążę mimo to, nic złego się nie wydarzyło.