reklama
Ramailuja
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2014
- Postów
- 78
Szkoda gadać... :/
Starsza córka jest rozbita emocjonalnie
Dziś wieczorem, po powrocie z placu zabaw, była bardzo marudna... Płakała, że niby jest zmęczona, ale wiedziałam, że jest coś na rzeczy.
Gdy już się umyła, była po kolacji i gotowa do spania, zaproponowałam jej rozmowę...
Minimum godzina zleciała, a potem...wreszcie spokojna...zasnęła w kilka sekund trzymając mnie za rękę.
To jest straszne, jak ona musi się zmagać ze swoimi emocjami.
Bardzo mnie cieszy, że potrafię z nią rozmawiać i, że to ją uspokaja. Była roztrzęsiona, a po rozmowie i nawet w jej trakcie, zrelaksowana i szczęśliwa, śmiała się, mówiła, że to zabawne, że z niczego nagle powstaje taka długa rozmowa i mówiła, że jej się to podoba, że lubi ze mną rozmawiać.
Ale dowiedziałam się wiele smutnych rzeczy i bardzo boli mnie, jak nie myśli mój były. On kocha córki i naprawdę się stara. Po prostu nie widzi, że krzywdzi je, gdy mówi coś złego na mój temat przy nich lub do nich.
I, na przykład... wczoraj córka przepraszała mnie za to, że jak była u taty, to powiedziała, że jestem leniem śmierdzącym...
A dlaczego tak powiedziała?
Bo tata i jego nowa kobieta mówili tak o mnie do dzieci i, gdy się córka sprzeciwiała, to...
ciągle ją zadręczali kiepskimi tłumaczeniami, by postawić na swoim, więc córka, jako mały, inteligentny człowiek, doszła do wniosku, że im przytaknie i wtedy dadzą jej spokój...
Oczywiście, że się nie gniewałam i jeszcze ją przytuliłam, a potem powiedziała mi, że na koniec ich wspólnych wakacji poinformowała ich, że tylko żartowała - moje kochane dziecko i jakże mądre.
Koszmar musiała przechodzić i to całkiem sama
Ale będzie dobrze, chociaż to tylko jeden przykład tego, co było...
Następne ich spotkanie będzie dopiero w grudniu, więc dojdzie do siebie, mam nadzieję.
Starsza córka jest rozbita emocjonalnie
Dziś wieczorem, po powrocie z placu zabaw, była bardzo marudna... Płakała, że niby jest zmęczona, ale wiedziałam, że jest coś na rzeczy.
Gdy już się umyła, była po kolacji i gotowa do spania, zaproponowałam jej rozmowę...
Minimum godzina zleciała, a potem...wreszcie spokojna...zasnęła w kilka sekund trzymając mnie za rękę.
To jest straszne, jak ona musi się zmagać ze swoimi emocjami.
Bardzo mnie cieszy, że potrafię z nią rozmawiać i, że to ją uspokaja. Była roztrzęsiona, a po rozmowie i nawet w jej trakcie, zrelaksowana i szczęśliwa, śmiała się, mówiła, że to zabawne, że z niczego nagle powstaje taka długa rozmowa i mówiła, że jej się to podoba, że lubi ze mną rozmawiać.
Ale dowiedziałam się wiele smutnych rzeczy i bardzo boli mnie, jak nie myśli mój były. On kocha córki i naprawdę się stara. Po prostu nie widzi, że krzywdzi je, gdy mówi coś złego na mój temat przy nich lub do nich.
I, na przykład... wczoraj córka przepraszała mnie za to, że jak była u taty, to powiedziała, że jestem leniem śmierdzącym...
A dlaczego tak powiedziała?
Bo tata i jego nowa kobieta mówili tak o mnie do dzieci i, gdy się córka sprzeciwiała, to...
ciągle ją zadręczali kiepskimi tłumaczeniami, by postawić na swoim, więc córka, jako mały, inteligentny człowiek, doszła do wniosku, że im przytaknie i wtedy dadzą jej spokój...
Oczywiście, że się nie gniewałam i jeszcze ją przytuliłam, a potem powiedziała mi, że na koniec ich wspólnych wakacji poinformowała ich, że tylko żartowała - moje kochane dziecko i jakże mądre.
Koszmar musiała przechodzić i to całkiem sama
Ale będzie dobrze, chociaż to tylko jeden przykład tego, co było...
Następne ich spotkanie będzie dopiero w grudniu, więc dojdzie do siebie, mam nadzieję.
