To tylko gratulować ! ;*@asiao.123 wiem doskonale o co chodzi. U nas też były kryzysy, mąż staral się wspierac a ja swirowalam i myślałam że on mnie nie rozumie, a przecież on też to przeżywał. Wiadomo że bywają ciężkie chwile, jesteśmy przeszczęśliwi że mamy syna, ale też nie mamy za bardzo pomocy w opiece nad nim, więc ciężko wygospodarować nam czas tylko dla nas: już nie pamiętam kiedy poszliśmy do kina czy na kolację sami, więc o to mamy też spięcia. Jak mieliśmy mały remont w domu i syn został na jedną noc u teściowej, to pyk skończyło się ciaza więc może my jednak powinniśmy być ostrożni
Ja w końcu się przełamałam i stwierdziłam ,że trzeba zacząć znowu. I udało się w pierwszym cyklu.