U
usuniecie
Gość
Powiem Ci, że ja na poprzedniej wizycie widziałam serduszko, ale lęk i tak pozostał i dalej nikt z rodziny nie wie.
1 września (w środę), mam drugą wizytę i może po tym odwiedzę rodzinę (300 km) i im powiem. W sumie obecnie też mam słabą sytuację, ponieważ dzisiaj w rodzinie pogrzeb, a musiałam się tłumaczyć "nie opłaca mi się jechać 300km", co mi się nigdy nie zdarzało, bo tak naprawdę zawsze wsiadam w samochód i jeżdżę wszędzie.
Tez mam 1 wrzesnia wizyte. Mialam pochwalic sie po tej wizycie, ale stwierdziłam tak samo... nie, nie poczekam. I jak juz bedzie wszystko ok po tej wizycie to chyba tak zrobie. Teraz jeszcze nie.