reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kwietniowki 2015

Pat nie daj się! dasz sobie radę na pewno, a siostra się zachowuje jak rozpieszczony bachor- to chyba naturalne ze tata się będzie zajmował dzieckiem wtedy kiedy tylko będzie mógł! trzeba mieć naprawdę dziwny sposób myślenia żeby stawiać się przed rodzicami. to super ze siostra chce Ci pomagać, ale pomoc nie oznacza wyreczania we wszystkim. ważna jest twoja świadomość że jeśli będziesz potrzebowała pomocy to masz kogo o to poprosić. jak każda nowo upieczona mama będziesz się musiała wszystkiego nauczyć, ale to naturalne i świetnie dasz sobie radę:)
 
reklama
Pat - twoja siostra to jak moja tesciowa z tym wyreczaniem :) przy Wiktorze to najchetniej by mi dziecko zabrala :) teraz to juz mowi ze bedze sie nim zajmowac, zebym z mlodszym mogla sie zajac a jak bede chciala odpoczac to i obydwoma sie zajmnie :( i pewnie beda naloty z jej strony :( a przeciez na poczatku trzeba nam bedzie troche czasu zeby na nowo sie zorganizowac :) ehh znow czeka mnie powazna rozmowa z nia zeby ja przystopowac
 
Mnie to irytuje jeszcze jedna rzecz - jak mi ludzie mówią, jakie mam nadać MOJEMU dziecku, imię. Teściowa ciągle wymyśla imiona a mnie momentami szlag trafia. Tak samo mój brat się obraził, że go o zdanie nie zapytałam :D Siostra ciągle kręci nosem na nasze propozycje... Oczywiście, że nie zamierzam nikogo słuchać (tylko ojca dziecka), ale takie ciągłe gadanie wyprowadza mnie z równowagi...
 
Czytam Was ale nie mam weny na pisanie :-(. Byłam rano na IP bo miałam wysokie ciśnienie, które oczywiście się na miejscu unormowalo...zaliczyłam ktg bez ani jednego skurczu i kazali iść do domu. Wkurzylam się bo liczyłam, że mnie zostawią do wywołania. Termin mam na środę, a wywołują dopiero tydzień po terminie...Mam dość, chce juz urodzić, a naprawdę nic na to nie wskazuje...:-(
 
U mnie tez ciagle pytaja, pewnie przez to ze duzo osob wiedzialo ze bylam w szpitalu na podtrzymaniu i teraz kazdy mysli ze juz jest po wszystkim a tu nic z tego... juz sie przestalam tym przejmowac...

Wkurza mnie natomiast mezul ktory sie ciagle dziwi dlaczego tak sie nie moge doczekac porodu... bo przeciez jak sie urodzi to dojdzie nam wiecej obowiazkow a jak jej wygodnie w brzuchu to niech siedzi i dwa tygodnie po terminie. Szkoda tylko ze to nie on musi nosic ten ciezki brzuch...
 
Doli no jak widac duzo bo cały dzien chodze i wyciągam :baffled:

Myla nie smutaj, jeszcze chwila i wyjdziecie...choc ja pewnie tez bede marudzić :-D

Nie wiem jak to sie stało ale dopiero usiadłam. Wypucowaliśmy do konca dosłownie kazdy skrawek mieszkania, jeszcze przejrzałam ciuchy, ogarnelam zimowe, doprałam kołdry i wozek, pogrzebaliśmy w piwnicy, zrobiłam obiadek, dostawka stoi juz i czeka na księżniczkę, maz wypucowal okna no i co...czekamy :-D normalnie jak na przyjazd królowej jest. Wszystko lśni i pachnie i jest pięknie! :sorry2:

Trzymajcie kciuki za mnie jutro! Bitte! :sorry2:
 
reklama
Pat nie przejmuj się!! Olej ich gadanie a na głupie i irytujące pytania głupio odpiwiadaj..
Siostra jest ewidentnie zazdrosna i nie potrafi sobie z tym poradzić..
A obawiam się że odwiedziny i naloty z dobrymi radami i " pomocą" będziesz mieć bo to częste zachowanie i nieprzemyślane :-/
 
Do góry