O matko Dziewczyny! Miałam weekend wolnego od forum, a Wy tyle naskrobalyscie, że w nocy musialam nadrabiać
pochwalę się że troche lepsze samopoczucie momentami przez weekend i starałam się je wykorzystać jak najlepiej z moim 2latkiem
na nic się nie nastawiam, że to się już tak utrzyma.
Ja w te wszystkie wróżby średnio wierze. Nigdy mi się nic nie sprawdziło i tak jak jedna z Was pisała - każda wersja ma 50% szans na spełnienie. Jest też wierzenie że jak się ma smaka na słodkie to dziewczynka, jak na kwaśne to chlopiec. Ja za słodkim jakoś nie jestem, za to w ciąży z synem codziennie musiałam coś zjesc. Z kolezanka byłyśmy razem w ciąży (2tyg. Różnicy), ona na codzien słodycze uwielbia, a w ciąży smak na kwaśne - ma córkę. Jest natomiast naukowa teoria, że męskie plemniki są szybsze ale mniej odporne, żeńskie za to wolniejsze ale dłużej "żyją", więc jeśli do stosunku dochodzi blisko owulacji to naukowo powinien być chłopiec. Jeśli jednak stosunek jest na samym początku dni płodnych to męskie plemniki nie dożyją owulacji i szansę mają te żeńskie. Tłumaczyła mi to też położna na pierwszej wizycie srodowiskowej po porodzie, gdzie kolejny porod to było ostatnie o czym chciałam sluchac - szalona
U mnie teraz powinna być dziewczynka w takim razie, a jak będzie to zobaczymy. Jeśli wierzyć w cerę i włosy - to byłby kawał dziewczyny. Z synem cere miałam idealna, aż ludzie chwalili
na codzien nie mam jakiś większych problemów, teraz za to ciągle jakieś wypryski.
Powodzenia dla wizytujących dzisiaj i czekamy na info !
Ja mam wizytę w piątek, na prenatalne dopiero wtedy skierowanie dostanę i pewnie jakoś na początek października wypadnie. W poprzedniej ciąży nie robiłam pappa tylko USG (przez pół roku miałam szczegółowa diagnostykę poronień - przeszłam milion badań, już nie miałam siły na kolejne, pomijając już ilość wydanych pieniędzy, bo wszystko prywatnie oprócz genetycznych
) teraz chce zrobić i USG i pappe - koleżance z pappy wyszły podwyższone ryzyka hipotrofii płodu (włączyli jej od razu acard) i zespołu Downa - wtedy zrobiła sanco, z którego ryzyko już było bardzo niskie. Miała też cukrzycę ciążowa, ostatecznie zdrowe dziecko 3.4kg.