reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2025

Ja to zależy od dnia.. jednego jest wszystko ok bez dolegliwości, za to kolejnego już dokuczają mdłości, brak apetytu, albo głód i tak w kółko, a z zaparciami mam problem od początku ciąży i ratuje się naturalnymi sposobami jak suszone śliwki, suszone morele, kefir, maślanka i jakoś dają radę. Też mam problem z piciem wody, trochę się zmuszam, ale często nie mam siły w siebie wlewać bo czuje się pełna i nie wchodzi..
Współczuję tyle czasu sama i z remontem na głowie, ale jak trzeba to się wszystko ogarnie, 3 mam kciuki, żeby chociaż wszystko sprawnie szło!😉
Myślę , że przywyknę do sytuacji … potrzebuje teraz trochę więcej czasu przez hormony 😬🫣 teraz mega to przeżywam .

A z tym jedzeniem to jest masakra ! Czujesz głód , ale Ci niedobrze , nie wiesz na co masz ochotę , nic Ci nie smakuje … 😅
 
reklama
Chyba powoli mogę się z Wami żegnać, a przynajmniej wszystko na to wskazuje. Wczoraj od rana pobolewał mnie brzuch, coś jak kłucie w jajniku, koło południa na papierze zobaczyłam brązowy śluz... Dostałam zastrzyk progesteronu domięśniowo (nie polecam, bardzo boli) i polecenie zwiększenia progesteronu dopochwowo z 1x1 do 2x1. Wieczorem było nawet ok, ale od rana znowu czuję podbrzusze, a od kilku godzin zaczęła pojawiać się krew - póki co tylko na papierze i mała kropeczka na wkładce, ale czuję, że to początek końca
Trzymam kciuki by jednak wszystko było dobrze ❤️
 
Dziewczyny a ja do was piszę bo jestem chwilę po wizycie i przeżywam załamanie.. Ginekolog której bardzo ufałam i chodziłam od dłuższego czasu, dziś, po 7 miesiącach od ostatniej wizyty, jakby inna osoba. Dostałam tylko skierowanie na badania, mam brać witaminki i kwas foliowy. Według om 7t2d, wg USG 6t2d. Serduszko już biło. Ginekolog nie zapytała w ogóle o mój stan zdrowia, objawy, pomyliła przewidywaną datę porodu. Generalnie nie powiedziała prawie nic bez mojego dopytywania się (to moja pierwsza ciąża). Jestem zdruzgotana.. już w pracy jest mi cholernie ciężko a teraz jeszcze taki szok.. psychicznie wymiękam i boję się że moja nerwica wpłynie na rozwój Fasolki..
do rzeczy.. czy możecie podzielić się czy chodzicie do lekarzy na NFZ, prywatnie, na medicover/luxmed? Ja do tej pory chodziłam prywatnie i na medicover. Jednak mam nawet bliżej siebie bardzo polecanych ginekologów i to na NFZ. Samo słowo NFZ mnie odstraszało ale być może ma inne podejście do kobiet w ciąży, a i szereg badan podobno bezpłatnie ? Jestem w kropce, podzielcie się jak jest u was..
 
Jak tam czujecie się dzisiaj dziewczynki ? Ja mam załamke , mój narzeczony wyjechał na 2,5 msc … remont w mieszkaniu i jakoś mam takiego doła . Niedobrze mi praktycznie cały czas , wody nie umiem pić . Brzuch jak balon, zaczął mi się problem w toalecie . Wy jak się czujecie ?
Z takich dobrych wiadomości wg OM zaczęłam dzisiaj 9 tydz ☺️ jakoś dalej nie dochodzi do mnie , że jestem w ciąży .
Wytrwałości 🫂 Jak chłop wróci, to poczuje już może pierwsze kopniaki ☺️
U mnie mdłości najgorsze w nocy jak już leżę. I dzisiaj cycki już wyraźnie większe i czuję je przy każdym ruchu. Cieszę się z każdej oznaki.
Przy pierwszej ciąży nie umiałam w to wszystko na 100% uwierzyć dopóki nie wzięłam syna na ręce, to chyba tak już jest. Teraz zupełnie inaczej to przeżywam.
 
