reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kwietniowe mamy 2022

Hejo 😘 a ja się czuję coraz lepiej, kaszel suchy mnie tylko męczy ale to pikuś już 😅 powiem Wam, że ja tą ciążą bardziej bym się cieszyła jakby nie te migreny i to, że muszę dawać sobie zastrzyki w brzuch 😐 myślałam, że z moją pasychą będzie gorzej po dwóch poronieniach ale jakoś się uspokoiłam 😊 nawet przestałam dotykać się za piersi czy bolą i nie sprawdzam przy każdej wizycie w toalecie papieru czy jest krew.. Czasem tylko po stosunku sprawdzam 😊 naprawdę bałam się, że nie będę cieszyć się z ciąży i będę w ciągłym stresie ale jest dobrze 💪 tak szczerze coś innego chodzi mi po głowie.. Moje jutrzejsze uzg prenatalne 🙈 jutro będę miała 13+6 i boję się żeby szło zrobić badanie.. Pan dr powiedział zapraszam za 4 tyg, nie później i tak zrobiłam i jestem ciekawa bo co idę na wizytę to dzidzia jest o 1 dzień starsza niż ostatnio 😁 no i mam wizytę jednak u kogoś innego bo mojego gina nie będzie 🤷‍♀️
Z bólem głowy mam to samo...i poza mdłościami to największa zmora. Mnie lekarz powiedział, że to efekt przyjmowania heparyny także może u Ciebie to też to. No i pogody pewnie nie pomagają...
Hej dziewczyny, u mnie jeśli chodzi o włosy to bez zmian. Przetłuszczają się szybko ale nie wypadają czyli norma. Czuję się trochę lepiej tzw mam więcej energii niż normalnie. Cieszy mnie to bo już mam dość przysypania połowy dnia🙄 👍👍 dla tych co dzisiaj wizytują ! Czekamy na zdjęcia 💞

Współczuję...nie fajna sytuacja. Oby udało Ci się umówić gdzieś indziej tak żebyś się upewniła, że jest wszystko ok 🤗 na pewno jest ! Chociaż wierzę Ci, że tydzień to teraz dla Ciebie wieczność... Ja też odliczam zawsze do wizyty.


Dziewczyny które biorą luteinę... jakie macie wskazania lekarza jeśli chodzi o przyjmowanie jej do którego tygodnia ? Kazał wam może już odstawić po 12 tyg ? Mnie w poniedziałek na wizycie powiedział, że 12 tydzień bierzemy normalnie ( biorę 4 tabletki, 2 rano, 2 wieczorem) 13 tydzień mam brać 3 - 1 rano, 2 wieczorem, 14 tydzień mam brać 2, po jednej rano wieczór i 15 już tylko wieczorem. Od 16 odstawić.... Boje się tego strasznie no ale czytałam, że po 12 tygodniu łożysko przejmuje funkcje produkcji progesteronu ale mimo wszystko strach. Lekarz mówić, że jakby były krwawienia czy coś nie tak to wracamy do przyjmowania. Jak to wygląda u Was ?
Ja biorę 2x1 dopochwowo. Mam brać do 15 tyg. a może nawet dłużej, bo jak to mój lekarz powiedział on to tak nawet do 20 lubi. 😅
Jest tak masz racje, ale różni są ludzie mi potrafili bezczelnie po poronieniu mówić żebym brala się za robotę następnego 🥺... gdy ja sama nie umiałam dać sobie z tym wszystkim rady, i psycholog był dwa razy w tygodniu... Wszystkim łatwo się mówi, doradzać jak nie dotyczy to ich... U mnie jest 17tydzien i niewiele osób wie...... dalej mam to gdzieś zablokowane żeby się cieszyć:(
Jprdl ludzie to częściej mózgów powinni używać, żyłoby się łatwiej... Jak można coś takiego kobiecie po promieniu powiedzieć?!
 
reklama
Ja od szwagierki usłyszałam, że tak mówiłam że chcemy dzieci rok po roku, a dalej w ciąży nie jestem. To jej powiedziałam, że już byłam w ciąży, poroniłam i dostaliśmy zakaz starania się na pół roku. Wtedy zaczęła mnie przepraszać, ale niesmak pozostaje. Ja wychodzę z założenia, że nie zaglądam ludziom do łóżka, talerza i portfela, bo działa to na mnie jak płachta na byka.

