Dzięki za kciuki
Wciąż nie wierze ze mimo podobnych przeżyć na podobnym etapie w poprzedniej obumarlej ciąży teraz jest dobrze. Odrazu lekarzowi powiedziałam ze jestem w stresie ze chyba znów to samo, nie zastanawiał się usg na momencie, odrazu mówi jest wszystko Ok serce bije, nim zaczął cokolwiek mierzyć, tak błyskawicznie byle mnie uspokoić. Powiedział ze mnie rozumie i nie dziwi mi się wcale po tym co przeszłam, a moja historia jest długa gdyż obumarcia to jedno a to co się przy tym działo, w sumie sytaucje były zagrażające życiu i wogole cuda wianki ze nawet byście nie zgadły ze tak mogło być.. ale właśnie w ten sposób dowiedziałam sie na co choruje. Dlatego ciąże są trudne, mam sporo lekow i miejmy nadzieje ze tak jak dotąd pomagają tam dalej będzie
dostałam kartę ciąży. Wg om 8+5 a z usg 9tc. Człowiek 2,37 cm. Prenatalne zapisał mnie na 6.10 będzie robił osobiście bo ma wszelkie certyfikaty. To będzie dopiero stres, jednak jestem mocno obciążona chorobami i lekami. Wcześniej mam pobrać krew. A na tygodniu mam ogolne badania z krwi i na choroby itp. Ogolne już ostatnio miałam niezbyt wiec konieczna powtórka. Oczywiście szczęśliwa choć wciąż w strachu bo ten okres niewątpliwe jest dla mnie ciezki bo dokaldnie w 10 tc dowiedziałam sie ze ciaza sie nie rozwija a przestała gdzieś w w okolicach 9. Ale już mam krok na przód także sie cieszę.