Guglag może i on coś tam widzi w tym swoim monitorku, ale mi nic nie mówi
ja wiem że serducho bije bo czasem mężuś się wsłucha no i rozrabia ta moja mała ciągle
no ale ja oficjalnie nigdy nie słyszałam :-(
Kasia teść i teściowa też lekarz, ale co ja im nie powiem to oni "kiedyś wogóle się usg nie robiło i się dzieci rodziło" albo "to nie zdrowe usg robic tak czesto" albo "jak sie rusza to ok"
"to normalne"
jeszcze gorzej niż ten ginek
a mąż tez czasem mnie wkurza bo on mnie nie rozumie z tym ginkiem i mówi ze gin sie zna i jak mowi ze dobrze to zebym sie cieszyla
chociaż wy kochane że sie martwicie i mnei wspieracie! naprawde mam nadzieje ze sie zalapie do tego ginka we wotrek a jak nie to sprawdze jaki u nas jest w przychodni, kurcze bo w sumie to czuje sie dobrze wiec nie wiem czy isc do szpitala tak jak mowisz...