Dzień dobry :-)
Asia, współczuje, mam nadzieję, że szybko Ci przejdzie &&&
Ja wysłałam dziś małża do biedronki, tzn. po pracy ma pojechać, ale dla małej tylko Lovelę, jakoś te kocyki mnie nie nęcą, wolę zwykłe.
Doli, jak to nie na 100% wyjazd? współczuję tego zapalenia spojówek, pamietam, że jak byłam mała, to tata trzymał mi głowę, a mama podawała różne krople/leki... ja teraz mam tak z kotem ;-) chociaż o dziwo z wpuszczaniem kropli do oczu gorzej jest u psa niż u kota (przepraszam za porównanie do dziecka, na razie innych doświadczeń nie mam
)
Marela, na pewno lepiej czekać, aż samo sie zacznie niż wywoływać, no chyba, ze po terminie już będzie. Udanej imprezki!
Nas znajomi, którzy maja 2,5 letnie dziecko, też ciągle straszą, że będzie nam strasznie ciężko, że wręcz graniczy z cudem, żeby wszystko samemu ogarnąć (nie będziemy mieli nikogo do pomocy, tylko my dwoje), wkurza mnie to szczerze mówiąc, sami chcą mieć drugie dziecko, my mamy juz swoje lata, wiadomo, że nikt dokładnie nie wie, co go czeka, jeśli jest to nowa sytuacja, ale jednak jakieś wyobrażenie mamy i świadomie się zdecydowaliśmy. Mam wrażenie, że uważają nas za takich niezorganizowanych, że sobie nie poradzimy. Faktem jest, że oni są pedantyczni, w domu zawsze porządek i czysto, a u nas pies, kot i co posprzątamy, to zaraz coś się pojawia, tekst usłyszałam ostatnio, że oni nie wiedzą, jak to nasze dziecko będzie raczkowało u nas, bo akurat pies pił wodę i zachlapał podłogę, no bez przesady, ludzie różne zwierzęta mają i dzieci i jest ok. Nie spodziewamy się różowego aniołka, który tylko gaworzy i się uśmiecha, chcemy po prostu mieć dziecko, tworzyć rodzinę i jesteśmy gotowi na wyzwania.
Karina, udanych wizyt &&&