Pisałam Wam że cudów po moim badaniach się neo spodziewam i... Stał się cud wszystkie wyniki idealne, nawet krzywą cukrowa. Jestem po prostu w szoku dawno nie miałam tak dobrego wyniku, dla pewność dziś też poszłam na cukier na czczo, bo nie wierzyłam i dziś też ok. Nawet moja gin mówiła, że dobrze że poszłam ten cukier sprawdzić bo ona sama była w szoku.
Super 💕
 
Dziewczyny a ja do was piszę bo jestem chwilę po wizycie i przeżywam załamanie.. Ginekolog której bardzo ufałam i chodziłam od dłuższego czasu, dziś, po 7 miesiącach od ostatniej wizyty, jakby inna osoba. Dostałam tylko skierowanie na badania, mam brać witaminki i kwas foliowy. Według om 7t2d, wg USG 6t2d. Serduszko już biło. Ginekolog nie zapytała w ogóle o mój stan zdrowia, objawy, pomyliła przewidywaną datę porodu. Generalnie nie powiedziała prawie nic bez mojego dopytywania się (to moja pierwsza ciąża). Jestem zdruzgotana.. już w pracy jest mi cholernie ciężko a teraz jeszcze taki szok.. psychicznie wymiękam i boję się że moja nerwica wpłynie na rozwój Fasolki..
do rzeczy.. czy możecie podzielić się czy chodzicie do lekarzy na NFZ, prywatnie, na medicover/luxmed? Ja do tej pory chodziłam prywatnie i na medicover. Jednak mam nawet bliżej siebie bardzo polecanych ginekologów i to na NFZ. Samo słowo NFZ mnie odstraszało ale być może ma inne podejście do kobiet w ciąży, a i szereg badan podobno bezpłatnie ? Jestem w kropce, podzielcie się jak jest u was..
Ja mam 10.09 ostatnią wizytę w klinice i muszę szukać innego gina , też się zastanawiam do kogo pójść … dostałam namiary na ginekologa , który pracuje w prywatnym szpitalu i chyba pójdę do niego. Podobno dobry lekarz , a i jak chodzi się do niego , to poród w tym szpitalu jest za darmo .

Aż tydzień różnicy między OM a USG ?
 
Jak tam czujecie się dzisiaj dziewczynki ? Ja mam załamke , mój narzeczony wyjechał na 2,5 msc … remont w mieszkaniu i jakoś mam takiego doła . Niedobrze mi praktycznie cały czas , wody nie umiem pić . Brzuch jak balon, zaczął mi się problem w toalecie . Wy jak się czujecie ?
Z takich dobrych wiadomości wg OM zaczęłam dzisiaj 9 tydz ☺️ jakoś dalej nie dochodzi do mnie , że jestem w ciąży .
Moimi jedynymi objawami są senność oraz brak apetytu, niedobrze mi na samą myśl o jedzeniu. W sumie każda moja ciąża tak się zaczynała, później było tylko gorzej...🤮
Remont jest uciążliwy, tym bardziej w ciąży kiedy człowiek jest śpiący i wiecznie zmęczony. Ale z drugiej strony maluszek przyjdzie do odświeżonego mieszkania, nie będziesz musiała myśleć o remontach z maleństwem, będziesz się cieszyć wspólnymi chwilami w pięknym mieszkaniu.
 
