Ja bym chciała SN rodzic, ale żebym miała zagwarantowane znieczulenie i to ze mąż będzie przy mnie. A i żeby personel był miły i pomocny. Pare razy byłam w szpitalu prywatnym na krótkich zabiegach i zawsze wspominam wszystko super, za to gdy ktoś z mojej rodziny byl w publicznym to tragedia. U nas w szpitalu traktują ludzi dosłownie jak bydło, pielęgniarki potrafią być na prawdę wredne.Ja też chciałabym w prywatnym cesarkę tak żeby maz mógł zostać ze mną...ale trochę się obawiam, że jak coś nie tak to i tak wiozą do państwowych...boję się tego że po cesarce będzie ciężko wstać itd. I jeszcze będę musiała sama zająć się dzieckiem bo wiadomo jak to jest w większości na oddziałach...z drugiej strony po SN byłam tak padnięta ze jak zasnęłam raz w dzień w szpitalu to nie słyszałam jak mały płacze a ze mną na sali byla jakaś pi..... I mówi do mnie jak się w końcu obudziłam ze ona myślała że ja nie żyje bo nie wstawałam do dziecka...mowie do niej to zamiast wezwać pielęgniarkę to słuchałaś jak moje dziecko płacze i zastanawiałaś się czy zyje...brawo
Ja jestem teraz 17+5 i tak od dwóch tygodniu widać już brzuszek. I to tak ze standardowe leginsy mnie cisną a koszulki są małe (zawsze miałam ubrania dopasowane)