Rama...co za durni ludzie. Niestety takie rzeczy w dziecku zostają. Nie ma opcji zeby temu byłemu wytłumaczyć, napisać co sie dzieje w umyśle małego dziecka gdy tak postępuje? :/
Zbieram sie na wizytę! Miłego poranka, bez mdłości mamuśki
Zbieram sie na wizytę! Miłego poranka, bez mdłości mamuśki
Mamuska albo kup teds o wiekszej czulosci mam nadzieje ze @ nie przylezie!!
Dziś rano przyszła @ no cóż może następnym razem Pozdrawiam
Ramailuja
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2014
- Postów
- 78
Tak, to jest straszne.
Niestety tłumaczenia (moje -> jemu) u niego powodują tylko śmiech i satysfakcję, że mnie zdenerwował czy choćby sprowokował do dyskusji. Facet totalnie wtedy ślepnie - satysfakcja z krzywdzenia mnie zabiera mu możliwość logicznego myślenia
Dziś córa obudziła się wesoła i oby taka została jak najdłużej.
______________
Jak wytrzymać prawie 3 tygodnie do usg?
Oszaleję...
Najgorsze są te lekkie bóle podbrzusza. Od razu się stresuję.
Ale dziś, na szczęście temperatura była znów na odpowiednim poziomie.
Lekarka patrzyła na mnie, jak na wariatkę, bo kilka miesięcy temu też sugerowałam ciążę, tylko wtedy faktycznie świrowałam, bo miałam krwawienia i tylko wydawało mi się, że są słabsze...
Ale teraz temperatura jest podwyższona i to mówi samo za siebie. Starałam się jej to wytłumaczyć i mówiłam, że mój cykl trwa 26 dni, a ostatnią miesiączkę zaczęłam 10.07 i wczoraj było już 10 dni po terminie, ale ginka podchodzi do mnie z lekkim niedowierzaniem.
Sugerowała zrobienie testu ciążowego. Ja się nawet nie przyznawałam do tego, że dwa już robiłam i wyszły negatywne, bo już zupełnie by mi nie uwierzyła w nic.
Powiem jej o tych testach dopiero po usg
Powiedziała też, że mogę zrobić betę, ale koszt 40 zł skutecznie mnie odstraszył...
Jakoś wytrzymam te czekanie
Od wczoraj biorę też witaminki (Apteo - witaminy dla kobiet w ciąży).
Niestety tłumaczenia (moje -> jemu) u niego powodują tylko śmiech i satysfakcję, że mnie zdenerwował czy choćby sprowokował do dyskusji. Facet totalnie wtedy ślepnie - satysfakcja z krzywdzenia mnie zabiera mu możliwość logicznego myślenia
Dziś córa obudziła się wesoła i oby taka została jak najdłużej.
______________
Jak wytrzymać prawie 3 tygodnie do usg?
Oszaleję...
Najgorsze są te lekkie bóle podbrzusza. Od razu się stresuję.
Ale dziś, na szczęście temperatura była znów na odpowiednim poziomie.
Lekarka patrzyła na mnie, jak na wariatkę, bo kilka miesięcy temu też sugerowałam ciążę, tylko wtedy faktycznie świrowałam, bo miałam krwawienia i tylko wydawało mi się, że są słabsze...
Ale teraz temperatura jest podwyższona i to mówi samo za siebie. Starałam się jej to wytłumaczyć i mówiłam, że mój cykl trwa 26 dni, a ostatnią miesiączkę zaczęłam 10.07 i wczoraj było już 10 dni po terminie, ale ginka podchodzi do mnie z lekkim niedowierzaniem.
Sugerowała zrobienie testu ciążowego. Ja się nawet nie przyznawałam do tego, że dwa już robiłam i wyszły negatywne, bo już zupełnie by mi nie uwierzyła w nic.
Powiem jej o tych testach dopiero po usg
Powiedziała też, że mogę zrobić betę, ale koszt 40 zł skutecznie mnie odstraszył...
Jakoś wytrzymam te czekanie
Od wczoraj biorę też witaminki (Apteo - witaminy dla kobiet w ciąży).
Ostatnia edycja:
Ramailuja
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2014
- Postów
- 78
Przykro mi... Trzymam kciuki za następny raz :*Dziś rano przyszła @ no cóż może następnym razem Pozdrawiam
reklama
nadzieja05
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 6 Sierpień 2014
- Postów
- 82
u mnie dzis nad ranem pojawilo si eplamienie, wyladowalam na ginekologii, po USG gin powiedziala, ze ciaza zywa, ale jest krwiak, kazala luteine zamienic na duphaston, brac no-spe i odpoczywac. Trzymajcie kciuki zeby wszystko skonczylo sie dobrze.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 183
- Wyświetleń
- 18 tys
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 6 tys
M
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 4 tys
G
- Odpowiedzi
- 3
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: