reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowki 2015

reklama
Klaudia na Twoim miejscu bym się klocila o założenie szwu czy czegoś tam...chyba w dupie byli g widzieli...21 tydzień to już nie jest dziecko które tak o można sobie odpuścić...to jest dziecko które ma szanse na życie (są dzieci które i z 21 tygodnia przeżyły) wiec ich zasikanym obowiązkiem jest zrobić wszystko żeby ratować dziecko...
 
klaudia tak jak Myla pisze wex tam ich ustaw albo dzwoń po kogos niech się drze za Ciebie, bo to jest umywanie rąk najnormalniej w świecie!!!!
 
Niestety, taka jest służba zdrowia, jeśli nie masz pleców albo nie zawalczysz o swoje, to będą Cię mieli w poważaniu...dzwon po kogoś, kto pójdzie sie klucic, a sama lez i nie wstawaj. Trzymamy kciuki!
 
Znowu posta mi wcięło :-(

Klaudia domagaj się sterydów na płuca maluszka.
Leż i zaciskaj nogi.
Ja w pierwsze ciąży trafiłam do szpitala w 21 tyg i przeleżałam do 26. Cały czas słyszałam że dziecko nie przeżyje, że tu już nie ma co robić, ze pewnie zaraz urodzę a płód będzie martwy itp.. Dziwię się że nie oszalałam. Miałam zakaz wstawania do toalety i bezwzględny nakaz leżenia. Moje dziecko urodziło się w 26 tyg - małe ale żywe i zdrowe. Oddychało samodzielnie i zaskoczyło wszystkich lekarzy. Córeczka zmarła z powodu zakażenia szpitalnymi bakteriami po porodzie. U mnie skończyło się to tragicznie ale leżały ze mną dziewczyny w dużo gorszej sytuacji. Dzieciaczki urodzone dużo przed czasem, którym nikt nie dawał szans a które dzisiaj sa zdrowymi uśmiechniętymi i dobrze rozwijającymi się 2 latkami. Tak więc walcz o swoje. Nie poddawaj się . Żądaj drugiej opinii (lekarz nie jest Bogiem, nie wie wszystkiego i też się może mylić). Mimo wszystko myśl pozytywnie i tak jak dziewczyny pisza - poproś kogoś z rodziny niech się o takie rzeczy wykłuca.. Ty masz leżec, odpoczywać i nie denerwować się mimo że to nie jest łatwe.
Trzymam mooooooocno kciuki!!
 
Klaudia na Twoim miejscu bym się klocila o założenie szwu czy czegoś tam...chyba w dupie byli g widzieli...21 tydzień to już nie jest dziecko które tak o można sobie odpuścić...to jest dziecko które ma szanse na życie (są dzieci które i z 21 tygodnia przeżyły) wiec ich zasikanym obowiązkiem jest zrobić wszystko żeby ratować dziecko...

masz rację. ostatnio czytałam, ze bodajże w Anglii urodziły się bliźniaki w 21tyg. i przeżyły! Są coraz większe i zdrowiutkie jak rybki. U Ciebie to przecież nie musi się zakończyć przedwczesnym porodem.. tak jak radzą dziewczyny - dzwoń po kogoś do pomocy, kto w Twoim imieniu wykłóci się o założenie szwu i podanie sterydów na płucka. Nie poddawaj się. Maluszek w 21 tygodniu jest już na tyle rozwinięty i silny, że nawet jeśli przyjdzie na świat, to ma ogromne szanse na przeżycie! A poza tym, w jakim Ty jesteś szpitalu, że takie konowały tam pracują. Bydlaki zamiast pomóc i ratować to od razu ręce rozkładają! wszystkie tu jesteśmy z Tobą i trzymamy mocno kciuki!!! będzie dobrze !
 
reklama
Klaudia, zgadzam się z Mylą, oni muszą coś robić, a nie siedzieć i czekać, infekcje się zdarzają non stop w ciąży, ale to nie znaczy, że nie można przez to dziecka ratować, zapytaj ich, gdzie mają swoją klauzulę sumienia, kuźwa mać...
Niedawno któraś dziewczyna pisała, której wody odeszły chyba w połowie ciąży, leżała i urodziła potem zdrowe dziecko!
 
Do góry