Neta, dobrze, że z Jasiem już dobrze, teraz jeszcze, żeby Ciebie brzuszek przestał boleć &&&
Jeszcze odnośnie listeriozy, oczywiście, że jest groźna i w ciąży i bez ciąży, tylko pamiętajmy, że jak jesteśmy w ciąży, to to, co szkodzi nam, może zaszkodzić, a nawet zagrozić dziecku, więc po co je narażać? Takie jest przynajmniej moje zdanie, ale wiadomo, że każda decyduje sama.
Ja np. uwielbiam sery pleśniowe i wino, ale dla zdrowia maluszka nie zamierzam niczym ryzykować, jestem w stanie zrezygnować z kilku przyjemności, żeby mieć pewność, że nie zrobiłam nic, co mogłabym sobie potem wyrzucać.
Jeszcze odnośnie listeriozy, oczywiście, że jest groźna i w ciąży i bez ciąży, tylko pamiętajmy, że jak jesteśmy w ciąży, to to, co szkodzi nam, może zaszkodzić, a nawet zagrozić dziecku, więc po co je narażać? Takie jest przynajmniej moje zdanie, ale wiadomo, że każda decyduje sama.
Ja np. uwielbiam sery pleśniowe i wino, ale dla zdrowia maluszka nie zamierzam niczym ryzykować, jestem w stanie zrezygnować z kilku przyjemności, żeby mieć pewność, że nie zrobiłam nic, co mogłabym sobie potem wyrzucać.