Haha a u mnie odwrotnie, on ma zaraz czarne scenariusze. Ja swój pierwszy poród wspominam bardzo dobrze, mój lekarz stwierdził, że urodziłam jak tornado
O 16 byłam na porodówce, a o 18.30 urodził się Olek. 3800g 56 cm
U mnie w szpitalu wtedy nie dawali niestety znieczulenia, ale nie darłam się bo po zajęciach w szkole rodzenia wiedziałam, że krzyk i nerwy uwrażliwiają jeszcze bardziej komórki nerwowe na ból więc cichutko sobie jęczałam. Heh ciekawe jak będzie teraz, chyba bym wszystkich wyzwała najpierw. Ale wtedy miałam świetną położną i chciałabym na nią trafić też tym razem, no chyba, że czeka mnie cc.
O 16 byłam na porodówce, a o 18.30 urodził się Olek. 3800g 56 cm
U mnie w szpitalu wtedy nie dawali niestety znieczulenia, ale nie darłam się bo po zajęciach w szkole rodzenia wiedziałam, że krzyk i nerwy uwrażliwiają jeszcze bardziej komórki nerwowe na ból więc cichutko sobie jęczałam. Heh ciekawe jak będzie teraz, chyba bym wszystkich wyzwała najpierw. Ale wtedy miałam świetną położną i chciałabym na nią trafić też tym razem, no chyba, że czeka mnie cc.