Witam drogie Panie
)
Jak Wam minęła nocka i jak tam samopoczucie z rana?
Lucky - no jasne, że jakiś spacerek nadmorski trzeba będzie skombinować, tym bardziej że wtedy będzie już na pewno ładna pogoda jak już wszystkie porodzimy
Zapisałam sobie nazwę tego leku,który podałaś, idę dziś z DD do lekarza i spytam się jej co to jest, jak działa itd... Chyba że wcześniej wpadniesz na forum i mi napiszesz
Majeczko - myślisz, że kłopoty Lady z ciśnieniem wzięły się od dokazywania i sprzątania? eee chyba to nie ma powiązania zbytniego... To może podnieść na chwilkę, jak nadmiar emocji, ale potem powinno wszystko wrócić do normy. Myślę, że te problemy z ciśnieniem mają inne źródło, oby lekarze to wykryli i wyleczyli szybciutko. A jak tam Twój brzusio? Nadal się stawia
?
Kurcze ciężko mi wyobrazić sobie takie maleństwa ważące 1 kg, w dodatku jeszcze nie potrafiące oddychać bez respiratora... Jej, mam nadzieję, że się ta majowa dziewuszka wybroni.
Ada - udanej kontroli, niech Cię ta Twoja pani doktor przebada wzdłuż i wszerz
I żeby wszystko było OK.
Kachurek - mój Bandziorek też strasznie ciągnie, ma krzepę jak młody byczek mimo niskiego wzrostu. Zwłaszcza do pierwszego drzewka gna jak szalony. Poszłam z nim jednak ostatnio na kompromis - założyłam kolczatkę i zakupiłam taką wydłużającą się smyczkę. Teraz jak zaczyna ciągnąć bo czuje jakiś zapach to go puszczam na długość tej smyczy, on sie nahasa, nabuszuje a mnie potem nie boli ręka i brzusio mi nie twardnieje. Ostatnio uczyłam go też przychodzenia zasadą pozytywnego wzmocnienia i za każdym razem jak przychodził to go chwaliłam i głaskałam to teraz chętnie przybiega, bo lubi pieszczotki
Uch zmieniłam wczoraj syrop na prawoślazowy i nareszcie coś sie zaczęło dziać - cały czas gra mi w płuckach, ale przynajmniej coś zaczęło się odrywać, bo wcześniej to mogłam kaszleć i leciało mi z nosa, z oczu, z pęcherza, mogłam nawet zwymiotować a nic nie odkaszlałam. A dziś od rana jest progres
))
Zauważyłam też, że wczoraj poprawił mi się głos w łazience podczas kąpieli męża. To znaczy on sie kąpał a ja siedziałam i sobie z nim gadałam. I chyba wilgotne powietrze spowodowało, że już tak mocno nie chrypiałam, dlatego dzisiaj jakieś mokre ręczniki sobie powieszę na kaloryferku.