Dziewczyny a ja do was piszę bo jestem chwilę po wizycie i przeżywam załamanie.. Ginekolog której bardzo ufałam i chodziłam od dłuższego czasu, dziś, po 7 miesiącach od ostatniej wizyty, jakby inna osoba. Dostałam tylko skierowanie na badania, mam brać witaminki i kwas foliowy. Według om 7t2d, wg USG 6t2d. Serduszko już biło. Ginekolog nie zapytała w ogóle o mój stan zdrowia, objawy, pomyliła przewidywaną datę porodu. Generalnie nie powiedziała prawie nic bez mojego dopytywania się (to moja pierwsza ciąża). Jestem zdruzgotana.. już w pracy jest mi cholernie ciężko a teraz jeszcze taki szok.. psychicznie wymiękam i boję się że moja nerwica wpłynie na rozwój Fasolki..
do rzeczy.. czy możecie podzielić się czy chodzicie do lekarzy na NFZ, prywatnie, na medicover/luxmed? Ja do tej pory chodziłam prywatnie i na medicover. Jednak mam nawet bliżej siebie bardzo polecanych ginekologów i to na NFZ. Samo słowo NFZ mnie odstraszało ale być może ma inne podejście do kobiet w ciąży, a i szereg badan podobno bezpłatnie ? Jestem w kropce, podzielcie się jak jest u was..
Ja chodzę prywatnie ale dla tego że na NFZ nie ma w okolicy nikogo godnego polecenia.
Byłam z 5tc z infekcją na NFZ (bo przyjął mnie na drugi dzień) i nawet mi USG nie zrobił żeby zobaczyć czy ciąża jest we właściwym miejscu. Gdyby neo to że nalegałam na leki także dla męża to by ich nie przepisał.
Druga sytuacją przychodnia przyszpitalna. Zapisałam się na wizytę taką kontrolną z cytologią( oczekiwanie 3 tygodnie). Co się okazuje w przychodni nie mają aparatu USG i trzeba się zapisać na inny dzień żeby zrobić USG, masakra. Koniec końców innego lekarza na NFZ nie szukałam.
Z prywatnej przychodni nie dostaniesz skierowania na badania krwi, tzn dostaniesz ale musisz za nie płacić.
 
Dziewczyny a ja do was piszę bo jestem chwilę po wizycie i przeżywam załamanie.. Ginekolog której bardzo ufałam i chodziłam od dłuższego czasu, dziś, po 7 miesiącach od ostatniej wizyty, jakby inna osoba. Dostałam tylko skierowanie na badania, mam brać witaminki i kwas foliowy. Według om 7t2d, wg USG 6t2d. Serduszko już biło. Ginekolog nie zapytała w ogóle o mój stan zdrowia, objawy, pomyliła przewidywaną datę porodu. Generalnie nie powiedziała prawie nic bez mojego dopytywania się (to moja pierwsza ciąża). Jestem zdruzgotana.. już w pracy jest mi cholernie ciężko a teraz jeszcze taki szok.. psychicznie wymiękam i boję się że moja nerwica wpłynie na rozwój Fasolki..
do rzeczy.. czy możecie podzielić się czy chodzicie do lekarzy na NFZ, prywatnie, na medicover/luxmed? Ja do tej pory chodziłam prywatnie i na medicover. Jednak mam nawet bliżej siebie bardzo polecanych ginekologów i to na NFZ. Samo słowo NFZ mnie odstraszało ale być może ma inne podejście do kobiet w ciąży, a i szereg badan podobno bezpłatnie ? Jestem w kropce, podzielcie się jak jest u was..
Myślę, że jeżeli masz blisko do ginekologa na NFZ, który ma dobre opinie to warto spróbować i umówić się na wizytę. Same badania krwi to jest dobre kilka stówek, które można zaoszczędzić, a lekarz może okazać się bardziej kompetentny od tego który prowadzi prywatną praktykę. Ja w pierwszej ciąży początkowo też chodziłam na NFZ, później przeniosłam się prywatnie ale do tego samego lekarza, z tego względu, że bardziej odpowiadała mi placówka w której przyjmował prywatnie i godziny wizyt były popołudniami, a na NFZ przyjmował tylko od rana.
Warto sprawdzić też czy np. lekarz pracuje również w szpitalu i czy w tym szpitalu chciałbyś rodzić, jest wtedy możliwość że będzie akurat przy porodzie.
 
reklama
Chyba powoli mogę się z Wami żegnać, a przynajmniej wszystko na to wskazuje. Wczoraj od rana pobolewał mnie brzuch, coś jak kłucie w jajniku, koło południa na papierze zobaczyłam brązowy śluz... Dostałam zastrzyk progesteronu domięśniowo (nie polecam, bardzo boli) i polecenie zwiększenia progesteronu dopochwowo z 1x1 do 2x1. Wieczorem było nawet ok, ale od rana znowu czuję podbrzusze, a od kilku godzin zaczęła pojawiać się krew - póki co tylko na papierze i mała kropeczka na wkładce, ale czuję, że to początek końca
A byłaś na usg ? Ja w prawidłowej ciąży miałam krwawienia bo miałam krwiaka, może jeszcze będzie dobrze
 
Do góry