No ja powiem szczerze, że od kiedy wczoraj przeczytałam te kilka wpisów, że ktoś śledzi nasze historie ale dopiero teraz się ujawnia, bo niejako musi, to poza wątkiem prywatnym, na którym będą znane mi z tych kilku ostatnich tygodni Dziewczyny, bardziej osobistymi historiami i odczuciami zwyczajnie nie mam się już ochoty dzielić. Ja w pełni rozumiem, że ktoś mógł się bać lub mieć opory przed publicznym podzieleniem się swoją historią i oczywiście nie musiał tego robić, no ale niech teraz zrozumie też nasz punkt widzenia, bo ja wyczuwam tutaj pretensje, że nie będzie publicznej kontynuacji...