ingrid77x7
mama Helenki i Hani
Dzień dobry dziewczynki!
Mam troszke czasu do dyspozycji bo pogoniłam towarzystwo na spacer do parku.
Sliczna pogoda sie klaruje więc już za chwileczkę, juz za momencik idę marynować mięsko na grilla. Zaprosilismy dzis przyjaciół z małym budrysem (człowiek- chłopiec 5 lat) i mam nadzieje że moja swieżutka dwutygodniowa trawa przetrwa tą wizytę.
Mam dzisiaj fantazje na grillowane warzywka. Zrobie pewnie paprykę i bakłażany. I małe ziemki w ziołach. Ale moze Wy macie jakies fajne propozycje?
Nocka u nas przebiegła zwyczajowo: po kapieli (20.30-21.00) papu cyckowe do jakiejs 22.30. Spiącą Helkę wrzucam do wózia, który stoi tuz obok na parterze. Potem razem wędrujemy ok 23.00 na pięterko do sypialni, do łóżeczka. Jest taka padnięta że nigdy sie podczas transportu na schodach nie budzi. Pierwsza pobudka ok. 2 w nocy. Papu i jak sie sprawnie uda (czyt. w godzinę) to zasniętą znowu wkładam do łóżka a jak nie to na boczek obie i spimy razem cycając. Nie wiem, która pierwsza odpływa. Pewnie ja.
I tak do ok 6 rano. Potem przewijanie, drugi boczek i do 9- 10 rano. Niby nieźle bo bez nerwów i dosc długo, tylko dlaczego w moim łóżku?
Muszę sie wziąć za tą pannicę i trochę ją utemperować. Korzystając z rad Niani oczywiscie. Już dzis sobie obiecałam (trzymajac sie zasady jak przy odchudzaniu, mam nadzieje tylko że skuteczniej)- od poniedziałku!!!
Iwonka ja już próbowałam takiego łączonego karmienia- troche cyca, troche butli. To u nas wogóle nie działa. Mała wpada w nerw, że z niej sobie jakies jaja robie- z jednego fajnie leci ale nie jest cycem, z drugiego za słabo ale za to przyjemnosc jaka! I ostatecznie marudzi przy jednym i drugim. Dlatego ja jej daje butelkę jako zupełnie odrębny posiłek, kiedy troche zapomni o piersi. Widać moje dziecko lubi łączyc przyjemne z pożytecznym. I wychodzi z założenia że przecież nie ma co sie spieszyć. Godzinka, dwie przy cycku toż to sama radosc. Smakosz mały no!
Aż jestem ciekawa jak wypadniemy w czwartek na ważeniu.
Mam troszke czasu do dyspozycji bo pogoniłam towarzystwo na spacer do parku.
Sliczna pogoda sie klaruje więc już za chwileczkę, juz za momencik idę marynować mięsko na grilla. Zaprosilismy dzis przyjaciół z małym budrysem (człowiek- chłopiec 5 lat) i mam nadzieje że moja swieżutka dwutygodniowa trawa przetrwa tą wizytę.
Mam dzisiaj fantazje na grillowane warzywka. Zrobie pewnie paprykę i bakłażany. I małe ziemki w ziołach. Ale moze Wy macie jakies fajne propozycje?
Nocka u nas przebiegła zwyczajowo: po kapieli (20.30-21.00) papu cyckowe do jakiejs 22.30. Spiącą Helkę wrzucam do wózia, który stoi tuz obok na parterze. Potem razem wędrujemy ok 23.00 na pięterko do sypialni, do łóżeczka. Jest taka padnięta że nigdy sie podczas transportu na schodach nie budzi. Pierwsza pobudka ok. 2 w nocy. Papu i jak sie sprawnie uda (czyt. w godzinę) to zasniętą znowu wkładam do łóżka a jak nie to na boczek obie i spimy razem cycając. Nie wiem, która pierwsza odpływa. Pewnie ja.
I tak do ok 6 rano. Potem przewijanie, drugi boczek i do 9- 10 rano. Niby nieźle bo bez nerwów i dosc długo, tylko dlaczego w moim łóżku?

Muszę sie wziąć za tą pannicę i trochę ją utemperować. Korzystając z rad Niani oczywiscie. Już dzis sobie obiecałam (trzymajac sie zasady jak przy odchudzaniu, mam nadzieje tylko że skuteczniej)- od poniedziałku!!!
Iwonka ja już próbowałam takiego łączonego karmienia- troche cyca, troche butli. To u nas wogóle nie działa. Mała wpada w nerw, że z niej sobie jakies jaja robie- z jednego fajnie leci ale nie jest cycem, z drugiego za słabo ale za to przyjemnosc jaka! I ostatecznie marudzi przy jednym i drugim. Dlatego ja jej daje butelkę jako zupełnie odrębny posiłek, kiedy troche zapomni o piersi. Widać moje dziecko lubi łączyc przyjemne z pożytecznym. I wychodzi z założenia że przecież nie ma co sie spieszyć. Godzinka, dwie przy cycku toż to sama radosc. Smakosz mały no!
Aż jestem ciekawa jak wypadniemy w czwartek na ważeniu.