Okropne są te teksty. Zazdroszczę ludziom, którzy potrafią wymyślić ciętą ripostę na poczekaniu :D ja to zawsze po fakcie rozmyślam, co mogłam takiej osobie odpowiedzieć 😫
 
A czy któraś z Was też ma problem z wypadającymi włosami? Ja zauważyłam że po każdym myciu i rozczesaniu normalnie mam kulkę włosów na dłoni... dramat, dawno mi tak bardzo nie wypadały 😳😳😳
Ja.
Szczególnie, że mi bratowa powiedziała " w ciąży nie wypadnie ci ani jeden włos" a ja wyciągam garściami....
 
My tak samo! Nadal nie powiedzieliśmy nikomu z rodziny ani znajomym. Po prenatalnych zaczniemy :D

U mnie wiedzą za pewne wszyscy w pracy, bo nie da się tego ukryć.
Już po prenatalnych powiedziałam jednej znajomej, ale która wie o poronieniach. Dodatkowo jednym znajomym "musielismy" opowiedzieć naszą historię, bo się obrażali, że nie odwiedzamy ich (szczególnie po urodzeniu ich dziecka).
Teraz czekam aż mąż wróci, będą wyniki testu Pappa i czas powiedzieć chociaż rodzicom. Nie wiem czemu, ale mam stres przed tym. Może dlatego, że ciągle jestem bardzo ostrożna z cieszeniem się.
 
Ja już jestem miesiąc po prenatalnych a tylko rodzina najbliższa wie... chociaż mój narzeczony twierdzi że mam to olać i gadać bo to nasza sprawa i co się przejmuje kimś:)😄 jest w tym racji tyle że może przestałabym przeżywać 😉
Ja mam zamiar powiedzieć i zacząć się oficjalnie cieszyć ciążą :) bo aktualnie jak nikt nic nie wie to czasem ciężko czegoś nie palnąć albo właśnie jak się ubieram to zwracam uwagę na to czy na pewno nic nie widać. A przecież nie o to chodzi, powinnam się cieszyć że brzuszek rośnie a nie się kryć 😅
 
Ja mam zamiar powiedzieć i zacząć się oficjalnie cieszyć ciążą :) bo aktualnie jak nikt nic nie wie to czasem ciężko czegoś nie palnąć albo właśnie jak się ubieram to zwracam uwagę na to czy na pewno nic nie widać. A przecież nie o to chodzi, powinnam się cieszyć że brzuszek rośnie a nie się kryć 😅
Oczywiście racja! Popieram 🥰
 
Ja mam zamiar powiedzieć i zacząć się oficjalnie cieszyć ciążą :) bo aktualnie jak nikt nic nie wie to czasem ciężko czegoś nie palnąć albo właśnie jak się ubieram to zwracam uwagę na to czy na pewno nic nie widać. A przecież nie o to chodzi, powinnam się cieszyć że brzuszek rośnie a nie się kryć 😅
Ja bym chciała, żeby trochę bardziej urósł. Teraz sama nie wiem ile tluszczyku (Może i wzdec) a ile ciąży, więc inni to wogole mogą mieć zagadkę. 🤯😀😀
 
reklama
U mnie wiedzą za pewne wszyscy w pracy, bo nie da się tego ukryć.
Już po prenatalnych powiedziałam jednej znajomej, ale która wie o poronieniach. Dodatkowo jednym znajomym "musielismy" opowiedzieć naszą historię, bo się obrażali, że nie odwiedzamy ich (szczególnie po urodzeniu ich dziecka).
Teraz czekam aż mąż wróci, będą wyniki testu Pappa i czas powiedzieć chociaż rodzicom. Nie wiem czemu, ale mam stres przed tym. Może dlatego, że ciągle jestem bardzo ostrożna z cieszeniem się.
No my właśnie z uwagi na wcześniejsze doświadczenia i przez to, że od początku "wyłączyłam się z życia" niejako musieliśmy powiedzieć najbliższym znajomym a rodzicom to też chcieliśmy, bo jednak wsparcie w takiej sytuacji jest potrzebne a jak się wcześniej działo coś złego to i tak byli informowani. No i praca...to dla mnie największa bolączką - musiałam powiedzieć od razu, bo od razu się wyłączyłam (jest dość stresująca, że tak powiem), więc części osób najbliżej współpracującym powiedziałam sama (nie da się zniknąć tak o z dnia na dzień) a reszta pewnie się domyśla...
 
Do góry